Od przedszkolaka począwszy, przez studenta i gospodynię domową, na emerycie skończywszy. W najbliższy weekend jak co roku o tej porze ponad milion Polaków pójdzie w las. Teraz wyjątkowo nie po to, by odpoczywać, a raczej by solidnie popracować. Wszystkie śmieci które przez cały rok zostawiliśmy w lesie, ktoś teraz musi posprzątać.
- raz rusza akcja „Sprzątanie świata”. Tradycyjnie w trzeci weekend września do akcji włączają się szkoły, gminy, ośrodki szkolno-wychowawcze, firmy, instytucje i prywatne osoby. W tym roku sprzątające ekipy zajmą się polskimi lasami. Jak się okazuje, las to miejsce, w którym bezkarne śmiecenie idzie nam najlepiej. „– Las to jedyny w Polsce taki teren publiczny, który jest zaśmiecany przez właściciela, a sprzątany przez sąsiada – mówi Sławomir Brzózek z Fundacji Nasza Ziemia, która organizuje coroczne „Sprzątanie Świata”. – Mówiąc żartobliwie niezłe jelenie w lesie śmiecą, bo przecież to nie sarny ani zające tylko mieszkający w okolicy ludzie. Od początku akcji, czyli od 1994 roku, usunięto z polskich lasów ponad 30 tysięcy dzikich wysypisk śmieci, a to zaledwie kilka procent w skali całego kraju.
Pieniądze jak śmieci
Polak nie jest w ciemię bity i złotówkę zanim wyda, kilka razy dobrze obejrzy. Stąd właśnie biorą się w Polsce góry śmieci.
Wielu Polaków oszczędza na firmach wywożących odpady i podrzuca śmieci byle gdzie. Od 2014 roku, kiedy zaczną obowiązywać unijne dyrektywy, będziemy płacić ciężkie pieniądze za to, że nie potrafimy poradzić sobie z pieniędzmi uwięzionymi w opakowaniach. Jeśli do tych dyrektyw mielibyśmy stosować się już dzisiaj, to okazałoby się, że obowiązek ochrony środowiska wypełniamy zaledwie w 10%, za pozostałe 90% musielibyśmy zapłacić kary. Szybka matematyka – za każdy 1 procent 10 tysięcy euro za każdy dzień, czyli szacunkowo wychodzi 324 miliony euro. Inny przykład – w 2008 roku na półkach sklepowych w całej Polsce leżały opakowania warte 5 miliardów złotych, poziom odzysku tych opakowań wyniósł zaledwie 5%. Mówiąc wprost do lasów trafiły 4 miliony 750 tysięcy złotych. Za ich wywiezienie gminy płacą kolejne setki tysięcy złotych. –W przyszłym roku będziemy mieli 50 miliardów złotych dziury budżetowej, a my same opakowania i koszty głupiego postępowania z nimi możemy oszacować na kilka miliardów, przynajmniej na 10-15 procent tej estymowanej dziury budżetowej. Jeśli ktoś w tym kraju będzie miał czelność powiedzieć, że Polska jest krajem biednym, że my nie mamy pieniędzy, to oznacza, że jak król z bajki Andersena jest nie godzien piastowania swojego urzędu i nie jest godzien domagać się pieniędzy na służbę zdrowia, czy edukację, bo my po prostu te pieniądze marnujemy – mówi Brzózek.
Śmieciarz pod krawatem
Przez cały rok Polacy beztrosko śmiecą, by potem jednego dnia ramię w ramię uczeń z nauczycielem, czy bankowiec z urzędniczką wyruszyli na pomoc zaśmieconym lasom. Co roku we wrześniu sprząta cały przekrój społeczeństwa. Powód każdy ma swój – uczniowie zacierają ręce, bo przecież wszystko jest lepsze od siedzenia w ławkach. Sprzątanie robi się ponadto coraz bardziej modne. Każda dbająca o swoją markę firma doskonale wie, co to wolontariat pracowniczy. Pracownik banku może na jeden dzień zamiast zajmować się przelewami wyruszyć w las. Buduje w ten sposób wizerunek firmy.. Nie można jednak wrzucać wszystkich do jednego worka, gros osób idzie sprzątać las, bo rzeczywiście na sercu leży im by las, do którego wybiorą się w weekend, był czysty..
Powody, dla których milion Polaków jeden dzień zabiera się za sprzątanie nie jest ważny – mówią organizatorzy – w tym wypadku liczą się efekty. – 16 lat sprzątania świata pokazuje, że skorupka za młodu zupełnie inaczej nasiąka – twierdzi Brzózek. Poza tym, nie do końca o sprzątanie tutaj chodzi, w pierwszej kolejności ważne jest, by Polacy nauczyli się sami nie śmiecić, a do tego pilnować, żeby nie śmiecili inni. – Najpierw trzeba posprzątać sobie w głowach – kwituje krótko Brzózek.
Autorytet także do sprzątania
Jak się okazuje nawet do sprzątania i nauki ekologicznego trybu życie doskonale przydają się proste chwyty marketingowe. Tak jak do zakupu perfum, tak do sprzątania lasu zachęcić może osobistość znana z mediów, np. piosenkarka Ewelina Flinta, która segreguje śmieci, wrzuca butelki, papier, tworzywo sztuczne do specjalnego pojemnika. – Jeśli my zniszczymy tę planetę, to nie będziemy mieli gdzie mieszkać, jesteśmy Ziemi coś winni. Człowiek jest pasożytem, bo głównie zabiera, a niewiele daje – mówi Ewelina Flinta. Jest szansa, że niejeden jej fan zastanowi się teraz zanim wyrzuci niedopałek papierosa przez okno. – Ja w swoim samochodzie regularnie mam śmietnik, bo nie wszędzie można wyrzucić, a poza tym chcę posegregować te śmieci, więc cały czas walają się puste butelki i papiery, tak samo jest z moją torebką i kieszeniami. Mam nadzieję, że to jednak dobrze o mnie świadczy – wyznaje Flinta.
Nie tylko w ten dzień
Wysprzątają świat w trzy dni, a potem cały rok zbierają siły do kolejnego sprzątania – nic z tych rzeczy! Ekolodzy z Fundacji Nasza Ziemia nie odpoczywają, a „Sprzątanie świata” to tylko mały fragment kampanii na rzecz zrównoważonego rozwoju. Ten idea sformułowana przez ONZ nakłada także i na nasz kraj obowiązek ekologicznego wyedukowania swoich obywateli. Stąd liczne akcje: dni bez samochodu, Dni ziemi (w 2010 będzie poświęcony oszczędzaniu wody przez dokładne zakręcanie kurków), sadzenie drzew… Angażują się i firmy, iorganziacje. Na przykład Nasza Ziemia razem ze Stowarzyszeniem Tworzyw Sztucznych „Plastics Europe” rozdadzą granty tym, którzy zaplanują, a potem zrealizują kampanię informacyjną, jak wykorzystać tworzywa sztuczne – z zyskiem i z poszanowaniem środowiska. e, żeby dobrze na tym zarobić, a do tego ochronić środowisko. Na chętnych czekają 4 granty po 5 tysięcy złotych każdy. Dzięki współpracy z firmą Henkel przedszkola, szkoły, organizacje samorządowe i pozarządowe mogą dostać pieniądze na realizację projektów związanych z ochroną środowiska. W 2008 gimnazjum z Zabrza dostało pieniądze na schronienia dla nietoperzy..
No to w las
Fundacja Nasza Ziemia jest organizacją pozarządową, założoną w 1994 roku przez Mirę Stanisławską-Meysztowicz. Specjalizuje się w edukacji ekologicznej i obywatelskiej. Od samego początku swojej działalności organizuje w Polsce kampanię „Sprzątanie świata”, która jest częścią międzynarodowego ruchu „Clean up the World”. Na całym świecie bierze w nim udział około 40 milionów wolontariuszy.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)