Dwa lata rządu Szydło. Edukacja obywatelska wciąż robiona oddolnie
NAPIONTEK: Edukacja obywatelska po 1989 roku nie była przedmiotem systemowych działań rządów, nie należała do priorytetów polityki edukacyjnej. Premier Beata Szydło nic w tym zakresie nie zmieniła.
Edukacja obywatelska rozumiana jako wspieranie postaw obywatelskich, zaangażowania w życie publiczne, rozwój wiedzy dotyczącej życia publicznego, która pozwala na samodzielne, odpowiedzialne i kompetentne praktykowanie obywatelstwa, wciąż pozostaje obszarem oddolnych działań. Pisząc „wciąż”, odnoszę się do okresu od 1989 roku – edukacja obywatelska nie była przedmiotem systemowych działań rządów, nie należała do priorytetów polityki edukacyjnej. Premier Beata Szydło nic w tym zakresie nie zmieniła. Brak systemowego podejścia do edukacji obywatelskiej można tłumaczyć solidarną niechęcią wszystkich rządzących do upodmiotowienia obywateli albo może sięgającą rozbiorów tradycją wychowania patriotycznego jako części sfery prywatnej (rodzina, stowarzyszenia).
Skąd brać środki na edukację obywatelską?
Wobec braku polityki rządowej związanej z edukacją obywatelską, prodemokratyczna edukacja obywatelska wciąż pozostaje obszarem troski, zaangażowania oraz działania organizacji pozarządowych. W odniesieniu do edukacji formalnej, szkolnej zależy zaś od zaangażowania, poglądów i świadomości nauczycieli i dyrektorów szkół. Oraz od otwartości władz samorządowych. Tu także nic nie zmieniły te dwa lata rządów.
Organizacje pozarządowe realizują swoją misję w obszarze edukacji obywatelskiej bez szczególnego wsparcia programowego ani bez rządowych środków finansowych. Takich środków dedykowanych temu celowi nie było i nie ma – nie licząc drobiazgów (w odniesieniu do procentu obywateli, jaki one pokrywają) jak Erasmus, FIO, Polska Pomoc. Środki unijne zasadniczo również nie zostały zaprogramowane na rozwój kompetencji społecznych i obywatelskich. Dominują tu kompetencje językowe, informatyczne i matematyczne. NGO bazują na środkach samorządów lokalnych, które edukację obywatelską uważają za ważną, w mniejszym stopniu na pieniądzach prywatnych darczyńców, środkach zagranicznych czy współpracy z biznesem.
Edukacja – patriotyczna bez obywatelskiej
Nauczyciele, dyrektorzy szkół, którzy doceniają rolę kształcenia obywatelskiego – zarówno jeśli chodzi o demokratyzację szkół i relacji w nich panujących, jak i przygotowywania młodych ludzi do kompetentnego zaangażowania w życie wspólnoty europejskiej, budowanie świadomości odpowiedzialności za społeczność lokalną i całego globu – nadal takie działania prowadzą. I szukają wsparcia merytorycznego we współpracy z organizacjami pozarządowymi. Listy Ministra, które ostudzają takie zamiary, są skuteczne, ale głównie wobec tych, którzy i tak takich działań nie podejmowali i nie mają przekonania o ich sensie. Dla nich list ministra jest usprawiedliwianiem dla niedziałania w obszarze edukacji dla demokracji. Ale to są akurat także te szkoły, które pewnie by demokratycznych treści nie wprowadzały porządnie nawet wtedy, gdyby dostały list zachęcający do tego, a nawet gdyby miały zapisy ustawowe (porównaj: samorządność uczniowska i problem regulaminów uchwalanych niezgodnie z ustawą o systemie oświaty w znakomitej większości szkół).
Z kolei patriotyczna retoryka, która rozgościła się w sferze publicznej w trakcie rządów Beaty Szydło, doskonale koresponduje z edukacją patriotyczną praktykowaną od wielu lat w polskich szkołach. Nie łudźmy się, że wcześniej większość szkół była przestrzeniami systematycznej i poważnej edukacji o prawach człowieka, prawach ucznia albo rozwijania kompetencji obywatelskich poprzez włączana głosu uczniów i uczennic do współdecydowania o szkole. Nie była – przeciwnie, od lat dominuje wychowanie obywatelskie oparte na suchej teorii, jeśli chodzi o edukację demokratyczną, i polsko-centrycznej historii. Wyrażane w sztywnych akademiach ku czci.
Miejsce dla nauczycieli i rodziców
Tu dotykamy zagadnienia dużej autonomiczności polskich szkół i nauczycieli. Ta autonomia może nas denerwować, gdy szkoły nie wdrażają rzetelnie reform, które popieramy, ale może być także interpretowana jako odwaga cywilna, gdy nauczyciele nie realizują instrukcji rządowych, które uważamy za szkodliwe. Pewien „bezwład” czy konserwatyzm instytucji, jaką jest szkoła, jest swoistym zabezpieczeniem albo barierą przed zmianami dekretowanymi odgórnie.
Nowa podstawa programowa będzie podobnie jak poprzednia realizowana z dużą swobodą przez nauczycieli – będą ją filtrować przez swoje poglądy i wartości. Kluczowe pytanie dla formalnej edukacji obywatelskiej brzmi więc: jakie poglądy maja nauczyciele i jakie wartości wyznają. Charakter edukacji obywatelskiej w szkole zależy także od poglądów rodziców. To oni są współtwórcami programów wychowawczych szkół i mogą w nich zapisać zarówno propagowanie wartości narodowych, jak i wielokulturowych.
Nadzieja w samorządach
Ważnym graczem dla edukacji obywatelskiej obecnie są samorządy lokalne. Mogą mieć one ogromny wpływ na program działania szkół, atmosferę w nich panującą, wartości wychowawcze, jakie są promowane na terenie szkół. Ostatnie dwa lata wyraźnie to pokazują. Od nagradzania nauczycieli za podejmowanie działań związanych z edukacją obywatelską, oferowanie programów, do których się mogą dołączać szkoły, czy poprzez kształcenie nauczycieli w zakresie edukacji dla demokracji. Samorządy mogą wspierać edukację obywatelską dotyczącą zaangażowania lokalnego, jak i innych obszarów, poprzez zlecanie zadań organizacjom pozarządowym. Właśnie dotacje z budżetów samorządów są ważnym źródłem finansowania NGO w tej dziedzinie.
Samorządy lokalne, których władze rozumieją wagę zaangażowania obywatelskiego i rolę edukacji obywatelskiej, wspierają przekazywanie tych treści od dawna – a obecnie może nawet intensywniej, uzupełniając priorytety rządu (albo traktując to jako praktykowanie opozycji.), jak to dzieje się na przykład w Warszawie czy Gdańsku. Można mieć nadzieję, że na tym poziomie polityki aktywność obywatelska jest mile widziana (funkcjonalna) i będzie wspierana poprzez rozwijanie edukacji obywatelskiej.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl
Brak systemowego podejścia do edukacji obywatelskiej można tłumaczyć solidarną niechęcią wszystkich rządzących do upodmiotowienia obywateli