GAWINEK: Decyzja o obcięciu o połowę dotacji na program „Bardzo Młoda Kultura” uderzy nie tylko w jego realizatorów – operatorów i ich partnerów – ale także w środowiska lokalne, które korzystały z jego działań. Warto się o nie upominać.
Aby zrozumieć, jakie konsekwencje będzie miała decyzja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, warto najpierw przyjrzeć się samemu programowi, którego ona dotyczy. „Bardzo Młoda Kultura” to program, który ma na celu przede wszystkim zbudowanie systemu, w ramach którego siły połączą środowiska animacyjne, kulturalne i oświatowe. Realizację tego celu strategicznego i innych celów przewidziano na trzy lata. Czy udałoby się je osiągnąć? Teraz jeszcze chyba trudno jednoznacznie ocenić. Niemniej – obcięcie dofinansowania o połowę na pewno w tym nie pomoże.
Decyzja uderza w instytucje
Ministerstwo mogło uznać, że z „jakiegoś” powodu program nie jest wart kontynuowania. Jednak takie decyzje powinno się podejmować po jego zakończeniu, porządnej ewaluacji i analizie. Sytuacja, w której uniemożliwia się osiąganie zamierzonych celów przez ograniczenie puli środków, na pewno nie służy rzetelnej ocenie skuteczności działań. Przecież wciąż – po pierwszym roku realizacji programu – jesteśmy na jego początku! A mimo to trzeba zauważyć, że pierwsza edycja okazała się sukcesem. Wystarczy spojrzeć na realizowane projekty, zaangażowanie tak dużej ilości partnerów, współpracę z samorządami i wiele innych aspektów.
Decyzja Ministerstwa uderzy we wszystkie zainteresowane grupy. W pierwszej kolejności oczywiście dotknie realizatorów programu, jego operatorów w poszczególnych regionach. Już zresztą sami o tym piszą – jak choćby Teatr Polski z Bydgoszczy. Przecież część z nich podjęła już w tym roku określone działania, które wiążą się również ze zobowiązaniami finansowymi! A informacja o drastycznym obcięciu środków została przekazana 9 lutego…
Stracą społeczności lokalne
Jeszcze ważniejsze jednak jest to, że ruch Ministerstwa uderzy w animatorów i społeczności lokalne, do których adresowane były projekty realizowane w ramach „Bardzo Młodej Kultury”. I to ciekawe projekty. Miałam przyjemność obserwować te z nich, które dzieją się w naszym województwie. Już widać, że program zaczął spełniać swój podstawowy cel – że środowisko pedagogów zaczęło się przenikać i współpracować ze środowiskiem animatorów i osób działających w obszarze kultury. To bardzo ważny element. Jeszcze na etapie tworzenia projektów rozmawiałam z ich autorami. Wielu z nich uważało możliwość współpracy pojedynczych animatorów z instytucjami kultury i zapewnienie źródeł finansowania dla takiego modelu za rozwiązanie innowacyjne.
Nie bez znaczenia jest też to, jak wiele z tych działań odbywało się w środowiskach wiejskich. Korzystali z nich mieszkańcy, instytucje kultury, szkoły – bardzo dużo młodzieży i dzieci miało okazję doświadczyć skutków programu. Można się obawiać, że teraz ta liczba się zmniejszy, bo i podejmowanych działań będzie mniej. Ucierpią środowiska lokalne, ale również pedagodzy, animatorzy i instytucje, które były współrealizatorami tych projektów.
Nieeleganckie Ministerstwo Kultury
Patrząc na to, co działo się w innych obszarach związanych z rozmaitymi programami realizowanym przez Ministerstwo, można było spodziewać się jakiejś ingerencji także w program „Bardzo Młoda Kultura”. Mało kto chyba jednak przewidywał, że będzie ona miała taki wymiar.
Co więcej, również forma poinformowania operatorów o decyzji Ministerstwa była przynajmniej nieelegancka. Dopiero po przekazaniu informacji na piśmie zostało zorganizowane spotkanie. Kolejność powinna być odwrotna – najpierw powinno odbyć się spotkanie, na którym Ministerstwo wytłumaczyłoby powody swojego działania i przedyskutowałoby jego skutki. To kwestia standardów współpracy z różnymi podmiotami.
A zarówno o te standardy, jak i o los społeczności lokalnych, które stracą na ograniczeniu programu, warto się upominać.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Ucierpią środowiska lokalne, ale również pedagodzy, animatorzy i instytucje, które były współrealizatorami tych projektów.