DSA już w pełni obowiązuje. Co się zmienia dla hostingodawców? [lista]
17 lutego 2024 r. w pełni zaczął obowiązywać akt o usługach cyfrowych (DSA). Oznacza to nowe obowiązki m.in. dla mniejszych platform i hostingodawców. Sprawdź, czy cię dotyczą.
W sierpniu informowaliśmy o tym, że DSA wprowadziło nowe obowiązki dla największych platform internetowych i wyszukiwarek. Teraz zmiany obejmą mniejszych dostawców tzw. usług pośrednich, w tym popularnych w Polsce platform typu Allegro, OLX czy Vinted, a także małe i duże portale internetowe czy blogi, na których użytkownicy i użytkowniczki mogą dodawać komentarze lub inne treści. W tym materiale skupimy się na tej drugiej grupie.
Jeśli zatem prowadzisz stronę w sieci, na której każdy może dodać komentarz, ogłoszenie lub felieton, czytaj dalej, żeby dowiedzieć się, jakie zmiany musisz wprowadzić.
Jeśli prowadzisz sklep internetowy albo masz stronę, na której wszystkie treści pochodzą od ciebie (publikowane są pod twoją kontrolą), DSA nie nakłada na ciebie żadnych nowych obowiązków. Ale nadal zachęcamy do lektury – dowiesz się, czego oczekiwać od stron, które odwiedzasz w sieci.
Twoja strona ma komentarze? Zobacz, jakie masz nowe obowiązki
1. Czego nie wolno, czyli regulaminy moderacji
DSA ma z jednej strony pomóc w zwalczaniu bezprawnych treści, z drugiej – chronić wolność słowa i ograniczyć nadmierne blokowanie. Dlatego każdy serwis z możliwością dodawania treści przez użytkowników i użytkowniczki będzie miał obowiązek opublikować w regulaminie zasady dotyczące tego, co jest na jego łamach dopuszczalne, a co nie, oraz jak wygląda na nim proces moderacji.
A co z filozofią „mój dom – moje zasady” głoszącą, że prywatna firma na swojej stronie może ustalać swoje reguły? DSA do pewnego stopnia ograniczy tę wolność.
Nie chcesz mieć na swojej stronie wulgaryzmów i opinii kobiet? Cóż, wulgaryzmów możesz zakazać, ale wypowiadać się kobietom – już nie. Ograniczenia nie mogą uderzać w prawa człowieka, a zakaz wypowiadania się ze względu na płeć byłby dyskryminacją. Chroniona przed blokowaniem powinna być też zaangażowana społecznie sztuka czy materiały dziennikarskie, nawet takie, które wzbudzają kontrowersje. W takim wypadku ważniejsza jest ochrona wolności słowa.
Hostingodawca powinien też informować użytkowników i użytkowniczki o wszelkich istotnych zmianach regulaminu.
2. Zgłaszanie bezprawnych treści
Hostingodawcy mają obowiązek zapewnienia na swojej stronie łatwo dostępnego mechanizmu zgłaszania bezprawnych treści (np. w przypadku publicznego nawoływania do przestępstwa). Jeśli mają kontakt z osobą zgłaszającą, powinni też potwierdzić każde otrzymane zgłoszenie, poinformować, w jaki sposób zostało ono rozpatrzone i (ewentualnie) jakie są możliwości odwołania się od podjętej decyzji.
Ważne: hostingodawca powinien ujawnić, jeśli w procesie rozpatrywania zawiadomienia użyte zostały automatyczne narzędzia (np. filtr wyłapujący słowa kluczowe).
Jeśli treść pochodząca od osoby trzeciej opublikowana na stronie hostingodawcy może stanowić przestępstwo zagrażające życiu lub zdrowiu, ma on obowiązek zgłosić ją organom ścigania.
3. Informacja dla zablokowanych, czyli koniec arbitralnej cenzury
Po drugiej stronie spektrum problemów z zarządzaniem treściami w sieci plasuje się nieuzasadnione blokowanie. DSA ma pomóc w ograniczaniu również tego zjawiska.
Dlatego dostawca powinien poinformować osobę, która zamieściła sporną treść, o decyzji na temat usunięciu materiału, samą decyzję – uzasadnić, a także powiadomić o ewentualnych przysługujących w danej sytuacji środkach odwoławczych.
4. Więcej przejrzystości w usuwaniu treści
Internet pełen jest teorii na temat dyskryminacji konkretnych grup, które czują się bardziej banowane niż inne. Raporty przejrzystości pomogą nam rzucić więcej światła na to, co faktycznie znika z sieci – poznamy statystyki usuwanych treści i najczęstsze powody, dla których tak się dzieje. Takie raporty hostingodawcy powinni publikować co najmniej raz w roku.
Ten obowiązek nie dotyczy mikro- i małych przedsiębiorców, więc blogi pasjonatów, niewielkie redakcje lokalne i niezależne media obywatelskie nie będą musiały ich sporządzać, ale już np. większe media – tak.
5. Odpowiedzialność za bezprawne treści dodawane przez użytkowników i użytkowniczki
Co w sytuacji, gdy hostingodawca opublikował regulamin, w którym zakazał publikowania bezprawnych treści (np. mowy nienawiści), a w komentarzu pojawi się tego rodzaju wpis? To, czy poniesie odpowiedzialność, zależy od dwóch rzeczy: wiedzy i reakcji.
DSA utrzymuje znaną wcześniej zasadę ograniczonej odpowiedzialności hostingodawców i procedurę notice & action. Na czym ona polega? Dopóki nie wiesz, że na twojej stronie znajduje się bezprawna treść, nie odpowiadasz za nią. Jeśli jednak się o tym dowiesz (np. ktoś ci to zgłosi), masz obowiązek ją usunąć. Jeśli to zrobisz, nie odpowiesz za publikowanie bezprawnych treści.
Jeśli nie zareagujesz, możesz odpowiadać za tę treść tak samo, jak gdyby była twojego autorstwa.
DSA wprowadza też nową zasadę dobrego samarytanina. Polega ona na tym, że jeśli stosujesz dobrowolnie środki, które mają na celu wspieranie walki z nielegalnymi treściami, nie powinno to działać na twoją niekorzyść.
Przykładowy scenariusz: instalujesz na swojej stronie narzędzie, którego zadaniem jest wyłapywanie wśród treści publikowanych przez użytkowniczki i użytkowników tych, które łamią prawo. Narzędzie jednak myli się i przepuszcza niewłaściwy komentarz. Ten komentarz widnieje na stronie. Po ok. dwóch tygodniach otrzymujesz zgłoszenie na jego temat i wówczas niezwłocznie go usuwasz – zgodnie z procedurą notice & action. W takiej sytuacji możesz korzystać ze zwolnienia od odpowiedzialności. To, że korzystasz z narzędzi wspomagających moderację, nie stanowi powodu, żeby ci zarzucić, że powinnaś/powinieneś zareagować wcześniej (przed otrzymaniem zgłoszenia).
6. Łatwy kontakt dla użytkowników i użytkowniczek (oraz organów państwa i UE)
Koniec z wysyłaniem formularzy internetowych na Berdyczów (pozdrawiamy centrum pomocy Facebooka!). Jeśli jeszcze tego nie robisz, powinieneś/-aś umożliwić użytkownikom i użytkowniczkom bezpośrednią, szybką i przyjazną możliwość kontaktu drogą elektroniczną. Uwaga: nie może być ona w całości oparta na botach!
Hostingodawcy powinni też podać na swoich stronach adres e-mail, pod jakim mogą się z nimi kontaktować organy państwa, Komisji Europejskiej i Rady Usług Cyfrowych – oraz języki, w których można się z nimi komunikować (poza językiem angielskim powinien być to co najmniej jeden język urzędowy kraju, w którym hostingodawca ma siedzibę).
DSA zawiera szczegółowe wytyczne dotyczą tego, jak należy realizować poszczególne obowiązki. Określa na przykład to, jakie elementy powinno zawierać uzasadnienie decyzji o usunięciu treści, czy też kryteria, jakie powinien spełniać mechanizm zgłaszania nielegalnych materiałów. Szczegóły znajdziesz w oryginalnym tekście DSA w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.
Kto będzie nadzorował przestrzeganie nowych przepisów?
17 lutego 2024 r. minął termin dla państw członkowskich na wdrożenie nowego prawa.
Do tego czasu powinny one powołać nowy organ – krajowych koordynatorów ds. usług cyfrowych (KUC) – który sprawuje nadzór nad przestrzeganiem DSA przez usługodawców internetowych, w tym hostingodawców, w danym kraju.
W wielu krajach koordynatorzy nie zostali jednak jeszcze oficjalnie powołani. W tym w Polsce, gdzie rząd dopiero rozpoczął prace nad wdrożeniem nowych przepisów i planuje zajmować się tym przez kolejnych kilka miesięcy. Jak na razie nadzór na poziomie krajowym pozostanie na papierze, ale nie oznacza to, że hostingodawcy powinni czekać z wdrożeniem zmian. Jeśli nie dostosują się do nowych przepisów na czas, KUC – kiedy już powstanie – będzie mógł pociągnąć ich do odpowiedzialności.
DSA to kolejna (po RODO) regulacja, która przywraca podmiotowość i wymaga na biznesie wejście w dialog z ludźmi, którzy korzystają zVich usług. Najwięcej do zrobienia miały VLOP-y, ale ostatecznie nie wszystko (na szczęście) da się załatwić na Instagramie. Internet z zasadami – skorzystamy na nim wszyscy.
Źródło: Fundacja Panoptykon