Spontaniczne akcje czy wcześniej zaplanowane działania? Budowa drogi czy organizacja spływu kajakowego? Specjalne pieniądze w budżecie gminy czy w poszczególnych biurach? Pełnomocnicy ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi zastanawiali się w Warszawie, co to właściwie jest inicjatywa lokalna i czy Polak ją kupi.
Blisko 70 osób z całej Polski przyjechało 10 i 11 września 2013 roku do Warszawy, na zaproszenie Sieci SPLOT, aby wziąć udział w kolejnym już Ogólnopolskim Forum Pełnomocników ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi. Urzędnicy, ale także przedstawiciele organizacji pozarządowych dyskutowali przede wszystkim o inicjatywie lokalnej.
To już trzy lata
Inicjatywa lokalna jako narzędzie realizowania zadań publicznych przez mieszkańców we współpracy z lokalnymi władzami pojawiła się w nowelizacji Ustawy o działalności pożytku publicznego w 2010 roku. Mijają zatem już trzy lata, a ciągle jeszcze z tego sposobu zaspokajania lokalnych potrzeb korzystają nieliczne samorządy w kraju.
Z monitoringu przeprowadzonego w kwietniu 2013 roku przez zespół akcji Masz Głos, Masz Wybór, działający przy Fundacji im. Stefana Batorego, wynika, że ledwie w dziesiątkach można liczyć gminy, w których przyjęto uchwały dotyczące inicjatywy lokalnej (zapytania rozesłano do 240 losowo wybranych urzędów miast i gmin, odpowiedzi udzieliły 144 urzędy, tylko w 29 badanych gminach znalazły się dokumenty pozwalające realizować inicjatywę lokalną).
Jak przekonać urzędników?
– W jaki sposób przekonać urzędników do korzystania z Inicjatywy lokalnej? – pytał jeden z przedstawicieli organizacji pozarządowych z woj. łódzkiego. – Samorządy obawiają się, że będzie to furtka dla wybujałych i bardzo kosztownych pomysłów. Że wraz z przyjęciem uchwały o inicjatywie lokalnej nastąpi zalew wniosków, z którymi nie będą mogli sobie poradzić, a odpowiedzi negatywne będą wzbudzać niechęć mieszkańców.
– Kluczowe są tu kryteria oceny zgłaszanych wniosków – odpowiadała Monika Michniewicz, pełnomocniczka z Olsztyna. – Mądrość lokalna na tym polega, aby tak określić te kryteria, żeby odpowiadały lokalnym potrzebom.
Lokalność na całej linii
Podczas dyskusji wielokrotnie zwracano uwagę, że „lokalność” inicjatywy lokalnej nie przejawia się jedynie w zasięgu terytorialnym proponowanego działania. Powinna ona mieć także odzwierciedlenie np. w adekwatnym do potrzeb gminy kształcie umowy o realizację inicjatywy lokalnej czy też właśnie w kryteriach oceny wniosków.
– Należy na nie patrzeć realnie z punktu widzenia lokalnych możliwości – przekonywał Łukasz Waszak z Centrum Promocji i Rozwoju Inicjatyw Obywatelskich „OPUS" w Łodzi, podając jako negatywny przykład przyznawanie wysokiej punktacji za wkład finansowy mieszkańców.
Droga czy spływ kajakowy?
Uczestnicy spotkania zastanawiali się także czy inicjatywa lokalna powinna służyć budowaniu dróg lub kanalizacji, czy też raczej organizowaniu wydarzeń kulturalnych lub sportowych dla mieszkańców.
– Inicjatywa lokalna nie może wyręczać samorządów. Nie wyobrażam sobie, aby wykorzystując to narzędzie można było np. zmieniać architekturę miasta – mówił przedstawiciel starostwa powiatowego w Starogardzie Gdańskim. Jednocześnie jednak bardzo zachwalał inicjatywę lokalną, jako świetny instrument dla władz do wspierania pomysłów mieszkańców, którzy nierzadko nie są w stanie sformułować, złożyć i rozliczyć skomplikowanego wniosku wymaganego np. w konkursach ofert na realizację zadań publicznych.
Zdaniem Macieja Bielawskiego z Elbląskiego Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Pozarządowych projekty „infrastrukturalne”, dotyczące właśnie np. budowy dróg czy kanalizacji powinny być raczej zgłaszane i realizowane poprzez budżet partycypacyjny, natomiast przepisy o inicjatywie lokalnej lepiej mogą służyć projektom mniejszym, związanym np. z wydarzeniami kulturalnymi lub sportowymi.
Terminy niezgodne z KPA
Innym problemem poruszanym przez uczestników Forum było to, na ile projekty zgłaszane w ramach inicjatywy lokalnej mogą być „spontaniczne”, a na ile powinny być zgłaszane przez mieszkańców wcześniej. Na ile wcześniej? I czy jest to zgodne z przepisami?
– Według naszych prawników określanie w uchwale terminu składania wniosków jest niezgodne z prawem, gdyż wnioski o inicjatywę lokalną są składane na podstawie Kodeksu Postępowania Administracyjnego, czyli w trybie ciągłym – mówiła Monika Michniewicz, pełnomocniczka z Olsztyna.
Ile pieniędzy i skąd?
Jak w takim razie przewidzieć środki na realizację zadania? Na to pytanie starała się odpowiedzieć Agnieszka Czarkowska z Ośrodka Wspierania Organizacji Pozarządowych z Białegostoku. Jeden sposób to wygospodarowanie na inicjatywę lokalną całkiem oddzielnych pieniędzy.
– Budzi to przerażenie samorządów, ale warto sobie uświadomić, że za te pieniądze realizowane są konkretne zadania publiczne – mówiła Czarkowska, powołując się na przykłady miast i gmin, które przekazały na inicjatywę lokalną część środków przeznaczonych na realizację zadań publicznych, aby móc te zadania realizować razem z mieszkańcami. Może się jednak zdarzyć, że mieszkańcy są jeszcze zbyt mało świadomi tych możliwości i pieniądze nie zostaną wykorzystane.
Mieszkańcy są kluczowi
Czy zatem Polak kupi inicjatywę lokalną? Wydaje się, że tak. Zwłaszcza, że wiele działań jest już podejmowanych, chociaż może niekoniecznie zgodnie z tym, co jest zapisane w ustawie o działalności pożytku publicznego. Jednak dla powodzenia inicjatywy lokalnej w danej gminie kluczowe jest wyedukowanie mieszkańców.
– Inicjatywa lokalna nie będzie funkcjonowała dopóki mieszkańcy nie będą świadomi, że są takie możliwości i jak z nich korzystać – stwierdzili uczestnicy Forum.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)