Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Innowacje w demokracji dużo prościej wprowadzić na poziomie lokalnym - w samorządach niż centralnie – przekonywali uczestnicy debaty zorganizowanej w środę przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej, Senat RP i Fundację Współpracy Polsko – Niemieckiej. Spotkanie rozpoczęło kampanię FRDL na rzecz unowocześnienia lokalnej władzy.
- Od jakości demokracji zależy jakość naszego życia. Jak
pokazują badania opinii publicznej, nie jesteśmy wystarczająco z
jej sposobu funkcjonowania zadowoleni. Dlatego warto rozmawiać o
tym, co zrobić, żeby żyło nam się lepiej – powiedziała Serwisowi
Samorządowemu PAP Barbara Imiołczyk, prezes Zarządu Fundacji
Rozwoju Demokracji Lokalnej. – Chodzi o to, aby demokracja nie
kończyła się na akcie wrzucenia naszego głosu do urny wyborczej,
ale abyśmy mieli okazję uczestniczyć w niej między wyborami –
dodała.
Marek Ziółkowski, wicemarszałek Senatu RP podkreślił, że „demokracja posiada słabości, których nie można usunąć w całości”. Są to m.in. biurokracja, struktury oligarchiczne, zakulisowe podejmowanie decyzji. Demokracja często ograniczona jest do sfery instytucjonalno-politycznej. – Innowacje demokratyczne mogą zwiększyć świadome uczestnictwo obywateli we władzy – podkreślił Ziółkowski.
Dużo prościej zastosować nowe rozwiązania w samorządach, niż na szczeblu centralnym.
Jak zauważył Jacek Żakowski, publicysta, moderator debaty, prawdziwa demokracja na szczeblu centralnym wyrasta ze szczebla lokalnego. – Słabością polskiej demokracji jest jej słabość na poziomie lokalnym. Mimo potęgi samorządu, mimo zaangażowania setek tysięcy ludzi, cały czas mamy kłopot – powiedział. – Jak dodał, „do centrum nie dopływa świeże powietrze (…) z poziomu lokalnego. Słabość samorządu wynika nie tylko z małego zaangażowania obywateli, ale również ze stosowanych procedur, odległości procedur od ludzi”.
Wśród innowacji demokratycznych naukowcy obecni na konferencji wymienili m.in. przedsięwzięcia demokracji deliberatywnej, technologiczne panele, partycypacyjne zarządzanie budżetem, losowo-amerykańską selekcję.
Narzędzia te wprowadzane od kilkunastu lat m.in. w Danii i Stanach Zjednoczonych pozwalają na większe zaangażowanie obywateli i rozwiązywanie lokalnych konfliktów.
- Większość z tych rozwiązań jest do wprowadzenia na poziomie samorządowym, np. myślenie o tym, żeby ludzie partycypowali w wydawaniu budżetów lokalnych, czy modyfikowanie w pewien nieznaczny sposób tego, jak głosujemy w wyborach – powiedział Serwisowi Samorządowemu PAP jeden z panelistów prof. Radosław Markowski, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, kierownik Pracowni Badań Wyborczych Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk.
Jego zdaniem, bardzo dobrym pomysłem, jest zastosowanie w Polsce testów dla kandydatów do pełnienia funkcji w samorządzie stosowanych w procesie selekcji przedstawicielstwa, tzw. ‘cywilokracji'. Chodzi o testy mierzące z jednej strony umiejętności merytoryczne i poprawnego rozumowania kandydatów na przedstawicieli, a z drugiej test określający etyczne standardy kandydata.
- Na poziomie lokalnym władze mogą sobie pozwolić na eksperymenty dotyczące innowacji w demokracji – podkreślił prof. Markowski. Jego zdaniem, Polacy nadal nie są najlepszymi kandydatami na „obywateli”. – To nie jest fatum, można to zmienić w szkole przez sensowną edukację, ale także przez eksperymentowanie z innowacjami w demokracji – zaznaczył.
Wśród uczestników debaty byli również przedstawiciele lokalnych władz. Jak powiedziała nam Anna Lech, sołtyska Dziechcińca w gminie Wiązowna, „dzięki takim spotkaniom zdobywa wiedzę, jak ludzi integrować, aby razem wspólnie coś zrobić”.
Sołtyska wcześniej była uczestniczką unijnego projektu „Kobiety zarządzają polską wsią” realizowanego przez FRDL we współpracy z „Gazetą Sołecką”. – Miałam duży problem z zachęceniem ludzi do uczestnictwa w zebraniach wiejskich, nauczyłam się, że mieszkańcy mają sami dawać pomysły, a ja ich wspieram. Teraz na zebraniach jest mnóstwo osób – powiedziała Lech.
Debata „Innowacje w demokracji” rozpoczęła kampanię Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej na rzecz unowocześnienia lokalnej władzy i włączenia do życia publicznego szerszych grup społeczeństwa, które do tej pory nie chciały lub nie mogły tego zrobić.
- Pewne modelowe rozwiązania zaproponujemy wybranym samorządom do przetestowania – zapowiedziała Barbara Imiołczyk, prezes Zarządu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej.
/amk/
Poniżej zamieszczamy materiał "Innowacje w demokracji" - Geneza, tradycja, nowe pomysły. Czy i co można zastosować w Polsce? autorstwa prof. Radosława Markowskiego (Polska Akademia Nauk, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej).
RM-innowacje.doc
Marek Ziółkowski, wicemarszałek Senatu RP podkreślił, że „demokracja posiada słabości, których nie można usunąć w całości”. Są to m.in. biurokracja, struktury oligarchiczne, zakulisowe podejmowanie decyzji. Demokracja często ograniczona jest do sfery instytucjonalno-politycznej. – Innowacje demokratyczne mogą zwiększyć świadome uczestnictwo obywateli we władzy – podkreślił Ziółkowski.
Dużo prościej zastosować nowe rozwiązania w samorządach, niż na szczeblu centralnym.
Jak zauważył Jacek Żakowski, publicysta, moderator debaty, prawdziwa demokracja na szczeblu centralnym wyrasta ze szczebla lokalnego. – Słabością polskiej demokracji jest jej słabość na poziomie lokalnym. Mimo potęgi samorządu, mimo zaangażowania setek tysięcy ludzi, cały czas mamy kłopot – powiedział. – Jak dodał, „do centrum nie dopływa świeże powietrze (…) z poziomu lokalnego. Słabość samorządu wynika nie tylko z małego zaangażowania obywateli, ale również ze stosowanych procedur, odległości procedur od ludzi”.
Wśród innowacji demokratycznych naukowcy obecni na konferencji wymienili m.in. przedsięwzięcia demokracji deliberatywnej, technologiczne panele, partycypacyjne zarządzanie budżetem, losowo-amerykańską selekcję.
Narzędzia te wprowadzane od kilkunastu lat m.in. w Danii i Stanach Zjednoczonych pozwalają na większe zaangażowanie obywateli i rozwiązywanie lokalnych konfliktów.
- Większość z tych rozwiązań jest do wprowadzenia na poziomie samorządowym, np. myślenie o tym, żeby ludzie partycypowali w wydawaniu budżetów lokalnych, czy modyfikowanie w pewien nieznaczny sposób tego, jak głosujemy w wyborach – powiedział Serwisowi Samorządowemu PAP jeden z panelistów prof. Radosław Markowski, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, kierownik Pracowni Badań Wyborczych Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk.
Jego zdaniem, bardzo dobrym pomysłem, jest zastosowanie w Polsce testów dla kandydatów do pełnienia funkcji w samorządzie stosowanych w procesie selekcji przedstawicielstwa, tzw. ‘cywilokracji'. Chodzi o testy mierzące z jednej strony umiejętności merytoryczne i poprawnego rozumowania kandydatów na przedstawicieli, a z drugiej test określający etyczne standardy kandydata.
- Na poziomie lokalnym władze mogą sobie pozwolić na eksperymenty dotyczące innowacji w demokracji – podkreślił prof. Markowski. Jego zdaniem, Polacy nadal nie są najlepszymi kandydatami na „obywateli”. – To nie jest fatum, można to zmienić w szkole przez sensowną edukację, ale także przez eksperymentowanie z innowacjami w demokracji – zaznaczył.
Wśród uczestników debaty byli również przedstawiciele lokalnych władz. Jak powiedziała nam Anna Lech, sołtyska Dziechcińca w gminie Wiązowna, „dzięki takim spotkaniom zdobywa wiedzę, jak ludzi integrować, aby razem wspólnie coś zrobić”.
Sołtyska wcześniej była uczestniczką unijnego projektu „Kobiety zarządzają polską wsią” realizowanego przez FRDL we współpracy z „Gazetą Sołecką”. – Miałam duży problem z zachęceniem ludzi do uczestnictwa w zebraniach wiejskich, nauczyłam się, że mieszkańcy mają sami dawać pomysły, a ja ich wspieram. Teraz na zebraniach jest mnóstwo osób – powiedziała Lech.
Debata „Innowacje w demokracji” rozpoczęła kampanię Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej na rzecz unowocześnienia lokalnej władzy i włączenia do życia publicznego szerszych grup społeczeństwa, które do tej pory nie chciały lub nie mogły tego zrobić.
- Pewne modelowe rozwiązania zaproponujemy wybranym samorządom do przetestowania – zapowiedziała Barbara Imiołczyk, prezes Zarządu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej.
/amk/
Poniżej zamieszczamy materiał "Innowacje w demokracji" - Geneza, tradycja, nowe pomysły. Czy i co można zastosować w Polsce? autorstwa prof. Radosława Markowskiego (Polska Akademia Nauk, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej).
RM-innowacje.doc
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.