Czy w instytucjach publicznych jest miejsce na partycypację?
O instytucjach publicznych myślimy zwykle jako o bytach zastanych, które mają określony program, świadczą usługi w jakiś konkretny sposób, a my możemy z oferty korzystać lub nie. A przecież instytucje mogłyby być polem i przedmiotem obywatelskiej partycypacji. Już pora, by członkowie lokalnych społeczności mogli mieć wpływ na to, jak działają instytucje w ich okolicy.
Partycypacja w instytucji – co to znaczy
Partycypacja w kontekście instytucji publicznych może być rozumiana w największym uproszczeniu jako wpływ na sposób funkcjonowania danej instytucji ze strony osób, które są na co dzień odbiorcami jej działań – usługobiorców, członków społeczności lokalnej. Głównym zadaniem instytucji publicznych jest służenie społeczeństwu, odpowiadanie na potrzeby obywateli i dostarczanie im usług, których potrzebują. Wprowadzenie do myślenia o ich sposobie działania postulatu podejścia partycypacyjnego oznacza, że instytucja otwiera się na głos tych, którzy z niej korzystają – stara się w swoich działaniach uwzględniać ich postulaty i kształtuje swój program w sposób, który odpowiada najlepiej tym, w interesie których powinna działać.
W praktyce codziennego życia instytucji oznacza to konsekwentne i systemowe prowadzenie dialogu z odbiorcami i społecznością lokalną, której częścią jest dana instytucja, czyli np. mieszkańcami gminy, miasta, osiedla. Na taki dialog składać może się szeregów działań na różnych poziomach: od regularnej diagnozy potrzeb i preferencji odbiorców, przez zaproszenie ich do współkształtowania programu działania instytucji, aż po zapewnienie możliwości rzetelnej oceny jakości realizacji przez instytucję jej statutowych zadań – w tym otwarcie na ewentualną krytykę i propozycje zmian w sposobie jej funkcjonowania płynące od obywateli.
Jak to może wyglądać
Aby partycypacja w instytucji była autentyczna i prowadziła do pozytywnej zmiany, trzeba podchodzić do niej całościowo. Przede wszystkim, odpowiedzieć sobie na pytanie o wizję danej instytucji i miejsce, jakie zajmują w niej mieszkańcy. Następnie, należy zastanowić się, w jakiej formule mogą oni uczestniczyć w jej funkcjonowaniu – czy są takie obszary działania instytucji, w których można zaprosić mieszkańców bez eksperckiej wiedzy do działania na rzecz instytucji, jakie grupy są szczególnie zainteresowane wpływem na instytucję i jak można do nich dotrzeć. Wreszcie, trzeba ustalić, jakie są możliwości wprowadzania zmian i jak można zaangażować odbiorców działań instytucji w te zmiany, zachęcić ich do wzięcia za nią współodpowiedzialności w codziennym funkcjonowaniu.
Czego potrzeba do partycypacji w instytucjach
Partycypacja ma wartość jako szczególny sposób działania i myślenia – oparty na współpracy, zaufaniu i otwartości pomiędzy władzą a obywatelami, a w odniesieniu do instytucji – pomiędzy osobami te instytucje tworzącymi, występującymi z pozycji eksperckich i decyzyjnych, a osobami, które na co dzień występują w relacjach z instytucją z pozycji klienta czy wręcz petenta (właśnie ten typ relacji partycypacja próbuje znieść, przekształcając go na relację partnerów w dialogu, w której obywatel ma możliwość czuć się współodpowiedzialny za sposób działania instytucji).
Aby działania partycypacyjne mogły odnieść powodzenie, potrzebne jest przygotowanie do ich prowadzenia samej instytucji, czyli stojących za nią ludzi: odpowiednie kompetencje powinni zdobywać jej pracownicy, np. jeśli chodzi o elementarne zasady prowadzenia spotkań z mieszkańcami czy umiejętność porządkowania myślenia o instytucji w formie warsztatowej – od sformułowania wizji i celów do zaplanowania działań pozwalających na ich realizację.
Z czym trzeba się zmierzyć
Nad oporem i niechęcią wobec włączania obywateli do dialogu o kształcie instytucji można i trzeba pracować, np. poprzez szkolenia i inne działania edukacyjne, przede wszystkim takie, które na przykładach będą pokazywać możliwe zyski z partycypacji dla instytucji i jej pracowników. Wielkim wsparciem w tym zakresie mogą być dla instytucji organizacje pozarządowe, które potrafią wnieść do nich świeże podejście w myśleniu o odbiorcach działań i podpowiedzieć metody, jakimi można ich do siebie przyciągnąć i zachęcić do rozmowy. Wydaje się, że partycypacja wokół instytucji publicznych może być szczególnie ciekawym polem do angażowania obywateli – każdy z nas korzysta z jakichś instytucji, zwykle jednak traktujemy je jako coś zastanego, na co nie mamy żadnego wpływu, możemy co najwyżej narzekać na to, co nam się w działaniu danej instytucji nie podoba. Najwyższa pora, by instytucje zechciały przejrzeć się w lustrze, którego może im dostarczyć partycypacja – istnieją przecież nie same dla siebie, ale by odpowiadać na potrzeby mieszańców. Warto ich więc o te potrzeby zapytać, a nie jedynie prognozować zza biurka, czego mogą dotyczyć.