Nowy program współpracy miasta z organizacjami pozarządowymi związany jest ściśle z dokumentami strategicznymi Warszawy. Co to oznacza? Zmianę priorytetowych zadań publicznych. Nowy program określa także termin rozstrzygania konkursów, o którego określenie zabiegały organizacje pozarządowe.
Do tej pory program współpracy zawierał listę priorytetowych zadań publicznych, które organizacje pozarządowe miały realizować we współpracy z miastem. Lista priorytetów była długa. W 2012 roku liczyła 30 pozycji. Wśród nich znajdowały się m.in.: działania na rzecz osób bezdomnych, wypoczynek dzieci i młodzieży, a także działania integracyjne skierowane do nowo osiedlających się mieszkańców. – Te priorytety były taką pokusą dla fundacji i stowarzyszeń, aby wpisywać nie tyle zadania miasta, co konkretne zadania poszczególnych organizacji – mówi Marcin Wojdat, dyrektor Centrum Komunikacji Społecznej. – Lista tych zadań z każdym rokiem powiększała się, a organizacje chciały ciągle je doprecyzowywać – dodaje Andrzej Mrowiec, dyrektor Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego oraz członek Warszawskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego, który uczestniczył w grupie roboczej przygotowującej nowy program współpracy. – Doszliśmy do wniosku, że skoro mamy już kilkadziesiąt priorytetów, to te zadania siłą rzeczy przestały być już priorytetami.
Nowy dokument zamiast listy priorytetowych zadań publicznych zawiera odniesienie do dokumentów strategicznych miasta, w których priorytety te zostały już określone. Chodzi m.in. o dokumenty takie, jak: Strategia Rozwoju m.st. Warszawy do 2020 roku czy Miasto kultury i obywateli, Program Rozwoju Kultury w Warszawie do roku 2020. Czemu służy ta zmiana? – Chodziło przede wszystkim o zachowanie spójności – tłumaczy Marcin Wojdat. – Program współpracy miasta z organizacjami pozarządowymi nie może być oderwany od dokumentów o charakterze strategicznym, to nie jest jakaś inna polityka. Chodzi o to, aby miasto razem z organizacjami realizowało właśnie te zadania, które są określone w dokumentach strategicznych. Program współpracy jest z kolei dokumentem technicznym, który ma określać zasady i formy tej współpracy.
Co to oznacza w praktyce
Czy zastąpienie listy priorytetowych zadań odwołaniem do strategicznych dokumentów nie spowoduje, że miasto zrezygnuje z części zadań, które do tej pory zlecało organizacjom? – pytam Marcina Wojdata. – Nie widzę takiego zagrożenia – odpowiada. – To, że jakieś organizacje nie zostaną wymienione „z imienia i nazwiska” w zadaniach priorytetowych, nie oznacza, że wypadną z obiegu. Ta zmiana nie jest zagrożeniem dla organizacji w kontekście dotacyjnym. Dokumenty strategiczne z pewnością obejmują zadania, które są dziś realizowane we współpracy z organizacjami pozarządowymi.
Obawy rozwiewa również Andrzej Mrowiec. – W nowym programie współpracy jest zapis, że miasto współpracuje w sposób finansowy i niefinansowy z organizacjami pozarządowymi w sferze zadań publicznych wymienionych w Ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Ta współpraca może odbywać się więc w bardzo szerokim zakresie. Dodatkowo są priorytety, które wynikają z przyjętych programów strategicznych. Zmiana ta nie ogranicza więc obszaru współpracy miasta z organizacjami.
Marcin Wojdat zwraca uwagę jeszcze na jeden aspekt. – Świadomość strategicznych dokumentów miasta będzie większa zarówno po stronie organizacji, jak i urzędników, którzy ogłaszając konkurs, będą musieli zajrzeć do tych dokumentów, aby to wszystko było ze sobą zgodne. Liczę, że ta zmiana zachęci także sektor pozarządowy do zapoznania się z tymi strategiami. Organizacja, która chce współpracować z miastem, powinna znać kluczowy dokument, który odnosi się do obszaru jej działalności.
– Znajomość dokumentów strategicznych w praktyce będzie konieczna jedynie na poziomie konsultacji zadań konkursowych – zauważa z kolei Joanna Krasnodębska, dyrektor Stowarzyszenia BORIS, która także uczestniczyła w grupie roboczej przygotowującej nowy program współpracy. – Członkowie komisji dialogu społecznego będą musieli znać te dokumenty, by opiniować planowane konkursy. Gdy te zostaną już ogłoszone, będą zawierały konkretne zadania, wynikające z programów strategicznych.
Nie tylko priorytety
Nowy program współpracy miasta z organizacjami określa również termin rozstrzygania konkursów. Miasto będzie miało na to 60 dni od daty zakończenia składania wniosków. To zmiana, o którą zabiegali przedstawiciele sektora pozarządowego. Opóźnienia w ogłaszaniu konkursów nie tylko „trzymają w napięciu” organizacje, ale także często uniemożliwiają właściwą realizację projektów, a czasem całkowicie pozbawiają je sensu. Rozstrzygnięcie tegorocznego konkursu na projekty edukacji kulturalnej nastąpiło dopiero w czerwcu – cztery miesiące od złożenia wniosków konkursowych. Zapis w Programie ma takim sytuacjom zapobiec.
Kolejną zmianą, jaką niesie nowy program współpracy, jest precyzyjne określenie czasu konsultacji ogłoszeń konkursowych. Nie będą one mogły trwać krócej niż 21 dni. – Zdarzało się, że dostawaliśmy dokument w piątek i oczekiwano od nas, że skonsultujemy go do poniedziałku lub wtorku – opowiada Andrzej Mrowiec. – Teraz takie sytuacje nie będą możliwe.
Doprecyzowana została m.in. także kwestia wskazywania przedstawicieli komisji dialogu społecznego do zespołów konkursowych. KDS-y będą miały na to 14 dni.
Nowy program to efekt modelowej współpracy
Prace nad nowym programem współpracy rozpoczęły się już w styczniu. Dokument tworzyła grupa robocza, w skład której weszli pozarządowi członkowie Warszawskiej Rady Pożytku Publicznego. – Jestem zadowolony nie tylko z tego, że ten program został uchwalony, ale także z tego, jak nad nim pracowaliśmy – mówi Marcin Wojdat. – Budowaliśmy go od samego początku we współpracy z organizacjami pozarządowymi, które miały bardzo duży wpływ na jego kształt. To była modelowa współpraca.
Podobnego zdania są również Joanna Krasnodębska oraz Andrzej Mrowiec. – Udział organizacji pozarządowych był faktycznie duży, program został szybko uchwalony i było więcej czasu na konsultacje – mówi dyrektor Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego. – Rzeczywiście, praca nad tym dokumentem była modelowa. Myślę, że tak właśnie można ją nazwać – dodaje dyrektorka Stowarzyszenia BORIS.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)