Pojutrze wybory, warto więc w tej ostatniej chwili przyjrzeć się programom najważniejszych ugrupowań, które mają szansę znaleźć się w przyszłym Sejmie. W czasie kampanii do mediów, a więc i do szerszej opinii publicznej nie przebiło się zbyt wiele deklaracji, które dotyczyłyby problematyki organizacji pozarządowych.
Prawo i Sprawiedliwość
Organizacje pozarządowe w programie Prawa i
Sprawiedliwości właściwie nie istnieją. Literalnie wymienione są
tylko w jednym punkcie programu zatytułowanym: „Bezpieczna i
nowoczesna szkoła”. Mowa tam, że w sprawie bezpieczeństwa szkołach
PiS planuje po wyborach oddać głos między innymi właśnie
organizacjom pozarządowym. Poza tym w programie tej partii trudno
szukać bezpośrednich odniesień do problematyki trzeciego sektora.
Dokument generalnie jest zdominowany przez zagadnienia związane z
budową szeroko pojętych struktur państwa, walkę z korupcją i innymi
formami przestępczości.
W Sejmie rozpoczęły się prace nad projektem ustawy o ograniczeniach związanych z pełnieniem funkcji publicznych).
Platforma Obywatelska
Drugie co do wielkości i poparcia ugrupowanie –
Platforma Obywatelska poświęca organizacjom pozarządowym
nieporównanie więcej miejsca w swoim programie. Niestety najwięcej
jest tam ogólników. Z blisko 100-stronicowego dokumentu możemy
dowiedzieć się na przykład, że PO zamierza działać na rzecz
rozwijania różnych form partnerstw międzysektorowych, w tym między
administracją różnych szczebli i organizacjami. Ma to być wedle
deklaracji programowych zgodne ogólnym celem Platformy, którym jest
decentralizacja sposobu rządzenia w Polsce.
Rola organizacji pozarządowych została
dostrzeżona w specjalnym rozdziale poświęconym rozwojowi
społeczeństwa obywatelskiego. Platforma przynajmniej na poziomie
deklaracji zdaje się dostrzegać, że organizacje pozarządowe pełnią
rolę kanalizowania interesów obywateli, pomagają im definiować i
rozwiązywać problemy istniejące w lokalnych społecznościach.
Zdaje się, że autorzy programu zaznajamiali się
również z różnymi raportami i informacjami na temat trzeciego
sektora, ponieważ w dokumencie wyrażona jest świadomość, iż liczba
organizacji w Polsce jest relatywnie mała, że mają one trudności w
zdobywaniu środków na działalność, obywatele nie są motywowani do
wspierania organizacji darowiznami, że nie ma organizacji
strażniczych, że administracja publiczna wciąż zamyka się przed
współpracą z organizacjami, itd. Za tym stwierdzeniem idą nieco
bardziej konkretne deklaracje reformowania prawa tak, aby sprzyjało
ono działalności organizacji, podejmowania wysiłków promujących
partnerstwa międzysektorowe (można sobie wyobrazić, że mógłby tu
powstać jakiś konkretny program edukacyjny). PO deklaruje również
zwiększenie udziału środków publicznych w ogólnej sumie pieniędzy,
którą dysponuje sektor pozarządowy (co akurat może trochę dziwić,
zwłaszcza, że najwyraźniej ideałem jest dla tej partii
przekroczenie 60% środków publicznych w całym portfelu, którym
dysponują organizacje pozarządowe, pytanie tylko, czy wówczas w
ogóle będą jeszcze „pozarządowe”). Konkretem jest na pewno
rozszerzenie możliwości przekazywania 1% przez tzw. „liniowców”,
czyli osób fizycznych prowadzących jednoosobową działalność
gospodarczą. Z programu można wyczytać, że Platforma będzie planuje
również do tak długo oczekiwanej nowelizacji ustawy o VAT, która w
końcu kompleksowo rozwiąże problem opodatkowania darowizn
rzeczowych. PO zamierza także promować ideę wolontariatu jako
narzędzia rynku pracy i zdecydowanie przeciwstawiać się pomysłom
ograniczania swobody działalności organizacji pozarządowych.
Ważny z punktu widzenia trzeciego sektora jest
też rozdział programu zatytułowany „Obywatelska polityka
społeczna”, która zakłada między innymi aktywizację obywateli
poprzez ułatwianie im zrzeszania się w organizacjach i promocję
takiej polityki społecznej, której kształt będzie wynikiem dialogu
między różnymi partnerami społecznymi (organizacjami, związkami,
administracją, etc.).
W programie PO znajdują się również inne nieco
bardziej konkretne postulaty – np. zwiększenie skali doradztwa
zawodowego poprzez silniejsze włączenie w ten obszar organizacji
pozarządowych. Interesującym pomysłem jest utworzenie Agencji
Rozwoju Obszarów Wiejskich i przekazanie części kompetencji wprost
do samorządów i organizacji pozarządowych. Trudno jednak wyobrazić
sobie na podstawie tych zapisów jak konkretnie będzie to
przedsięwzięcie wyglądać.
Lewica i Demokraci
Lewica i Demokraci niepokoją się, ich zdaniem,
zatrzymanym w okresie ostatnich dwóch lat rozwojem organizacji
pozarządowych i zahamowaniem współpracy z sektorem publicznym (co
poniekąd jest słuszną obserwacją). Proponują, więc podjęcie działań
w kierunku promocji organizacji społecznych (bardzo szeroko
pojętych) i rozwijania różnych formuł partnerstwa
międzysektorowego. Konkretów w programie LiD jest jednak niewiele.
Mówi się tam enigmatycznie o zmianach w sprawozdawczości
organizacji pożytku publicznego, które chyba trzeba rozumieć jako
uproszczenie. Pada tam również zdanie o kolejnym uproszczeniu
mechanizmu 1%, choć po wdrożeniu tak zwanego „modelu węgierskiego”,
czyli przekazywania 1% za pośrednictwem urzędu skarbowego, trudno
sobie wyobrazić, żeby mógł on być jeszcze prostszy – przynajmniej z
punktu widzenia podatnika. Autorzy programu tej partii proponują
również kształt pomocy społecznej dla osób żyjących w ubóstwie
opierający się o wyspecjalizowane w tym obszarze organizacje
pozarządowe (co rzeczywiście może być pewną odmianą w kontekście
niedawnych przedłożeń rządowych zmierzających do utworzenia
korporacji zawodowej pracowników socjalnych). Wśród tak zwanych 100
konkretów mowa jest nawet o stworzeniu we współpracy z
organizacjami Narodowego Programu Walki z Ubóstwem. Poza tym jednak
w programie LiD trudno odnaleźć więcej deklaracji bardziej
bezpośrednio związanych z sytuacją trzeciego sektora.
Polskie Stronnictwo Ludowe
Na końcu wspomnijmy jeszcze o Polskim
Stronnictwie Ludowym, które przedstawiło chyba najbardziej
skondensowany dokument programowy. Wyczytać z niego można na pewno
jeden wyraźny konkret – PSL proponuje wprowadzenie możliwości
odpisywania 10% podatku (sic!) na rzecz organizacji pożytku
publicznego. To zaiste interesująca idea, za którą wedle autorów
program stoi chęć stworzenia obywatelom większych możliwości
decydowania gdzie idą ich pieniądze przekazywane państwu. Szkoda
tylko, że PSL chce pomóc w ten sposób wyłącznie wąskiej grupie
organizacji, które uzyskały status OPP.
Najwięcej miejsca organizacjom pozarządowym
poświęcono w programie społeczno-gospodarczym. Interesująco brzmi
spostrzeżenie autorów tego dokumentu, którzy zauważają, że
działalność pozarządowa nie może mieć li i jedynie wymiaru
charytatywnego, w związku z czym trzeba się skupić na promocji
bardzo różnorodnych i jak najmniejszych organizacji, które angażują
i uaktywniają obywateli. PSL myśli również szczególnym wsparciu
władz lokalnych współpracujących z organizacjami pozarządowymi
prowadzącymi działalność edukacyjną (być może kryje się za tym
jakaś forma uspołecznienia systemu edukacyjnego). We wspólnotach
samorządowych powinni działać również (nazywani na razie roboczo)
Rzecznicy Praw i Obowiązków Mieszkańców, którzy jak można się
domyślać, mieliby pełnić rolę animatorów współpracy między
administracją lokalną, organizacjami i obywatelami. To ciekawy
pomysł, jednak już teraz można mieć wątpliwości, czy uda się go
zrealizować zważywszy na fakt, że w samorządach trudno ustanowić
nawet tak prostą instytucję jak pełnomocnik ds. współpracy z
organizacjami. PSL widzi też rolę organizacji strażniczych jako
partnerów w specjalnej komisji sejmowej, która miałaby opiniować
projekty aktów prawnych pod kątem ich ewentualnej
korupcjogenności.
Taki to jest w skrócie bardzo ogólny obraz
polityki wobec trzeciego sektora, który można sobie wyrobić
studiując dokumenty programowe najważniejszych ugrupowań
politycznych startujących w jutrzejszych wyborach.