Dziś Europejski Dzień Bez Samochodu, został ogłoszony po to, by przynajmniej jednego dnia w roku każdy mógł doświadczyć pozytywnych skutków pozostawienia samochodu w domu. Właśnie dziś w Warszawie powinniśmy doświadczyć ciszy, wolności poruszania się pieszego lub rowerem, sprawności komunikacji miejskiej czy świeżego powietrza. Niestety…
22 września 2011 roku w Warszawie jest kolejnym dniem, w którym przekroczone są normy zanieczyszczenia powietrza w zakresie pyłu zawieszonego, który w 70% emitowany jest w mieście przez transport kołowy. Stacje pomiarowe na warszawskim Targówku oraz Ursynowie od rana notują godzinne wartości stężenia PM10 w powietrzu powyżej 50 mikrog/m.sześć., czyli powyżej dobowej normy. Stacja komunikacyjna od rana notuje wartości powyżej normy dla pyłu PM2,5, która wynosi 25 mikrog/m.sześć. Niestety od dwóch dni stacja jest niesprawna w zakresie pomiaru PM10, nie mniej jednak od 18 do 20 września codziennie norma dla tego typu zanieczyszczenia była przekroczona na tej stacji.
W Warszawie jesteśmy najbardziej narażeni na przebywanie w zbytnio zanieczyszczonym powietrzu chodząc po ulicach w Śródmieściu i na Pradze Północ. Okolice Dworca Centralnego oraz Dworca Wileńskiego to najbardziej zanieczyszczone pyłem rejony w Warszawie. Zielone Mazowsze w ramach projektu "Klimat bez sadzy" wnioskowało, aby przynajmniej 22 września 2011 roku ograniczyć w tych miejscach na wybranych ulicach ruch drogowy, aby można było wreszcie odetchnąć w mieście świeżym powietrzem. Niestety w tym roku w mieście na Dzień bez Samochodu nie otwarto wyłącznie dla pieszych i rowerzystów żadnej ulicy. Cóż z tego, że można przejechać się za darmo komunikacją miejską na podstawie prawa jazdy lub darmowym rowerem z wypożyczalni, skoro wszyscy wdychamy w ciągu godziny na Warszawskich ulicach pył będący ekwiwalentem dymu z jednego papierosa.
Raport na temat zdrowia warszawiaków w latach 2004-2007 wskazuje, że z powodu zanieczyszczenia powietrza w mieście w ciągu tych 4 lat mogło zginąć od 1000 do 1400 osób. To nawet 5 razy więcej, niż w wyniku wypadków drogowych. Czy stać nas zatem nadal na ignorowanie nadmiernego ruchu samochodów w śródmieściu Warszawy? Przynajmniej 22 września powinniśmy stwierdzić, że nie.
Właśnie dziś w Warszawie powinniśmy doświadczyć ciszy, wolności poruszania się pieszego lub rowerem, sprawności komunikacji miejskiej czy świeżego powietrza. Niestety… 22 września 2011 roku w Warszawie jest kolejnym dniem, w którym przekroczone są normy zanieczyszczenia powietrza w zakresie pyłu zawieszonego, który w 70% emitowany jest w mieście przez transport kołowy. Stacje pomiarowe na warszawskim Targówku oraz Ursynowie od rana notują godzinne wartości stężenia PM10 w powietrzu powyżej 50 mikrog/m.sześć., czyli powyżej dobowej normy. Stacja komunikacyjna od rana notuje wartości powyżej normy dla pyłu PM2,5, która wynosi 25 mikrog/m.sześć. Niestety od dwóch dni stacja jest niesprawna w zakresie pomiaru PM10, nie mniej jednak od 18 do 20 września codziennie norma dla tego typu zanieczyszczenia była przekroczona na tej stacji.
W Warszawie jesteśmy najbardziej narażeni na przebywanie w zbytnio zanieczyszczonym powietrzu chodząc po ulicach w Śródmieściu i na Pradze Północ. Okolice Dworca Centralnego oraz Dworca Wileńskiego to najbardziej zanieczyszczone pyłem rejony w Warszawie. Zielone Mazowsze w ramach projektu "Klimat bez sadzy" wnioskowało, aby przynajmniej 22 września 2011 roku ograniczyć w tych miejscach na wybranych ulicach ruch drogowy, aby można było wreszcie odetchnąć w mieście świeżym powietrzem. Niestety w tym roku w mieście na Dzień bez Samochodu nie otwarto wyłącznie dla pieszych i rowerzystów żadnej ulicy. Cóż z tego, że można przejechać się za darmo komunikacją miejską na podstawie prawa jazdy lub darmowym rowerem z wypożyczalni, skoro wszyscy wdychamy w ciągu godziny na Warszawskich ulicach pył będący ekwiwalentem dymu z jednego papierosa.
Raport na temat zdrowia warszawiaków w latach 2004-2007 wskazuje, że z powodu zanieczyszczenia powietrza w mieście w ciągu tych 4 lat mogło zginąć od 1000 do 1400 osób. To nawet 5 razy więcej, niż w wyniku wypadków drogowych. Czy stać nas zatem nadal na ignorowanie nadmiernego ruchu samochodów w śródmieściu Warszawy? Przynajmniej 22 września powinniśmy stwierdzić, że nie.
Klimat bez Sadzy
Źródło: Klimat bez Sadzy