Dlaczego komunikacja RDPP z otoczeniem jest istotna?
Komunikacja z otoczeniem była jednym z kluczowych obszarów, na których koncentrowały się badania ewaluacyjne istniejących rad w ramach projektu Modelowe Rady Działalności Pożytku Publicznego (tzw. „indeksy”). I okazało się, że w wielu miejscach – przynajmniej w województwie śląskim, skąd pochodzi większość doświadczeń autora niniejszego tekstu – aspekt ten bywa niedoceniany, a nawet zaniedbywany.
Komunikacja z otoczeniem stanowi zatem również ważną część STANDARDÓW RAD DZIAŁALNOŚCI POŻYTKU PUBLICZNEGO. Dokument ten charakteryzuje rozdziały poświęcone komunikacji następującym wstępem: „Celem standardu jest zapewnienie partnerskiej współpracy i skutecznej komunikacji rady działalności pożytku publicznego z administracją publiczną, organizacjami pozarządowymi, innymi ciałami dialogu oraz skuteczną i efektywną komunikacją wewnątrz Rady”.
W niniejszym artykule podejmuję próbę spojrzenia na komunikowanie i promowanie działań rady działalności pożytku publicznego w społeczności lokalnej z innej perspektywy, niż czynią to STANDARDY. Celowo nie poświęcam uwagi technicznym aspektom komunikacji i promocji, koncentrując się raczej na korzyściach, które mogą stanowić uzasadnienie do poświęcenia temu zagadnieniu większej uwagi.
Edukowanie społeczności lokalnej
Zasadność istnienia społecznych ciał konsultacyjnych, takich jak powiatowe i gminne rady działalności pożytku publicznego, nie jest oczywista. Zapewne nikt tego nie badał, ale można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że wiedza o tym, że rada przy danym organie władzy istnieje i funkcjonuje nie jest powszechna. A odpowiedź, jakie są kompetencje rady i czym się w praktyce zajmuje, jest trudna nawet dla osób, które na co dzień są aktywnie zaangażowane w sektor pozarządowy. Samo to stanowi dobry powód, by aktywnie komunikować społeczności lokalnej każdy przejaw aktywności gminnej czy powiatowej rady działalności pożytku publicznego.
Komunikacja i promowanie działalności ma zatem ważną rolę edukacyjną do spełnienia. I nie jest to rola, którą można wypełnić poprzez jednorazowe wydarzenie medialne. Taka edukacja powinna mieć charakter ciągły, a nie jednorazowy, np. przy okazji kolejnych wyborów do rady. Zresztą warto zwrócić uwagę, że wypełnienie tej roli może mieć kluczowy wpływ na powoływanie rady kolejnej kadencji. W rezultacie podejmowanej aktywności komunikacyjnej zwiększeniu może ulec liczba dostępnych kandydatów do RDPP, dobrze rozumiejących rolę rady oraz podejmujących świadomą decyzję o zaangażowaniu swojej organizacji i siebie osobiście w prace rady.
Legitymowanie RDPP
Obok korzyści z komunikacji i promocji o charakterze edukacyjnym należy mieć na uwadze także korzyści w obszarze, który można by określić mianem legitymizacji istnienia rady. Wielokrotnie narzekamy, że przedstawiciele do organów władzy przypominają sobie o swoich wyborcach, gdy zbliża się kampania wyborcza. A po wyborach następuje stopniowe oddalanie się od wyborców i pewnym momencie przedstawiciele społeczeństwa są już tak oddaleni od codziennych problemów swoich wyborców, że to co mówią i decyzje, jakie podejmują są przez nich postrzegane jako sprzeczne z interesem tego społeczeństwa.
Nie wydaje się, żeby członkowie rady byli zagrożeni oderwaniem od środowiska organizacji zajmujących się działalnością pożytku publicznego, chociażby dlatego, że pracując w RDPP pozostają w swoich organizacjach, działają w swoich lokalnych środowiskach jak dawniej. Jednak poczucie organizacji, że rada oderwała się od realnych problemów III sektora jest realnym zagrożeniem. Nie dlatego, że tak jest w istocie, ale dlatego, że nic nie wiadomo o jej dalszym istnieniu i działaniu.
Bez przypominania się swoim wyborcom i regularnego sprawozdawania się z wykonywanej pracy rada popada w zapomnienie. Nie jest uważana za żaden rodzaj przedstawicielstwa III sektora, co znacznie ogranicza jej siłę oddziaływania. Taka rada mówi swoim głosem, zamiast prezentować stanowisko organizacji.
Rada powstaje w wyniku powołania przez wójta, burmistrza, starostę, prezydenta, czy marszałka. I z tego powołania się bierze się jej legalność, ale to akt wyboru przez współobywateli jest źródłem społecznej legitymizacji rady. To z tej ostatniej wynika moralne prawo do zabierania głosu i wyrażania opinii i doradzania władzy.
Jakiekolwiek społeczne ciało opiniodawcze komunikacyjnie zamknięte, które nie informuje lokalnej społeczności swoich poczynaniach, nie konsultuje swoich stanowisk, nie weryfikuje słuszności swoich opinii i nie oczekuje informacji od obywateli i ich organizacji, z czasem przestaje być postrzegane jako „nasze”. Przestaje być społeczne. Każdy komunikat do otoczenia, a komunikat pokazujący aktywność rady w reprezentowaniu środowiska w szczególności, służy wzmocnieniu jej społecznego, obywatelskiego charakteru takiego ciała i dobrze służy jego legitymacji. Dotyczy to również RDPP.
Merytoryczne wsparcie
Kolejną korzyścią z otwartej komunikacji z otoczeniem i promowania działalności rady może być pozyskanie wsparcia merytorycznego z zewnątrz, potwierdzenie (lub skorygowanie), że pogląd rady odzwierciedla stanowisko i interesy lokalnego sektora pozarządowego. Opinie rady, np. dotyczące projektów aktów prawa miejscowego i innych dokumentów powstających w urzędzie, przy którym powołano radę, nie są wyrazem tylko osobistych poglądów, czy preferencji jej członków. Stanowią (albo raczej stanowić powinny) w pewnym zakresie poglądy, preferencje, czy optykę lokalnego III sektora.
Podejmując działania komunikacyjne i promocyjne swoich działań, rada z jednej strony ujawnia (komunikuje szerszej opinii społecznej) treść dokumentów (opinii) formułowanych przez radę i informuje o innych działaniach, z drugiej – otrzymuje informację płynącą od obywateli i ich organizacji. Żadna istniejąca rada nie może chyba twierdzić, że jej członkowie posiadają komplet kompetencji w każdej możliwej sprawie, jaką się zajmuje. Informowanie o tym, nad czym rada zamierza pracować, stanowi istotny sygnał, zachętę dla obywateli i organizacji, które posiadają w danym zakresie kompetencje, by wesprzeć merytorycznie radę.
Takie wsparcie z zewnątrz może być bezcenne. Wielokrotnie wcale nie jest oczywiste, gdzie takiego wsparcia szukać. Nawet jeśli rada decyduje się na dodatkową konsultację w danej sprawie, to łatwo o pewien schematyzm i skłonność do podążania utartymi ścieżkami. Prawdopodobnie każdy z nas poproszony o wskazanie w swoim środowisku lokalnym źródła wiedzy i doświadczenia w jakimś obszarze pożytku publicznego, wskaże osoby, czy całe organizacje, które uznajemy za eksperckie w danej dziedzinie. I do tych źródeł wiedzy i doświadczenia stosunkowo łatwo dotrzeć. Często te podmioty same ze swoimi ekspertyzami dotrą do rady (może nawet mają swojego przedstawiciela w radzie) lub, co równie prawdopodobne, przedstawią je decydentom z pominięciem rady. Ale przecież mamy świadomość, że rzadko jest tak, iż są to jedyne centra wiedzy i doświadczeń w danej dziedzinie.
Aktywne komunikowanie tego, czym rada się zajmuje, jakie inicjatywy podejmuje, a też jakiego wsparcia potrzebuje, może wyzwolić reakcję po stronie odbiorców, która spowoduje napływ głosów, poglądów, stanowisk do rady w procedowanej sprawie. Rada zyskuje w ten sposób potencjalnie pełniejszy ogląd sytuacji problemowej, a co najważniejsze, zyskuje argumenty (zarówno „za”, jak i „przeciw”), które może wykorzystać realizując swoje podstawowe zadanie, za jakie uznaję wydanie opinii o rozwiązaniach różnych problemów proponowanych przez ośrodki władzy. Dodajmy, opinii formułowanych z pozycji i pespektywy sektora pozarządowego, bo temu, jak sądzę, miało służyć ustawowe zagwarantowanie większości w radzie przedstawicielom organizacji.
Wzmacnianie głosu
Ten rodzaj „nie bezinteresownej” komunikacji działa też w drugą stronę. Organizacje lub pojedynczy obywatele, niejednokrotnie przez lata próbują się przebić ze swoimi propozycjami, wnioskami, dobrymi praktykami do władzy lub szerszej opinii publicznej. Z różnych przyczyn im się to nie udaje. Rada prowadząca otwartą politykę informacyjną, aktywnie komunikująca się, może być miejscem, gdzie pojedyncze głosy mogą ulec agregacji, wzmocnieniu, uszczegółowieniu, a w niektórych przypadkach nawet przybrać kształt dokumentu stanowiącego podstawę dla wypracowania nowej lokalnej polityki w danej dziedzinie.
Nie tylko rada zyskuje pełniejsze zrozumienie danej sprawy, ale również partner będący źródłem tego wsparcia informacyjnego dla rady zyskuje silnego sojusznika. Oczywiście, warunkiem zaistnienia takiego stanu rzeczy musi być dopuszczenie do pełnego procesu komunikacji, a więc nie tyko formułowania jednostronnych komunikatów, ale również oczekiwanie i otwartość rady na informacje zwrotne.
Sprawna, dwukierunkowa komunikacja, to również możliwość podpowiadania radzie kierunków działania. Czasami trudno wymyślić, czym jeszcze moglibyśmy się zająć, poza wykonywaniem pracy „zlecanej” z urzędu, a polegającej na opiniowaniu tego, co w urzędzie powstanie. Udział w projekcie „Modelowe Rady…” uzmysłowił wielu uczestnikiem, że rola rady nie musi być pasywna, oczekująca na kolejne przesłane do opiniowania dokumenty. Rada może być inicjatorem rozwiązań, współkreować lokalne polityki. Musi to jednak robić w ścisłym kontakcie z organizacjami, w przeciwnym razie mogą powstawać rozwiązania, które nie mają akceptacji obywateli i ich organizacji lub wręcz są przez nich kontestowane. Najczęściej nie są wyrazem złej woli, są tylko rezultatem braku komunikacji.
Nie tylko organizacje.
Z tego, co zostało dotychczas napisane, można odnieść wrażenie, że temat komunikacji i promowania działań rady działalności pożytku publicznego odnosi się wyłącznie do kontaktów rady, w szczególności jej części pozarządowej z organizacjami. I choć w tym aspekcie działania rady kryje się najwięcej zagrożeń, to oczywiście temat nie ogranicza się do tych relacji.
Nie bez powodu w radzie zasiadają przedstawiciele organizacji i różnych organów władzy. To na nich spoczywa odpowiedzialność za sprawną komunikację macierzystych podmiotów i rady. W modelu idealnym przedstawiciele organu uchwałodawczego powinni wziąć na siebie rolę prezentowania/komunikowania racji tego organu w radzie, ale również racji rady (szczególnie jej części pozarządowej) w środowisku władzy lokalnej.
Celowo używam tutaj nieostrego określenia „środowisko lokalnej władzy”, ponieważ w tym kontekście często podnoszona jest kwestia zróżnicowania politycznego organów uchwałodawczych i minimalnego wpływu, jaki ma delegat do RDPP w stosunku do całej liczącej sobie kilkanaście lub kilkadziesiąt osób rady gminy lub powiatu. Pozostali członkowie RDPP rzadko zdają sobie sprawę, jak trudno skutecznie komunikować stanowiska RDPP i prezentować jej dokonania na własnym podwórku. Wydaje się, że pozostali członkowie rady (szczególnie z jej pozarządowej części) powinni wspierać w tej dziedzinie swoich kolegów i wspólnie wypracowywać komunikaty, które będą miały szansę przebicia się do świadomości rajców gminnych czy powiatowych, niezależnie do osobistej pozycji członka RDPP w organie uchwałodawczym.
Komunikacja z otoczeniem, a ze społecznością lokalną w szczególności, powinna być przedmiotem szczególnej troski każdej rady. Aktywność w tym zakresie powinna być podejmowana ze świadomością korzyści, jakie ma przynieść – i radzie, i lokalnej społeczności.
Rozpoczęliśmy ten tekst od przytoczenia zdania ze STANDARDÓW dotyczącego komunikacji. Osobiście uważam STANDARDY za punkt wyjścia do sprawnego komunikowania się RDPP z otoczeniem. Bez trudu potrafię wyobrazić sobie sytuację, że rada wdraża standardy (używa wszystkich technicznych sposobów komunikowania o swojej działalności), ale nie doświadcza powyższych korzyści. Ale jak mówi stare porzekadło trenerskie (z treningów komunikacji): „To nadawca odpowiada za to, czy został właściwie zrozumiany przez odbiorcę komunikatu”. Ja dodam, to rada działalność pożytku publicznego odpowiada za to, czy jej wysiłki komunikacyjne i promocyjne przynoszą korzyści wymienione powyżej.
Źródło: inf. nadesłana