WĄS: Ataki na te organizacje mają – naszym zdaniem – wpływ edukacyjnie dobroczynny. Zanim przekonamy nieprzekonanych, myślę, że w przyszłym roku czeka nas wiele pracy organicznej, którą powinniśmy rozpocząć w gronie własnym.
Ruch jest twórczy. Jest przeciwieństwem stagnacji i dlatego cieszę się, że w 2015 roku to Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory. Zbyt duże uproszczenie? Podejrzewam, że z perspektywy małego miasteczka na Lubelszczyźnie sprawy wyglądają odmiennie, niż z okien siedzib warszawskich stowarzyszeń.
Organizacjom wypowiedziano wojnę
Skąd ten wniosek? W Lubartowie zajmujemy się prawem do informacji publicznej. Nie w odniesieniu do problemów, związanych z jej pozyskiwaniem – te nas nie dotyczą – ale problemów z jej wykorzystaniem. W gruncie rzeczy, w równym stopniu zależy nam na zmianie w postrzeganiu osób składających wnioski, jak i na samej informacji. Informacja publiczna traktowana przez społeczeństwo, co często się zdarza, jako tabu nie znajdzie wykorzystania, dopóki jej nie odczarujemy. I tu jest wskazany pośpiech.
Nie unikam mówienia o wpływie polityki na kłopoty organizacji pozarządowych. Rozumiem, jaki jest sens wypowiedzianej wojny. Nie akceptuję argumentów i zastanawiam się nad fenomenem skuteczności topornych i niefinezyjnych narzędzi. Przychodzi na myśl tylko jedno – może faktycznie przydałaby się zmiana w systemie finansowania? Zapis o budowie społeczeństwa obywatelskiego ładnie wyglądał w statucie. Tyle tylko, że przez te wszystkie lata nie udało się nawet w połowie osiągnąć zakładanego (zapisanego) celu. A my dalej czekamy na Godota…
Czas na pracę organiczną
Wzorujemy się na działalności takich organizacji jak Stowarzyszenie 61 czy Sieć Obywatelska – Watchdog Polska. Ataki na te organizacje mają – naszym zdaniem – wpływ edukacyjnie dobroczynny. Zanim przekonamy nieprzekonanych, myślę, że w przyszłym roku czeka nas wiele pracy organicznej, którą powinniśmy rozpocząć w gronie własnym.
Na początku grudnia spotkaliśmy się pod gościnnym dachem Rzecznika Praw Obywatelskich, Adama Bodnara, żeby rozmawiać o kilku ważnych dokumentach, m.in. o ustawie o dostępie o informacji publicznej i petycjach. Było mi smutno i wyjechałam z Warszawy przygnębiona, ale uważam spotkanie za bardzo ważny krok w stronę wzajemnego rozumienia.
Gorzej już nie będzie?
Po pierwsze, zrozumiałam, dlaczego jestem nierozumiana. Jak mamy się rozumieć, skoro przy jednym stole trudno przejść od „ja” do „my”. Zażartowałam, że nasze spotkanie sprowadziłam do wniosków wzajemnie się wykluczających. Grupa indywidualistów pracuje nad wypracowaniem grupowych rozwiązań. To sport ekstremalny.
Nie będę ukrywać. Cieszę się, że PiS wygrał wybory. Powód jest prosty – toczyliśmy się leniwie po równi pochyłej. Po wyborach nastąpiło gwałtowne przyśpieszenie i znaleźliśmy się na samym dnie. Chcę wierzyć, że gorzej już nie będzie. Co łączy tak wielu z nas? Syndrom odstawienny, czyli – w luźnym przekazie – zespół prowincjonalnego miasta z pretensją do bycia kimś innym. My – cała Polska, wyłączając Warszawę. Pora na dobrą zmianę.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Toczyliśmy się leniwie po równi pochyłej. Nastąpiło gwałtowne przyśpieszenie i znaleźliśmy się na dnie. Chcę wierzyć, że gorzej już nie będzie.