Wśród instytucji kultury „Dorożkarnia”, działająca na warszawskich Siekierkach, to miejsce niezwykłe, bo wyrosłe z organizacji pozarządowych. Tam współpraca z NGO czy grupami nieformalnymi to nie jedna z opcji, ale misja i zasada działania.
Zanim w 2000 roku powstał Ośrodek Działań Artystycznych dla Dzieci i Młodzieży "Dorożkarnia", przez kilkanaście lat działał młodzieżowy Teatr Muzyczny "Pantera". Założyła go w 1985 roku na warszawskim Służewcu Anna Michalak-Pawłowska, do dziś dyrektor „Dorożkarni”,a jednocześnie Pełnomocnik Prezydenta m.st. Warszawy ds. Edukacji Kulturalnej. Jak sama mówi, korzystała ze wszystkich nowych możliwości, które pojawiały się w Polsce wraz ze zmianą ustroju.
Od fundacji, przez szkołę, po teatr amatorski
– Najpierw założyłam fundację – nazywała się Wychowanie w kulturze. Potem przetworzyłam ją w XIV Liceum Społeczne im. Józefa Czapskiego – opowiada Anna Michalak-Pawłowska. To było jedyne liceum w Polsce pod patronatem Akademii Teatralnej i Akademii Sztuk Pięknych. Wszystkie przedmioty artystyczne były tam realizowane w teorii i w praktyce. – Jednak nawet w takiej szkole nie ceniło się przedmiotów artystycznych, takie myślenie tkwiło w ludzkiej mentalności – dodaje.
Przygoda z oświatą nie trwała długo, wkrótce Anna Michalak-Pawłowska wróciła do organizacji pozarządowej, bo – jak twierdzi – to była adekwatna dla niej artystyczna i edukacyjna przestrzeń.
Wychować sobie widza
Podczas swojej 15-letniej działalności Teatr Muzyczny PANTERA realizował różnorakie przedstawienia wystawiane na scenach profesjonalnych teatrów, ośrodków kultury czy nawet instytucji wychowawczo-opiekuńczych. W zajęciach z tańca, śpiewu, aktorstwa, pantomimy czy stepu, odbywających się w domach kultury, salach gimnastycznych, magazynach teatralnych brała udział ponad setka osób.
– Udało nam się wychować kilkuset młodych ludzi ciekawych świata, wrażliwych – opowiada Anna Michalak-Pawłowska. – Tylko nieliczni zostali artystami, ale właśnie o to nam chodziło, żeby wychować widzów. Niezależnie od tego, co dzisiaj robią zawodowo, uczestniczą w życiu kulturalnym oraz angażują się społecznie, a to jest dla mnie szczególnie ważne.
Instytucja kultury wyrosła z NGO
W końcu przyszedł czas, aby znaleźć dla tych młodych ludzi „własny kąt”. Szukając siedziby, Anna Michalak-Pawłowska trafiła ze swoim zespołem do Klubu Małego Warszawiaka na Siekierkach. Był to dom najbogatszego przedwojennego dorożkarza, pana Janowskiego (stąd nazwa „Dorożkarnia”), który przekazał go na cele społeczne. Od zawsze odbywały się tam różne działania świetlicowe, a teatr „Pantera” zaadoptował go na własne potrzeby.
– Byliśmy szczęśliwi, że mamy swoje miejsce, choć do dyspozycji mieliśmy tylko dwa pomieszczenia, a zespół naszego teatru liczył około 150 osób – opowiada Anna Michalak-Pawłowska. Niewielka przestrzeń sprawiała, że teatr nadal współpracował z różnymi scenami teatralnymi i szkołami na terenie Warszawy.
Wreszcie w 2000 roku przeniósł się do nowej siedziby, wybudowanej ze środków Gminy Centrum i Dzielnicy Mokotów.
– Udało nam się przekonać władze Warszawy, żeby zainwestowały w dzielnicowy dom kultury na Siekierkach, tylko dla dzieci i młodzieży, i to w dodatku wywodzący się z organizacji pozarządowej – mówi Anna Michalak-Pawłowska. – Jestem dumna, bo w tamtych czasach to była jedyna inwestycja tego typu dedykowana dzieciom i młodzieży. I jedna z dwóch, która powstała z organizacji pozarządowej. Drugą jest Służewski Dom Kultury.
Zainwestować w edukację poprzez sztukę
To, że udało się stworzyć instytucję kultury z organizacji pozarządowej, według Anny Michalak-Pawłowskiej, było możliwe z kilku powodów.
Po pierwsze, Teatr „Pantera” przyciągał dużą grupę dzieci i młodzieży.
– Przyjeżdżała do nas młodzież z całej Warszawy, a nasze spektakle miały sporą publiczność – wspomina i dodaje: – Były doceniane na krajowych i międzynarodowych festiwalach, a nasz program edukacji poprzez sztukę był dobrze opracowany i skuteczny
Po drugie, jak podkreśla, miała również szczęście spotkać urzędników, którzy rozumieli ideę edukacji poprzez sztukę i chcieli w ten pomysł zainwestować.
– Dzisiaj, będąc pełnomocnikiem prezydenta Warszawy ds. edukacji kulturalnej, staram się pełnić podobną rolę – mówi Anna Michalak-Pawłowska. – Słucham kolegów praktyków i staram się ich wspierać jako urzędnik. Jednocześnie zostałam w „Dorożkarni” po to, by nie zgubić kontaktu z codziennością, być na bieżąco z potrzebami zarówno odbiorców kultury, jak i artystów i animatorów.
Systemowa współpraca
W „Dorożkarni” działa bardzo uporządkowany system współpracy z organizacjami pozarządowymi i grupami nieformalnymi. Przygotowano dla nich trzy programy:
Starter – dla osób, które nigdy wcześniej nie realizowały własnych projektów, robią to pierwszy raz w życiu. „Dorożkarnia” może udostępnić im przestrzeń, wesprzeć promocyjnie, ale przede wszystkim artystycznie – w formie współpracy z wartościowymi, ciekawymi artystami z różnych dziedzin sztuki.
Artystyczny Inkubator – skierowany jest do osób, które mają już doświadczenia w realizowaniu własnych pomysłów. W tym programie mogą w „Dorożkarni” pracować nad wybranym zagadnieniem i oddać się artystycznym poszukiwaniom w swojej dziedzinie. Przed rozpoczęciem współpracy ustalane są jej zasady, m.in. czas trwania projektu czy zakres pomocy ze strony „Dorożkarni”.
Przystanek Sztuka – jest dla niezależnych artystów, animatorów, którzy na co dzień działają w różnych formach prawnych, ale np. raz w roku chcą zorganizować koncert lub spektakl, przy dobrym świetle, dźwięku pokazać swoją szkołę tańca czy pracownię wokalną.
Jak tłumaczy Anna Michalak-Pawłowska, współpraca zawsze zaczyna się od bardzo poważnej rozmowy na temat tego, czego ktoś poszukuje, jaki pomysł chce zrealizować.
– Jesteśmy wymagający – artysta, młody człowiek czy senior, który do nas przychodzi, musi wiedzieć, czego chce – podkreśla.
Zgłaszając swój pomysł, trzeba wypełnić prostą kartę projektu, która jest punktem wyjścia do rozmowy.
– Zapisanie swoich przemyśleń w karcie projektu po pierwsze systematyzuje, a po drugie, daje nam obraz tego, ile to będzie wymagało zaangażowania od każdej ze stron – tłumaczy Anna Michalak-Pawłowska.
Kultura otwarta całodobowo
„Dorożkarnia” jako miejsce przyjazne artystom nie może jednak być całkiem „systemowa”.
– Kompletnie niesystemowi jesteśmy, jeśli chodzi o terminy – mówi założycielka „Dorożkarni”. Według niej, artysta czy animator, który wpada na jakiś pomysł, powinien mieć możliwość zrealizowania go jak najszybciej. Dlatego w „Dorożkarni” nie ma ogłaszanego naboru wniosków, a z pomysłem można przyjść w każdej chwili, choć o termin nie jest wcale łatwo.
– Mamy „własne” grupy dziecięce, młodzieżowe, senioralne. Realizujemy wiele działań międzypokoleniowych, międzynarodowych i czasem te 800 m2, którymi dysponujemy, to wcale nie jest dużo – tłumaczy Anna Michalak-Pawłowska. Jak dodaje, plusem jest to, że „Dorożkarnia” działa całodobowo, więc próby czy spotkania mogą odbywać się także nocami. Często właśnie wtedy artyści mają czas na własne artystyczne poszukiwania.
A takich, którzy swoje pierwsze kroki stawiali w „Dorożkarni”, jest całkiem sporo. Spośród nich wymienić można choćby znanych dziś w warszawskim artystyczno- teatralnym środowisku Darka Kunowskiego z teatru „Scena Lubelska”, który działa od 2005 roku na Kamionku, Tomka Zadróżnego z „Teatru Baza”, z siedzibą przy Łazienkach Królewskich, Jakuba Łukowskiego z ekipy „Warszawski Funk” czy Annę Kołakowską, która w ramach Przystanku Sztuki w „Dorożkarni” prezentowała swoją szkołę stepowania „Tip Tap”.
Jak podkreśla Anna Michalak-Pawłowska, przez 18 lat swego działania Dzielnicowy Dom Kultury „Dorożkarnia” otaczał opieką NGOi i grupy nieformalne.
– Dla mnie to jest oczywiste, że „Dorożkarnia” ma taką misję – mówi Anna Michalak-Pawłowska. – O ile inne domy kultury mogą, ale nie muszą, dla nas to oczywistość.
Źródło: inf. własna [warszawa.ngo.pl]
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23