Można powiedzieć, że V Ogólnopolskie Forum w dużej mierze poświęcone było właśnie problemom dialogu obywatelskiego…
Juz pierwszego dnia mieliśmy specjalną sesję plenarną pt. Ile w
nas obywatela? – zderzenie perspektyw, gdzie przedstawiciele innych
niż organizacje pozarządowe form reprezentowania obywatela
(politycy, samorządowcy, związkowcy, pracodawcy, przedstawiciele
mediów) próbowali określić, jaki jest ich stosunek do organizacji
pozarządowych i dialogu obywatelskiego. Z punktu widzenia tematu
ważna była również popołudniowa sesja „Dobre rządzenie, państwo
obywatelskie”, która mówiła o niewielkim wpływie organizacji na
działalność administracji, w tym w szczególności na proces
stanowienia prawa. W sesji podsumowującej zderzyły się wyraźnie dwa
punkty widzenia. Strona rządowa prezentowała zamierzenia mające
wesprzeć budowę społeczeństwa obywatelskiego, zaś przedstawiciele
poszczególnych partii chwalili się dokonaniami i deklarowali dużą
sympatię dla inicjatyw obywatelskich. Ta optymistyczna wizja
została przeciwstawiona wizji organizacji, które od lat borykają
się z nierozwiązanymi problemami i z przepisami, które po prostu
przeszkadzają im działać. Dobre intencje rządu i partii
politycznych nie mogą zastąpić rzeczowego dialogu, prowadzonego w
oparciu o jasne zasady.
Wydaje się, że ten pierwszy dzień był dobrym wprowadzeniem do
kilku sesji dnia następnego, w tym np. wysłuchania publicznego w
sprawie prawa do petycji, czy dyskusji nad ustawą o działalności
pożytku publicznego i o wolontariacie. Jednak główna dyskusja
kontynuująca rozważanie problemów zarysowanych w dniu poprzednim
prowadzona była na dwuczęściowej sesji Dialog obywatelski w Polsce,
zorganizowanej wspólnie przez Instytut Spraw Publicznych i
Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych. W pierwszej
części sesji, prowadzonej przez Agatę Wiśniewską (OFOP), wzięli
udział: Piotr Frączak (OFOP), Tomasz Schimanek (ISP), dr Magdalena
Arczewska (ISP), Justyna Janiszewska (Fundacja Edukacja dla
Demokracji) oraz Mirosława Hamera (OFOP/Regionalne Centrum
Wspierania inicjatyw Pozarządowych). Z kolei w drugiej części,
prowadzonej przez dr Marka Rymszę (ISP), która miała charakter
dyskusji, wzięłi udział Marcin Dadel (OFOP/Centrum Inicjatyw
Obywatelskich), Piotr Frączak, Marzena Mendza-Drozd (FIP),
Przemysław Radwan-Röhrenschef (Stowarzyszenie Szkoła Liderów) i
Tomasz Schimanek.
Ponieważ aktywnie uczestniczyłem w tym wydarzeniu jako
panelista, nie będę się kusił o zaprezentowanie obiektywnej oceny
przebiegu sesji, a sformułuję dość subiektywne wnioski co do
oczekiwań organizacji wobec dialogu obywatelskiego oraz perspektywy
tych, którzy w tym dialogu uczestniczą.
Dialog obywatelski a reprezentacja
Można wiele mówić na temat, jak prawodawca umiejscowił konkretne
ciała dialogu obywatelskiego, w jaki sposób określił tryb wyboru do
nich i w jakie kompetencje je wyposażył.. Jest to bardzo ważne, bo
w istocie określa możliwości i skuteczność działania, ale dla
organizacji pozarządowych wybrani lub mianowani przedstawiciele
organizacji w tych ciałach POWINNI być reprezentantami sektora i
nawet jeśli nie ma takiego wymogu formalnego, powinni oni
konsultować swoje decyzje, stanowiska z organizacjami
pozarządowymi, a przynajmniej powinni na bieżąco informować o tym,
co sie dzieje.
Ta funkcja reprezentacji bez formalnego umocowania, bez
technicznych możliwości jest bardzo trudna. Uczestnicząc w ciałach
dialogu obywatelskiego – mówił jeden z dyskutantów – w jakimś
stopniu „okradam” własną organizację, bo poświęcam czas nie jej,
ale wszystkim organizacjom. Brak zaplecza technicznego (słabość
instytucji powołanych do obsługi ciał dialogu obywatelskiego – czy
jest to Departament Pożytku Publicznego, czy sekretariaty
poszczególnych komitetów monitorujących) powoduje, że próba
konsultacji czy choćby tylko informowania innych jest poważnym
obciążeniem dla przedstawicieli organizacji, którzy – pamiętajmy -
i tak pełnią swoje funkcje społecznie.
Jednak głównym problemem jest tu sposób wyboru przedstawicieli
do ciał dialogu obywatelskiego. Przypomnijmy, że wybory do
komitetów monitorujących odbyły się według procedury przygotowanej
przez same organizacje. W tej chwili mamy proces wyłaniania nowej
Rady Działalności Pożytku Publicznego. Problemem jest tu np. fakt,
że nie wiemy dokładnie, jaką rolę Rada będzie pełnić: czy tylko
doradczą czy także konsultacyjno-rzeczniczą? A przecież będzie to
miało daleko idące konsekwencje. Czy zatem sektor pozarządowy ma
zaproponować/wyłonić dobrych ekspertów czy dobrych negocjatorów?
Dodatkowo sam proces wyboru jest rzeczą absolutnie niejasną.
Organizacje i ich związki wysyłają propozycję, ale na jakich
zasadach wybór zostanie dokonany, nie wiemy. Jest to autonomiczna
decyzja ministra właściwego ds. zabezpieczenia społecznego.
Niestety w tej sprawie organizacje nie miały swojego stanowiska i
można mieć jedynie nadzieję, że następne wybory do Rady odbędą się
już w myśl znowelizowanej ustawy, która upubliczni i zdemokratyzuje
ten proces. Problemem pozostaje również umiejscowienie Rady wobec
innych ciał dialogu, np. Komitetu Koordynacyjnego Narodowe
Strategiczne Ramy Odniesienia/Narodową Strategię Spójności, gdzie z
inicjatywy organizacji pozarządowych utworzona została specjalną
Grupę roboczą ds. społeczeństwa obywatelskiego (trzeba tu dodać, że
w procesie jej powoływania organizacje współpracowały z partnerami
społecznymi reprezentowanymi w KK NSRO, którzy również weszli w
skład Grupy). Pytaniem jest więc, czy należy wzmacniać wpływ
poszczególnych reprezentantów poprzez delegowanie ich do pracy
równocześnie w różnych ciałach, czy też stworzyć (co jest trudne i
kosztowne, ale na pewno bardziej przejrzyste i demokratyczne)
system wymiany informacji i wypracowywania wspólnych stanowisk.
Dialog jako sposób konsultacji prawa
Na OFIP-ie w czasie różnych sesji pojawiało się wiele uwag co do
tego, że można wiele poprawić w relacjach władza - zorganizowani
obywatele. Wydaje się, że wielu dyskutantów podzielało wnioski
analizy Instytutu Spraw Publicznych, która wskazuje na […] brak
zinstytucjonalizowanych form dialogu obywatelskiego w Polsce. Nawet
jeżeli na przestrzeni ostatnich lat podejmowane są próby jego
implementacji, to wśród liderów sektora pozarządowego ugruntowało
się przekonanie, że jedynie indywidualne kontakty z decydentami i
nieformalny lobbing przynoszą zamierzone skutki. W opinii
respondentów, potwierdzeniem tego stanu jest także fasadowość
konsultacji społecznych (Magdalena Arczewska My i oni – razem?
Wpływ organizacji pozarządowych na procesy decyzyjne w krajach
Grupy Wyszehradzkiej).
Podobne wnioski można wysnuć z prezentowanego również na OFIPie,
a zrealizowanego przez Fundację im. Stefana Batorego, monitoringu,
gdzie czytamy m.in. Pracownicy ministerstw, odpowiedzialni za
pisanie projektów aktów ustawodawczych i wykonawczych, nie są
przygotowani do informowania osób i instytucji zainteresowanych o
ich treści. Zaś sami zainteresowani, nie mogąc uzyskać informacji w
sposób prosty, szukają nieformalnych "dojść", czy "znajomości”.
Powstaje więc chory mechanizm wyścigu o dostęp do pilnie strzeżonej
informacji o kształcie tworzonego prawa. Ta plątanina niejasnych
znajomości i wzajemnego oddziaływania sprawia, że szybciej
poinformowani mogą wcześniej, formalnie i nieformalnie, wpływać na
kształt tworzonego prawa w porównaniu z tymi, którym się to nie
udało. Wskutek braku standardów urzędnicy dostają do ręki jeszcze
jedno narzędzie manipulacji, zaś zainteresowani mogą albo te
niepisane reguły zaakceptować, albo też włączyć się do procesu
opiniowania w ostatniej chwili, kiedy kształt propozycji zmiany
obowiązującego prawa jest już przesądzony (Grażyna Kopińska i inni
Raport z realizacji projektu Monitoring procesu stanowienia w 2007
roku).
Wydaje się, że rola Rady Działalności Pożytku Publicznego w tej
kwestii jest szczególnie trudna. Z jednej strony zasypywana jest
sporą ilością aktów prawnych do oceny, które nie mają wiele
wspólnego z organizacjami pozarządowymi, z drugiej zaś - nie
konsultuje się z nią tak ważnych z punktu widzenia sektora
propozycji legislacyjnych, jak próba nowelizacji ustawy o
fundacjach. Co więcej, wśród członków Rady dominuje przekonanie, że
zgłaszane przez nich uwagi często nie są brane pod uwagę. Można by
poprawić tę sytuację, ale pod warunkiem, że po pierwsze zmieni sie
usytuowanie samej RDPP. W tej chwili jest ona właściwie
umiejscowiona przy Departamencie Pożytku Publicznego Ministerstwa
Pracy i Polityki Społecznej (choć powinno być właściwie odwrotnie,
gdyż Departament powinien zapewniać obsługę Rady). Pojawiają się
więc wyraźne propozycje umiejscowienia Rady poza MPiPS, np. w
Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (organizacje pozarządowe to nie
tylko pomoc społeczna i zatrudnienie). Po drugie, konieczna jest
również zmiana kompetencji Rady z doradczych na konsultacyjne –
tak, jak to ma miejsce w innych ciałach dialogu obywatelskiego,
czyli Komisji Trójstronnej i Komisji Wspólnej Rządu i
Samorządu.
Podobna sytuacja jest w komitetach monitorujących, w których
przedstawiciele organizacji pozarządowych stanowią niewielki
procent członków (od jednej do kilku osób w kilkunasto-, a czasem
kilkudziesięcioosobowych ciałach. Trochę więcej jest wszystkich
partnerów społeczno-gospodarczych (w tym przedstawicieli związków
zawodowych, pracodawców i przedstawicieli nauki), ale i tak
większość stanowią przedstawiciele rządu i samorządu
terytorialnego. Komitet monitorujący ma w sumie dość spore
kompetencje, cóż, gdy w większości są one teoretyczne. Bez
odpowiedniego przygotowania i systematycznej pracy udział
przedstawicieli organizacji w pracach komitetów jest formalnością,
gdzie możliwość wpływu dotyczy tylko niewielkich (choć czasem
bardzo ważnych) zmian. Tak np. jest z przygotowywanymi w tej chwili
w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki tzw. planami działań, które
w istocie decydują o tym, na co przeznaczone będą środki w
przyszłym roku. Komitet musi zatwierdzić taki plan działania, ale
jeżeli nie wynegocjuje wcześniej z Instytucją Pośredniczącą
odpowiednich zapisów, możliwość ich zmiany podczas posiedzenia
komitetu jest raczej iluzoryczna.
Dialog obywatelski – nadzieje i niebezpieczeństwa
Pozornie mamy już wystarczająco dużo (niektórzy twierdzą, że za
dużo) instytucji tak na poziomie centralnym, jak i regionalnym,
które są ciałami dialogu obywatelskiego, gdzie przedstawiciele
zorganizowanych obywateli mają możliwość rozmawiania z
administracją. Okazuje się bowiem, że system ten nie działa, a
jeżeli działa, to w bardzo ograniczony sposób. Konieczne jest więc
nie tyle mnożenie nowych ciał, co reformowanie i wzmacnianie
instytucji już działających. Konieczne jest ich wzmocnienie,
wyposażenie w rzeczywiste kompetencje, a co najważniejsze -
umożliwienie społecznikom wykorzystania swojej wiedzy i
umiejętności, a także swojego zaplecza społecznego (organizacji
pozarządowych). Wymaga to stworzenia zaplecza technicznego dla ciał
dialogu. Ze strony organizacji konieczne jest zaś większe
zaangażowanie się w zinstytucjonalizowany (a nie na zasadzie
„dojść”) dialog z administracją, wsparcie swoich przedstawicieli,
ale i ich rozliczanie z wykonywanych obowiązków.
O autorze:
Piotr Frączak - pracownik programowy Fundacji Rozwoju
Społeczeństwa Obywatelskiego, od 2008 r. Prezes Ogólnopolskiej
Federacji Organizacji Pozarządowych (OFOP). Z ramienia Federacji
jest członkiem Komitetu Koordynacyjnego NSRO, członkiem Grupy
roboczej ds. społeczeństwa obywatelskiego, powołanej przy KK NSRO w
kwietniu 2008 r. P. Frączak jest twórcą Ośrodka Badania Aktywności
Lokalnej i redaktorem serii Biblioteka Aktywności Lokalnej,
członkiem Rady Indeksu Społeczeństwa Obywatelskiego, autorem wielu
publikacji, w tym badań, ewaluacji, ekspertyz i analiz.
Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych jest jedynym w
Polsce ponadbranżowym zrzeszeniem NGO, skupiającym 80 organizacji z
całej Polski, niezależnie od ich zasięgu działania, wielkości i
przedmiotu działalności. Ponieważ członkami stowarzyszenia są m.in.
regionalne i branżowe związki stowarzyszeń, na poziomie
podstawowym, tj. uwzględniającym członków naszych organizacji
członkowskich, jest to kilkaset organizacji i ponad 1 mln osób.
OFOP jest niezależną i stabilną platformą dyskusji, uzgadniania
i upowszechniania stanowisk szerokiego grona organizacji
pozarządowych.
Tekst powstał w ramach projektu „Monitoring działalności
pozarządowych członków Komitetów Monitorujących w okresie
programowania 2007-2013”, finansowanego z grantu z Fundacji im.
Stefana Batorego ze środków Programu „Działania Strażnicze”
oraz
w ramach finansowania ze środków Programu „Wspieranie
organizacji Pozarządowych 2008 – ścieżka EURO-NGO+”
Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.
Źródło: OFOP