Działania branży TSL w obliczu nowych wyzwań pandemii
Pandemia koronawirusa ujawniła wiele słabych ogniw całej branży TSL. Przedsiębiorstwa, które nie chciały stracić swoich klientów, otwierały się na nowe rozwiązania. Elektroniczny obieg dokumentów, OCR, czy spotkania online - to nowa rzeczywistość w okresie COVID-19. Branża transportowa otworzyła się również na nowe kierunki.
W całym łańcuchu dostaw dużą rolę odgrywały porty, które musiały dostosować się do nagłych zmian, jak np. odwołane rejsy. To oczywiście przykłady kilku działań pojawiających się w różnych opracowaniach. Sytuacja branży transportowej w czasie pandemii przedstawiona została w raporcie ,,Transport intermodalny w czasie pandemii SARS-COV-2" portalu Intermodal News.
W portach nie tak źle jak przypuszczano
Dla wielu portów w Europie pierwszy kwartał 2020 r. zakończył się niewielkim spadkiem przeładunków. Natomiast porty na świecie zanotowały spadki tylko o 4% w porównaniu do I kwartału roku poprzedniego. Duża niepewność i wprowadzone restrykcje doprowadziły do spadku popytu z Dalekiego Wschodu. To z kolei spowodowało zmniejszenie rejsów transportu morskiego. Z powodu braku ładunków, niektóre linie żeglugowe musiały zawiesić niektóre rejsy kontenerowców z Azji do Ameryki Północnej i Europy. Kolejnym zaobserwowanym zjawiskiem były puste przebiegi statków (albo połączenia tylko z pustymi kontenerami). Pod koniec maja 2020 roku na całym świecie było tylko 13 takich rejsów, natomiast w ciągu minionych 7 tygodni, ich liczba wzrosła do 82 (czyli wzrost o 630%) - dane firmy konsultingowej Sea-Intelligence. Zdarzało się również, że na stałe połączenia armatorzy wysyłali mniejsze statki kontenerowe, niż wcześniej było to awizowane.
Pierwsze półrocze 2020 roku porty morskie w Polsce zakończyły niewielkimi spadkami przeładunków drobnicy w kontenerach. Port w Gdańsku zanotował 7% stratę, natomiast port w Gdyni 8% stratę. W DCT zauważono dużą zmienność, gdyż na przełomie stycznia i lutego liczba przeładunków była wyższa niż w tym samym okresie roku poprzedniego, później był lekki spadek i w czerwcu wyrównanie do poziomu z zeszłego roku. Wymiana towarowa w handlu zagranicznym (na DCT) była bardziej zrównoważona, co spowodowało zmniejszoną liczbę składowania pustych jednostek. W okresie pandemii na znaczeniu zyskały przewozy kolejowe. W I półroczu zauważalny był wzrost udziału kolei dowozu i odwozu do portu. W 2019 roku udział przewozów kolejowych w transporcie intermodalnym wynosił 25%, natomiast w 2020 roku jest na poziomie 35%.
Z kolei w Porcie Gdynia nie wstrzymano zaplanowanych inwestycji. Poza inwestycjami infrastrukturalnymi, w tym m.in. budowę Portu Zewnętrznego (budowa pozwoli na zwiększenie zdolności przeładunkowych portu o 2,5 mln TEU), zarząd portu kładzie nacisk na wdrażanie nowoczesnych technologii - długofalowa strategia dotycząca bezzałogowych statków powietrznych. W ramach tej strategii zostaną uruchomione trzy projekty: Lotniczy System Monitoringu (dedykowany dron dla Portu Gdynia), projekt ANTYDRON (system do zarządzania oraz kontroli przestrzeni powietrznej) oraz Drone Traffic Management (cyfrowy system zgłaszania lotów nad terenemi portu związany z Państwową Agencją Żeglugi Powietrznej.
Nowe trendy w transporcie
W Europie z powodu koronawirusa spadł gwałtownie popyt na usługi transportu drogowego, który ma ponad 70% udziału w łącznych przewozach. Z kolei w niektórych tygodniach kwietnia i maja podaż zdolności przewozowych była większa o 70–75% niż zamówienia, co miało niekorzystny wpływ na przewoźników i rynek.
Pandemia, w której dominowała niepewność i ogromne wahania cenowe, zmusiła wiele firm do podjęcia nowych rozwiązań. Przykładowo, klienci firmy Spedcont częściej wybierali transport kolejowy, niż lotniczy. W odpowiedzi na zwiększony popyt powiększono ofertę o przewóz kontenerów w relacji do i z Korei Południowej oraz Wietnamu.
Wiele osób z branży uważa, że przeniesienie ładunków na transport kolejowy to konieczność, m.in. przez wysokie ceny frachtów w transporcie morskim i lotniczym. W transporcie drogowym w 2020 roku pojawiły się trudności nie tylko związane z pandemią. W sierpniu wszedł w życie Pakiet Mobilności, który wprowadza wiele zmian dla przewoźników drogowych. Kolejny problem, to brak kierowców zawodowych. I tu właśnie pojawia się szansa dla transportu kolejowego i transportu intermodalnego, gdzie np. możliwy jest ruch pociągów w weekendy.
W trakcie pandemii branża transportowała wprowadziła wiele zmian. - Aby zaprezentować klientom atrakcyjną ofertę, Captrain (przewozy intermodalne stanowią u tego przewoźnika 45% masy przewozowej) postawiło na kierunki wschodnie. Wykorzystanie nisz we wschodniej części Polski, a zwłaszcza przy granicy z Ukrainą i Litwą, (podpisano również umowę z kolejami rosyjskimi), pomogło zapewnić ciągłość działania. Kluczowym elementem dla przewoźników kolejowych jest niezawodność taboru oraz jego wykorzystanie w 100%. Ze względu na dużą niepewność, poczynione zostały inwestycje w nowy tabor, ale z dużą ostrożnością - opisuje Sylwia Mosiek, dyrektor handlowy Captrain.
Na Nowym Jedwabnym Szlaku w trakcie pandemii pojawił się znaczny wzrost przewozów kontenerów koleją. - W Polsce terminale, które są zlokalizowane przy granicy wschodniej, osiągnęły granice swojej maksymalnej przepustowości. Większe wolumeny to również możliwości obsługi nowych połączeń m.in. do Węgier, Włoch, Rumunii czy Luksemburga. Mniejsza liczba pociągów pasażerskich spowodowała wzrost średniej prędkości pociągów towarowych (w szczególności tych intermodalnych). To przyczyniło się również do zmniejszenia ilości opóźnionych pociągów - dodaje Alicja Kozłowska, dyrektor Departamentu Regulacji Rynku w Urzędzie Transportu Kolejowego.
Podsumowując, dla branży pandemia to wyzwanie, z którym poradzili sobie Ci, którzy w odpowiednim czasie reagowali na zmieniającą się sytuację. Wykorzystanie cyfryzacji i zwiększenie potencjału transportu kolejowego, a tym samym intermodalnego, jak najbardziej wpisuje się w politykę Białej Księgi Transportu, której celem jest ograniczenie udziału transportu drogowego.