Sytuacja na południu Libanu jest dramatyczna. Liczba cywilnych ofiar konfliktu liczona jest w setkach, a rannych w tysiącach. Mieszkańcy z południa kraju masowo uciekają na północ w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia i obawiają się konfliktu w skali całego kraju. Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, która od ponad dekady pomaga w Libanie i której pracownicy są na miejscu, apeluje o pomoc.
Pracownicy polskiej organizacji są na miejscu
PCPM od wielu lat ma swoje biuro w Kubajat (Qoubayaat) na północy Libanu i niesie pomoc uchodźcom z Syrii, ale też najbiedniejszym Libańczykom, buduje i naprawia infrastrukturę, dostarcza żywność czy pomoc przed zimą, dostarczało też pomoc medyczną i strażacką.
– Teraz Fundacja PCPM przygotowuje niezbędną pomoc dla przesiedlanych mieszkańców – wyjaśnia Rana Gabi. – Chcemy kupić żywność, wodę, materace i inne niezbędne rzeczy osobom, które przeprowadzają się do punktów zbiorowego zakwaterowania na północy. Codziennie do prowincji Akkar w północnym Libanie, gdzie działa PCPM, dociera kilkaset rodzin szukających tu schronienia i bezpieczeństwa przed bombardowaniami – dodaje. Na ten cel Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej uruchomiło specjalna zbiórkę. Środki na pomoc można wpłacać przez dedykowana ku temu stronę pcpm.org.pl/liban.
– Niestety wśród ofiar są dzieci i kobiety – relacjonuje z Libanu Rana Gabi, szefowa misji Fundacji PCPM w regionie Akkar. Libańskie rodziny uciekają teraz z południa kraju i z doliny Bekaa czy Bejrutu w kierunku bezpieczniejszych części Libanu, który powierzchnią zbliżony jest do wielkości województwa Świętokrzyskiego.
– Wielu mieszkańców dosłownie utknęło w samochodach na wiele godzin, bez dostępu do jedzenia czy wody – opisuje sytuację Rana Gabi. Zamknięte są także szkoły w całym kraju, a w punktach medycznych i szpitalach panuje chaos. – Pracownicy misji PCPM są bezpieczni – zapewnia Polka.
Konflikt w Libanie stawia coraz więcej niewinnych osób w dramatycznej sytuacji, bo dotyka coraz większej liczby miejscowości. Według oficjalnych danych, jak dotąd, ponad 40 miejscowości zostało zbombardowanych na południu, w Dolinie Bekaa i na obrzeżach Bejrutu. Ponad 4 tys. domów zostało zrównanych z ziemią, a 12 tys. zostało uszkodzonych. Z szacunkowych danych wynika, że ponad 115 tys. mieszkańców opuściło swoje domy.
– PCPM niesie pomoc w północnym Libanie od 2012 roku. Przez wiele lat zapewniliśmy dach nad głową uchodźcom z Syrii. W ostatnich latach pomagaliśmy najuboższym rodzinom libańskim, dotkniętym przez ogromny kryzys ekonomiczny, który dotknął Liban po 2019 roku. Po dwunastu latach współpracy z samorządami i społecznościami miejscowości w północnym Libanie PCPM stał się, można powiedzieć, częścią lokalnej społeczności. Teraz jest nowy kryzys, spowodowany wojną pomiędzy Izraelem a Hezbollahem i zrobimy wszystko, aby nieść pomoc uchodźcom uciekającym przed bombami oraz goszczącym ich społecznościom w północnym Libanie – dodaje dr Wojtek Wilk, prezes PCPM.
Liban zmaga się także z kryzysem ekonomicznym
Jeszcze przed eskalacją Liban był w tragicznej sytuacji z uwagi na kryzys gospodarczy, który trwa nieprzerwanie od 2019 r. W międzyczasie kraj zmagał się z pandemią COVID-19 i skutkami wybuchu w porcie w Bejrucie. Prawie połowa mieszkańców żyje poniżej granicy ubóstwa, co oznacza, że nie mają środków do życia i są uzależnieni od pomocy humanitarnej. W najgorszej sytuacji są uchodźcy z Syrii, ponad 90 proc. z nich nie ma środków do życia. Bezrobocie nie ma już skali, szaleje inflacja, usługi publiczne się załamały.
Polacy z PCPM pomagają od dwunastu lat na miejscu
Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej nieustannie od 2012 r. pomaga w Libanie. Najpierw w odpowiedzi na kryzys uchodźczy związany z wojną w Syrii. Następnie też Libańczykom dotkniętym kryzysem gospodarczym. Nasze wsparcie jest skoncentrowane na północy kraju w prowincji Akkar, ale działa też w Bejrucie.
– Mimo stale pogarszającej się sytuacji jesteśmy na miejscu – podsumowuje dr Wojtek Wilk, prezes Fundacji PCPM i ekspert rozwiązywania kryzysów humanitarnych, który doskonale zna Liban i sytuację Libańczyków. – Uruchomiliśmy pilnie zbiórkę, by zwiększyć pomoc, którą już dostarczamy na miejsce. Mamy przygotowany do wysyłki zestaw materiałów opatrunkowych i leków dla 10 tys. chorych i rannych, który zostanie użyty przez PCPM do wsparcia systemu ochrony zdrowia w północnym Libanie, dokąd docierają uchodźcy. Zespół PCPM w północnym Libanie przygotowuje także pomoc żywnościową dla uciekinierów oraz współpracuje blisko z lokalnymi władzami, szukających miejsc aby ich zakwaterować – dodaje.
– Pamiętamy, jak ofiarni i empatyczni potrafią być Polacy. Wiemy, że można na Państwa liczyć, pokazaliście to po wybuchu w bejruckim porcie, ale też po napaści Rosji na sąsiednią Ukrainę, czy ostatnio w powodzi na południu Polski. Wierzymy, że przyłączycie się do pomocy przez pcpm.org.pl/liban i o to apelujemy – zachęca dr Wilk.
Źródło: Fundacja "Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej"