Komisje dialogu społecznego (KDS) to wynalazek warszawskiego samorządu i pozarządówki. Są bardzo dobrym narzędziem do tego, by urzędnicy i społecznicy nauczyli się rozmawiać ze sobą, czyli "prowadzić dialog społeczny".
Warszawski samorząd jest bardzo rozbudowany, dość powiedzieć, że pracuje tu kilka tysięcy urzędników i jest około 460 radnych. Polityka miasta, wynikająca z zasad pomocniczości i partnerstwa, jest taka że, stara się ono przekazywać niektóre zadania publiczne do realizacji organizacjom pozarządowym. Mówiąc po ludzku: niektóre sprawy, takie jak np. prowadzenie noclegowni dla bezdomnych, stołówek dla ubogich, hospicjów itp., są dane do zrobienia stowarzyszeniom czy fundacjom. Katalog tych zadań stale się poszerza i budżet miasta, przeznaczany na dotacje dla organizacji, stale wzrasta (dane do 2008 roku).
O tym, co jest zadaniem miasta, z jednej strony decyduje ustawa o samorządzie, z drugiej strony powinno to wynikać z rozpoznania potrzeb miasta oraz strategii jego rozwoju - to na poziomie ogólnym. W szczególe i w praktyce powinno by ć to wypracowywane w dialogu z obywatelami. Jak to zrobić w dwumilionowym mieście?
Aby ułatwić komunikację samorządu i przedstawicieli społeczeństwa, czyli organizacji, zdecydowano się na utworzenie ciał "branżowych", które mają dialogować z poszczególnymi częściami urzędu miasta. Początkowo kluczem były konkursy dotacyjne - czyli komisje tworzono w tych biurach miejskich, które poprzez konkursy dofinansowywały działania organizacji pozarządowych. Czyli np. Biuro Kultury współpracuje z ludźmi "od kultury", którzy działają jako stowarzyszenia i fundacje i którzy ubiegają się o dofinansowanie swych projektów z miejskich pieniędzy publicznych.
Trzeba podkreślić, że klucz dotacyjny ostatnio także się zmienia: latem 2009 roku powstały trzy komisje zajmujące się, najogólniej mówiąc, przestrzenią publiczną i twardą infrastrukturą – czyli dziedzinami, w których konkursy nie są ogłaszane.
Dzieje się tak dlatego, że pieniądze – choć budzą największe emocje - nie są tak naprawdę najważniejsze. Tym, do czego komisja jest powołana przede wszystkim, są konsultacje - w sprawach, które dotyczą organizacji, a więc praktycznie w każdej dziedzinie. Komisja jest zatem miejscem, gdzie można i trzeba zasięgać opinii (zorganizowanych) obywateli w różnych sprawach. Wysłuchuje ich delegowany z urzędu pracownik (członek komisji), zdarza się, ze z komisjami spotykają się także urzędnicy wysokiego szczebla.
Działania komisji są jawne (gdyż informacje o spotkaniach oraz notki opisujące ich przebieg są publikowane m.in. na stronie urzędu miasta) i otwarte: każdy może wziąć udział w spotkaniu (choć prawo głosu w głosowaniach mają tylko organizacje pozarządowe).
Ważnym zadaniem komisji jest to, że wypracowują one rekomendacje do "programu współpracy" – najważniejszego dokumentu prawnego na poziomie lokalnym, który opisuje zasady współpracy organizacji z samorządem.
Oprócz opiniowania komisje mają jeszcze jedno ważne uprawnienie: deleguję one przedstawicieli sektora pozarządowego do zespołów opiniujących projekty (czyli wnioski o dotacje). Zespoły te składają się z przedstawicieli trzech stron: radnych, urzędników oraz pozarządowców. Ich opinia przedstawiana prezydentowi miasta, który podejmuje ostateczną decyzję, komu przyznać dofinansowanie (niemal w 100% prezydent nie zmienia decyzji zespołu).
Tyle teorii. Jak wygląda praktyka?
Bardzo różnie. Komisje odzwierciedlają społeczeństwo, widać w nich zatem zalety i wady naszej demokracji. Są komisje tworzone tylko po to, by być bliżej urzędu, by załatwić swoje sprawy, np. do zespołu opiniującego wnioski o dotacje "wsadzić" ludzi przychylnie nastawionych do określonych organizacji. Ale są też komisje, które współpracują z urzędem bardzo intensywnie: przekazują swe uwagi do różnych dokumentów strategicznych, pilnują dotrzymywania zapisów programów współpracy, wypracowują wspólnie np. standardy działania lub rozwiązania problemów formalnych wynikających z zawiłego lub anachronicznego prawa.
Różni są też urzędnicy: jedni traktuję komisje poważnie i uwzględniają ich opinie, inni używają komisji do legitymizacji politycznych posunięć, trzeci traktują jak zło konieczne i stosując bierny opór, biorą na przetrzymanie.
Na błędy jednej i drugiej strony jest jeden sposób: piętnować, upubliczniać, nagłaśniać. To staje się coraz łatwiejsze, gdyż głos komisji staje się coraz bardziej słyszalny - dzięki pomocy lokalnych mediów. Świadczy to też o tym, że komisje stają się coraz poważniejszym "graczem". O ich coraz ważniejszy pozycji świadczy też fakt, że od 2009 roku komisje powstają również w dzielnicach miasta.
PODSTAWA PRAWNA
UCHWAŁA NR XLIII/1338/2008
RADY MIASTA STOŁECZNEGO WARSZAWY
z dnia 13 listopada 2008 r. w sprawie przyjęcia programu współpracy m.st. Warszawy w 2009 r. z organizacjami pozarządowymi i podmiotami, o których mowa w art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie
§ 21. 1. Zainteresowane organizacje oraz Miasto mogą tworzyć komisje, działające w poszczególnych dziedzinach zadań publicznych należących do Miasta.
ORAZ:
§ 22. 1. Zainteresowane organizacje oraz Miasto mogą tworzyć dzielnicowe komisje, działające w poszczególnych dzielnicach.
USTAWA
z dnia 24 kwietnia 2003 r.
o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie
(Dz. U. z dnia 29 maja 2003 r.)
Art. 5. 1. Organy administracji publicznej prowadzą działalność w sferze zadań publicznych, o której mowa w art. 4, we współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami wymienionymi w art. 3 ust. 3, prowadzącymi, odpowiednio do terytorialnego zakresu działania organów administracji publicznej, działalność pożytku publicznego w zakresie odpowiadającym zadaniom tych organów. Współpraca ta może odbywać się w szczególności w formach:
1) zlecania organizacjom pozarządowym oraz podmiotom wymienionym w art. 3 ust. 3 realizacji zadań publicznych na zasadach określonych w ustawie;
2) wzajemnego informowania się o planowanych kierunkach działalności i współdziałania w celu zharmonizowania tych kierunków;
3) konsultowania z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami wymienionymi w art. 3 ust. 3, odpowiednio do zakresu ich działania, projektów aktów normatywnych w dziedzinach dotyczących działalności statutowej tych organizacji;
4) tworzenia wspólnych zespołów o charakterze doradczym i inicjatywnym, złożonych z przedstawicieli organizacji pozarządowych, podmiotów wymienionych w art. 3 ust. 3 oraz przedstawicieli właściwych organów administracji publicznej.
- Współpraca, o której mowa w ust. 1, odbywa się na zasadach: pomocniczości, suwerenności stron, partnerstwa, efektywności, uczciwej konkurencji i jawności.
Źródło: inf. własna ngo.pl