Wrocław stał się bogatszy o unikatowe w skali kraju Centrum Edukacji Ekologicznej. Inwestycja jest punktem startowym do różnych działań , które dzieją się na podwórku Nadodrza, we wnętrzu międzyblokowym, w parkach i w okolicach rzek. W EkoCentrum młodzi ludzie będą próbować sami wykonać coś, co zmieni rzeczywistość wokół nich. Według zamierzeń, projekty będą angażować starszych i młodszych, łączyć pokolenia. Energia powstaje w miejscu, gdzie są różnice.
20 września 2013 roku w samo południe nastąpiło uroczyste otwarcie EkoCentrum we Wrocławiu. Budynek mieści się przy ul. Świętego Wincentego 25A i 25C. Ośrodek prowadzony jest przez Fundację EkoRozwoju we współpracy z Wrocławską Inicjatywą Rowerową. Redakcja RCWIP miała przyjemność uczestniczyć w tym wydarzeniu. Zbadaliśmy jak wygląda wnętrze takiego ekologicznego budynku.
Obiekt powstał w zbudowanych w 1926 budynkach, które pierwotnie służyły jako lokalne warsztaty i stajnie dla koni. Stosując najnowsze technologie oraz angażując różnych ludzi i środowiska – budynki zostały odbudowane z kompletnej ruiny.
Ogrzewanie i klimatyzacja są zupełnie naturalne. Wykonane na podwórku odwierty do głębokości 160 m, dzięki pompom ciepła, pozwalają na wykorzystanie zimą ciepła ziemi. Latem podziemne instalacje schładzają EkoCentrum.
Zastosowane w budynku oświetlenie pozwala na oszczędzanie energii. Wykorzystana została technologia LED, która oprócz tego, że jest bardzo trwała i efektywna, nie jest toksyczna. Naturalne światło jest najlepsze. Dlatego w EkoCentrum zainstalowano nowoczesne i energooszczędne świetliki bezpłatnie naświetlające przestrzeń pracowni. Z energii słońca korzysta się też na podwórku. Dzięki panelom fotowoltanicznym podwórkowe lampy świecą za darmo. EkoCentrum działa na Nadodrzu, wrocławskim osiedlu naturalnie związanym z rzeką i wodami. Budynek korzysta z opadów, zamiast ich unikać, lub z nimi walczyć. Woda zbierana przez system odpływu jest magazynowana w specjalnym podziemnym zbiorniku i służy do spłukiwania toalet. W Ośrodku zastosowano zielone dachy zwiększające walory estetyczne i przyczyniając się jednocześnie do poprawy warunków naturalnych: tworząc korzystne warunki klimatyczne oraz przestrzeń dla żywych organizmów. Podobnie działają zielone instalacje wewnątrz - takie jak zielone ściany.
Wokół budynku nasadzono pnącza, sadzi się też drzewa. Stworzone zostały parkingi rowerowe, aby każdy mógł ekologicznie poruszać się po mieście.
Redakcja RCWIP poprosiła o rozmowę Krzysztofa Smolnickiego – Prezesa FER, który opowiedział nam więcej o EkoCentrum i działaniach, jakie będą tam podejmowane.
RCWIP: – Skąd pomysł na otwarcie EkoCentrum i czym będziecie się zajmować?
Krzysztof Smolnicki: – W kraju jest sporo ośrodków edukacji ekologicznej, aczkolwiek w wielu przypadkach brakuje rozmów o ekologii i odkrywania rozwiązań dla problemów ekologicznych w mieście. Problemy powstają głównie w aglomeracjach miejskich. Poprzez sposób naszego życia tworzymy zagrożenia dotyczące klimatu, odpadów, wyczerpywania się zasobów. My w EkoCentrum będziemy poszukiwali rozwiązań dla tych problemów.
Czy droga do uruchomienia takiego Centrum Edukacji Ekologicznej była ciężka?
K. S.: – Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Organizacji pozarządowej, niedysponującej znaczącym kapitałem, niepowoływanej przez biznes czy samorząd, ale organizacji, która wywodzi się z ruchów społecznych, trudno jest porwać się na taką inwestycję. Zdecydowaliśmy się, ponieważ stwierdziliśmy, że nie można tylko opowiadać o ekonomii i ekologii, ale trzeba pokazać w praktyce, w jaki sposób te sfery się łączą. Cały proces był długotrwały – chociażby nieruchomość: musieliśmy ją wybrać, przez kilka lat namawialiśmy miasto do przekazania nam pod użytkowanie różnych miejsc. Zawsze trafialiśmy na jakąś barierę, np. różne kwestie prawne. Pokonaliśmy te przeszkody m.in. dzięki współpracy z Urzędem Miejskim. Eko Centrum zostało też wpisane w rewitalizacje Nadodrza. Natomiast wydaje mi się, że jedną z kluczowych barier dla organizacji pozarządowych jest kwestia finansowa, kredytowanie. Organizacja musi mieć zdolność kredytową. A jeżeli ta zdolność jest słaba, bo instytucja nie dysponuje majątkiem porównywalnym do zaciągniętego kredytu, bierze kredyt na bardzo niekorzystnych warunkach. Oczywiście koszty kredytu są nigdzie niekwalifikowane, więc trzeba zdobyć te pieniądze dodatkowo. No i oczywiście procedury są dość skomplikowane, ponieważ tutaj jakiekolwiek potknięcie przy rozliczaniu może skutkować bardzo poważnymi reperkusjami. Kiedy jest mowa o większych pieniądzach trzeba zachować bardzo daleko idącą ostrożność i skrupulatność.
Jakie są główne cele działalności, priorytety jakie sobie wyznaczyliście?
K. S.: – Zamierzamy korzystać z tego, że jesteśmy w centrum miasta i chcemy zmieniać sposób myślenia o kwestiach ekologicznych wśród mieszkańców i decydentów. Bardzo się cieszę, że na dzisiejsze otwarcie przybyły różne ważne osoby, które miały okazję wysłuchać różnych wystąpień. Po przestudiowaniu wielu ekspertyz zauważyliśmy, że globalne wyzwania związane z ograniczaniem się zasobów, takich jak woda, energia, surowce naturalne i biomasa, są poważnym zagrożeniem. Dzieje się tak dlatego, że nie dotyczy to tylko przyrody. W pewnym momencie możemy stanąć na krawędzi kryzysu gospodarczego, a być może wojny o zasoby. Dlatego dla nas priorytetem jest przygotowanie nas i lokalnej społeczności do tego, że świat się zmienia, do tych zmian które nadchodzą. Mój przyjaciel zapytał mnie kiedyś „A co my możemy?”. Odpowiedź jest prosta: możemy ograniczać zużycie zasobów, bo to jest i efektywne i pokazuje odpowiedzialność za świat, możemy uczyć się też prostych czynności, bo nie wiemy czy cywilizacja w pewnym momencie nie przestanie funkcjonować. Co ciekawe już pracujemy z okolicznymi ludźmi nad taką koncepcją samowystarczalności żywieniowej. Ponadto chcemy uczyć młodych ludzi prostych czynności, np. naprawy roweru, bo są to rzeczy, które mogą przydać się w życiu codziennym. Stawiamy nie tylko na ekologię, ale również na praktyczne umiejętności.
Czyli rozumiem, że działalność jest skierowana w zasadzie do wszystkich – do naszej społeczności, do różnych organizacji..?
K. S.: – Tak, oczywiście. Ponadto zamierzamy współpracować ze szkołami. Będziemy wychodzić poza ten standardowy nurt edukacji szkolnej- angażować młodzież w sferę badawczą, angażować w projekty To jest jedno z kluczowych wyzwań, przed którymi stoimy – nie chcemy aby ta edukacja kojarzyła się z przymusem szkolnym, ale była formą zabaw, gier strategicznych, symulacji, to co młodych ludzi wciąga.
A czy w najbliższym czasie planujecie jakieś większe przedsięwzięcia?
K. S.: – Oprócz festynów, takich jak ten organizowany z okazji otwarcia, kiedy to przejmujemy rejon wokół centrum – kino rowerowe, gry strategiczne o tematyce ekologicznej – będziemy organizować poważniejsze przedsięwzięcia, takie jak debaty publiczne. Mieliśmy już dwa tego typu spotkania, m.in. o udziale społecznym w kształtowaniu przestrzeni zielonych w mieście i debatę dotycząca komunikacji rowerowej.
Podczas prezentacji wspominaliście, że do EkoCentrum można przyjść codziennie, o każdej porze również w weekendy. A co będzie się tutaj odbywało tak na co dzień? Jeżeli przyjdę, to z czego będę mogła skorzystać?
K. S.: – Nie mamy ścisłych godzin urzędowania. Dla nas to jest troszkę eksperyment. Będziemy testować różne pomysły. Organizowane będą różne koncerty, kino studyjne o tematyce ekologicznej, będziemy organizować debaty i zapraszać różne osoby. Chcemy stworzyć dla młodych ludzi klub, gdzie będzie można grać w zaawansowane gry strategiczne, które symulują rzeczywistość. Jest również rowerownia czyli „Doktor Bike” – możliwość nauczenia się naprawy rowerów. Jesteśmy tez otwarci na pomysły płynące z zewnątrz, od ludzi.
A jakie macie plany na przyszłość związane z działalnością?
K. S.: – Oczywiście cały czas realizujemy różne projekty i to nie tylko w przestrzeni miejskiej, czyli we Wrocławiu. Są to również projekty ogólnopolskie. Działań będzie dosyć sporo. Przestrzeń w budynku daje nam możliwość poszerzenia działalności i pokazania spójności pomiędzy przesłaniem jakie świadczymy a rzeczywistością, w której pracujemy i żyjemy.