Tradycją stało się już, że Erwin Vollerthun przyjeżdża do Elbląga. Co roku on i inni jego krajanie wspierają finansowo tutejsze organizacje. Wczoraj (19 sierpnia) darczyńca odwiedził Fundację Elbląg.
Od lat aktywnie działa na rzecz rodzimych stron swoich rodziców – Elbląga i okolic. W jego działania chętnie włączyli się inni darczyńcy urodzeni jeszcze przed wojną w naszym regionie. Z czasem pojawili się darczyńcy niemający związków z Elblągiem. Wspólnie dbają o współpracę polsko-niemiecką.
Na powyższą sumę składają się datki kilku darczyńców. – Niestety, kilku darczyńców ubyło, niektórzy zmarli. Inni decydują się na zmianę wspieranej organizacji, tzn. jednego roku przekazują darowiznę na rzecz Fundacji Elbląg, a w drugim dla Caritas. Następną przyczyną jest to, że u nas, zapewne jak i u was, wiele rzeczy podrożało, jak np. energia, benzyna, olej opałowy, gaz, jak również artykuły spożywcze – mówi Erwin Vollerthun. – To skłania ludzi do większego oszczędzania. U nas kryzys gospodarczy został w dużym stopniu zażegnany, w związku z tym, udało mi się niektórych darczyńców ponownie uaktywnić, jak również pozyskać nowych – dodaje.
Darczyńcami są osoby, które wiedzą, że ważna jest współpraca polsko-niemiecka: Erwin Vollerthun, Karl-Heinz Dreher, Elfrieda i Helmut Gehrmann, Hildegard Sipp, Waltraud Schäfer, Hannelore Engelhardt, Dora Wieczorek, Heinrich Schuster oraz osoby, które odpowiedziały na apel dr Hasso Döringa (rodowitego elblążanina, dożył 92 lat), który miał życzenie, by po jego śmierci osoby uczestniczące w pogrzebie, zamiast wieńców i kwiatów, zebrały datki pieniężne dla Fundacji Elbląg. Akcja przyniosła 1845 euro.
Oprócz darowizny dla Fundacji Elbląg, wsparcie uzyskała także Mniejszość Niemiecka z Elbląga oraz Kuchnia dla ubogich Caritas.