Tak! Pieniądze na kulturę są. Trzeba tylko wiedzieć gdzie ich szukać i jak skutecznie się o nie ubiegać. W zdobyciu tej wiedzy postanowili pomóc wszystkim zainteresowanym przedstawiciele Punktu Kontaktowego ds. Kultury, współfinansowanego przez Komisję Europejską w Polsce, a prowadzonego przez Instytut Adama Mickiewicza.
Co nowego?
Podczas konferencji omówiono kilka rodzajów funduszy, które
wspierają działania kulturalne. Najpoważniejszymi i najlepiej wśród
grantobiorców znanymi są programy Ministra Kultury i Dziedzictwa
Narodowego, a także fundusze pochodzące ze środków europejskich.
Programy te z roku na rok nieco się zmieniają swoje oblicza, a
zasady ich działania są ulepszane na podstawie wcześniejszych
doświadczeń.
Do Programów Operacyjnych Ministra Kultury i Dziedzictwa
Narodowego wprowadzono kilka zasadniczych modyfikacji, które
obowiązywać będą od przyszłego roku. Z możliwości ubiegania się o
te fundusze wyłączone zostały państwowe instytucje kultury i oraz
instytucje prowadzone przez Ministra (nie dotoczy to programu
Promesa). Nałożono limit składania aplikacji – jedna organizacja
może złożyć tylko dwa wnioski na jeden program. Powiększono
budżet grantów do 330,3 mln zł, czyli o 10 mln zł więcej w stosunku
do zeszłego roku. Wprowadzono także zmiany w regulaminie składania
wniosków dotyczące wysokości wkładu własnego, dopracowano kryteria
oceny wniosków, zwiększono przejrzystość procedur decyzyjnych
(pełna informacji o punktacji), a także zwiększono udział ekspertów
z zewnątrz w zespołach oceniających wnioski.
We flagowym programie Unii Europejskiej, skierowanym
bezpośrednio do instytucji kulturalnych w Europie, Programie
Kultura (2007-2013), także zaszły pewne zmiany. Stworzono
jeden, spójny i zwięzły, przewodnik na lata 2007-2013. Ustalono
sztywny kalendarz terminów, znacznie skrócono formularze
wniosków i budżetu projektu, wprowadzono stałe wzory sprawozdań. Do
października 2009 spodziewać się można, iż opcja składania
aplikacji on-line funkcjonować będzie bez zarzutu. O nowościach w
Programie Kultura opowiadał, odpowiedzialny za niego w Komisji
Europejskiej, Marc- Hector Vanderhaegen.
Pamiętać należy, iż hasłami jakie w tym roku przyświecać będą
finansowanym działaniom, zarówno na poziomie europejskich jaki i
krajowych konkursów, są Innowacyjność i Kreatywność.
Don’t worry. It’s just an EU Programme
Jak stawić czoła wymaganiom brukselskiej administracji?
Przymierzając się do składania wniosków do Programu Kultura,
warto dobrze zrozumieć, jaka idea leży u jego podstaw. Zawiera się
ona w trzech zasadniczych celach: wspieranie ponadnarodowej
mobilności osób działających w sektorze kultury, wspieranie
ponadnarodowego obiegu dzieł oraz wyrobów artystycznych i
kulturalnych oraz wspieranie dialogu między kulturami. W skrócie
powiedzieć można: współpraca i upowszechnianie. Projekty takie mają
pomagać mieszkańcom zjednoczonej Europy poczuć, iż należą do
jednego obywatelskiego społeczeństwa, mają budować europejską
wspólnotę poprzez faktyczną wymianę doświadczeń i obieg najbardziej
wartościowych dóbr kultury.
Wiadomo jednak, że wymagania jakie administracja europejska
stawia wnioskodawcom są wysokie i często obawiamy się ubiegać o
środki na realizację projektów, za którymi stoją nawet najlepsze
pomysły. Jak się okazało nie tylko Polacy do europejskich
konkursów podchodzą z dużą dozą wahania. O problemach i sukcesach
innych krajów opowiedzieli zagraniczni goście. Attila Zongor
przybliżył zebranym węgierskie doświadczenia, a minister Marco
Biscione przedstawił włoską perspektywę. Jak się okazuje także i w
ich krajach pojawiają się, tak dobrze znane nam, wątpliwości jak
te: „jesteśmy za mali - szanse mają tylko wielkie organizacje, z
dużych miast”, „szanse na otrzymanie grantu tak małe, że nie warto
nawet próbować”, „nie wiemy jak i gdzie szukać partnerów”.
Odpowiedzi i rady na te dylematy są bardzo zdroworozsądkowe. Po
pierwsze, warto przyjrzeć się dobrze autorom zwycięskich wniosków.
Rzadko są to „giganci”. Tutaj liczy się przede wszystkim
skuteczność, elastyczność i pomysłowość, a te nie zależą wcale od
wielkości organizacji. Jeśli chodzi o szanse na otrzymanie grantu:
w 2008 r. złożono 819 wniosków, wybrano 216. Czy stosunek 1 do 4 to
naprawdę mało? Co do poszukiwania partnerów – od tego właśnie są
Punkty Kontaktowe w krajach Unii, które często mają bazy danych
organizacji zainteresowanych współpracą, a także możliwość
darmowego zamieszczania ogłoszeń. Warto pamiętać także, że
partnerem może być nie tylko inna organizacja pozarządowa, ale
także administracja lokalna czy wyższa uczelnia. Na inne
wątpliwości takie jak kwestia bariery językowej, czy brak
doświadczenia w pisaniu wniosków odpowiedź brzmi: bądźcie
kreatywni. Szukajcie pomocników, piszecie językiem prostym i
klarownym. Najważniejszy jest pomysł. Jeśli ciągle jednak czujecie
się niepewnie, warto rozważyć opcję, by z początku włączyć się w
inny projekt jako partnerzy. Pozwoli to zobaczyć na własne oczy,
jaki jest mechanizm funkcjonowania europejskich projektów, a w
kolejnych konkursach przyjąć rolę organizacji – lidera.
Odważny jak Włoch, pomysłowy jak Węgier
Jak się okazuje, Włosi wśród „starych krajów” Unii, a Węgrzy
wśród „nowych” radzą sobie z europejskimi konkursami najlepiej. Na
czym polega ich sukces?
Włosi nie boją się próbować. Składają wniosków dużo, nawet
jeśli nie są doskonałe. Szukają wsparcia u administracji
publicznej, wśród licznych zagranicznych partnerów. Z Włoch do
Komisji Europejskiej, na Program Kultura, spłynęło w zeszłym roku
179 wniosków. Stanowiło to 20% wszystkich aplikacji. Z Polski
przyszło ich jednie 31. Włosi wiedzą, jak wybierać tematy. Umieją
odnaleźć się w dziedzinie docenianej w Brukseli, czyli w tzw.
„sztuce stosowanej”. Wykazują się dużą dozą innowacyjności w
tworzeniu nowych modeli ochrony kulturowej spuścizny Europy.
Węgrzy także specjalizują się w innowacyjności i kreatywności,
tym razem jednak chodzi tu o różnorodność źródeł finansowania, z
jakich korzystają. Dochód z Programu Kultura stanowił jedynie 20%
środków, jakie pozyskali w ubiegłym roku na kulturę. Pozostałe 80%
to fundusze ze źródeł takich jak Lifelong Learning Programme (w tym
m.in. Socrates, Erasmus i Grundtvig), siódmy program ramowy (7PR)
czy fundusze strukturalne. Zdarzało się także, że duże projekty
kulturalne finansowane były z programów, pozornie z kulturą
niezwiązanych, jak ekologiczny fundusz Life+.
Wydaje się, że główne przesłanie, jakie niosło ze sobą
spotkanie „Stać nas na kulturę (możliwości finansowania i sposoby
rozliczania międzynarodowych projektów kulturalnych)" to
hasło: „odwagi!”. Zarówno krajowe jak i europejskie fundusze
cierpliwie czekają na to, byśmy i my sięgnęli po nie i pozwolili
kulturze polskiej rozwinąć skrzydła.
Konferencja odbyła się 15 grudnia 2008, w siedzibie CBR, przy
ul. Krakowskie Przedmieście 66.
Źródło: inf. własna