Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Współpraca międzynarodowa to nie tylko wspólne realizowanie projektów. Coraz więcej organizacji odkrywa, że wiele problemów współczesnego świata jest międzynarodowych. To fascynujące odkrycie daje nowe możliwości działania i stawia wyzwania.
Jaką rolę w świecie powinny odgrywać polskie organizacje
pozarządowe? Odpowiedź na to pytanie zależy w dużym stopniu od
tego, jaki punkt odniesienia wybierzemy. Na tle wyłącznie starych
krajów członkowskich Unii Europejskiej, czy takich państw jak
Norwegia i Stany Zjednoczone możemy czuć się krajem (i sektorem)
ubogim. Można jednak przyjąć szerszą perspektywę i popatrzyć na
Polskę z punktu widzenia większości świata.
Żyjemy w dobrobycie
W rankingu państw, uporządkowanych według wskaźnika rozwoju ludzkiego, Polska zajmuje 37. miejsce na 177 sklasyfikowanych krajów. Oznacza to, że – gdy weźmiemy pod uwagę nie tylko wskaźniki ekonomiczne, ale też kilka innych sposobów mierzenia rozwoju – jesteśmy jednym z najbardziej rozwiniętych krajów w skali globalnej. Trudno zapomnieć o naszych codziennych trudnościach, lecz w odniesieniu do trzech czwartych ludzkości cieszymy się oczywistym dobrobytem. Uświadomienie sobie tego może być – także dla organizacji pozarządowych – impulsem do podjęcia nowych wyzwań i podejmowania działań ważnych dla tej sporej, mniej rozwiniętej części świata.
Pomagamy coraz więcej
Jeszcze przed przystąpieniem do Unii Europejskiej polskie organizacje niosły pomoc zagraniczną, w tym do krajów Południa (krajów rozwijających się), i dzieliły się doświadczeniami z krajami przechodzącymi transformację ustrojową, przede wszystkim na Bałkanach i w krajach postsowieckich. Jednak po przystąpieniu do UE ten proces nabrał o wiele szybszego tępa. Wraz ze stworzeniem rządowego systemu polskiej pomocy zagranicznej, polskie organizacje zaczęły korzystać z funduszy, którymi dysponuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W ubiegłym roku organizacje zrealizowały z tych środków w sumie 176 projektów na łączną kwotę 29 mln złotych. Stale powiększa się grupa organizacji, angażujących się w pomoc zagraniczną i współpracę rozwojową.
Polskie organizacje szkolą lokalne organizacje pozarządowe i samorządy, budują szkoły i studnie. To, czego się podejmują zależy od tego, na czym się znają i czym zajmują się w Polsce, ale też od potrzeb, jakie są w danym kraju. Jedna z głównych zasad pomocy rozwojowej mówi, że należy się kierować wizją rozwoju krajów-biorców pomocy i ich priorytetami. Nie powinniśmy narzucać naszej wizji rozwoju społeczeństwu danego kraju.
Współpraca międzynarodowa przy śniadaniu
Współpraca międzynarodowa to nie tylko pomoc, lecz również wiele innych działań, które mają wpływ na świat. Każdego dnia zanim skończymy jeść śniadanie, już korzystamy z owoców pracy ludzi, żyjących w wielu zakątkach globu. Kawa, herbata, banany czy nawet truskawki i pomidory (te, które jadamy zimą, często są importowane!) – wszystko to zawdzięczamy ludziom z innych kontynentów. A przecież ubieramy się także w koszule z bawełny uprawianej np. w Afryce, dżinsy uszyte przez dzieci w Chinach, chodzimy po dywanie z Pakistanu, a pod ręką mamy telefon komórkowy, którego nie byłoby bez koltanu – minerału wydobywanego w Kongo i Australii. Niezależnie czy o tym pamiętamy, czy nie, zależymy od ludzi mieszkających w odległych zakątkach świata.
Skąd jest ta piłka?
Ta zależność działa też w drugą stronę: my mamy wpływ na sytuację ludzi na innych kontynentach. Przejawia się to na setki sposobów. Na przykład: czy piłki, które kupujemy dla podopiecznych w naszych projektach na pewno pochodzą ze sprawiedliwego handlu? A może do ich produkcji była wykorzystywana praca niewolnicza dzieci w jednym z krajów ubogich? Czy w naszej działalności wykorzystujemy papier z makulatury, czy też przyczyniamy się do wycinania lasów na naszej planecie? Czy pamiętamy, że problem ten ma wpływ na warunki życia konkretnych ludzi w krajach Południa i ich możliwości przetrwania i rozwoju?
Zarówno konkretna pomoc zagraniczna, jak i nasz wypływ na życie ludzi w odległych krajach to dziedziny, którymi zajmuje się coraz więcej polskich organizacji. Mają one możliwość oddziaływania w tych sprawach na politykę państwa, na Unię Europejską i na społeczeństwo – chociażby poprzez swoich podopiecznych lub lokalnych partnerów realizowanych projektów.
Żyjemy w dobrobycie
W rankingu państw, uporządkowanych według wskaźnika rozwoju ludzkiego, Polska zajmuje 37. miejsce na 177 sklasyfikowanych krajów. Oznacza to, że – gdy weźmiemy pod uwagę nie tylko wskaźniki ekonomiczne, ale też kilka innych sposobów mierzenia rozwoju – jesteśmy jednym z najbardziej rozwiniętych krajów w skali globalnej. Trudno zapomnieć o naszych codziennych trudnościach, lecz w odniesieniu do trzech czwartych ludzkości cieszymy się oczywistym dobrobytem. Uświadomienie sobie tego może być – także dla organizacji pozarządowych – impulsem do podjęcia nowych wyzwań i podejmowania działań ważnych dla tej sporej, mniej rozwiniętej części świata.
Pomagamy coraz więcej
Jeszcze przed przystąpieniem do Unii Europejskiej polskie organizacje niosły pomoc zagraniczną, w tym do krajów Południa (krajów rozwijających się), i dzieliły się doświadczeniami z krajami przechodzącymi transformację ustrojową, przede wszystkim na Bałkanach i w krajach postsowieckich. Jednak po przystąpieniu do UE ten proces nabrał o wiele szybszego tępa. Wraz ze stworzeniem rządowego systemu polskiej pomocy zagranicznej, polskie organizacje zaczęły korzystać z funduszy, którymi dysponuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W ubiegłym roku organizacje zrealizowały z tych środków w sumie 176 projektów na łączną kwotę 29 mln złotych. Stale powiększa się grupa organizacji, angażujących się w pomoc zagraniczną i współpracę rozwojową.
Polskie organizacje szkolą lokalne organizacje pozarządowe i samorządy, budują szkoły i studnie. To, czego się podejmują zależy od tego, na czym się znają i czym zajmują się w Polsce, ale też od potrzeb, jakie są w danym kraju. Jedna z głównych zasad pomocy rozwojowej mówi, że należy się kierować wizją rozwoju krajów-biorców pomocy i ich priorytetami. Nie powinniśmy narzucać naszej wizji rozwoju społeczeństwu danego kraju.
Współpraca międzynarodowa przy śniadaniu
Współpraca międzynarodowa to nie tylko pomoc, lecz również wiele innych działań, które mają wpływ na świat. Każdego dnia zanim skończymy jeść śniadanie, już korzystamy z owoców pracy ludzi, żyjących w wielu zakątkach globu. Kawa, herbata, banany czy nawet truskawki i pomidory (te, które jadamy zimą, często są importowane!) – wszystko to zawdzięczamy ludziom z innych kontynentów. A przecież ubieramy się także w koszule z bawełny uprawianej np. w Afryce, dżinsy uszyte przez dzieci w Chinach, chodzimy po dywanie z Pakistanu, a pod ręką mamy telefon komórkowy, którego nie byłoby bez koltanu – minerału wydobywanego w Kongo i Australii. Niezależnie czy o tym pamiętamy, czy nie, zależymy od ludzi mieszkających w odległych zakątkach świata.
Skąd jest ta piłka?
Ta zależność działa też w drugą stronę: my mamy wpływ na sytuację ludzi na innych kontynentach. Przejawia się to na setki sposobów. Na przykład: czy piłki, które kupujemy dla podopiecznych w naszych projektach na pewno pochodzą ze sprawiedliwego handlu? A może do ich produkcji była wykorzystywana praca niewolnicza dzieci w jednym z krajów ubogich? Czy w naszej działalności wykorzystujemy papier z makulatury, czy też przyczyniamy się do wycinania lasów na naszej planecie? Czy pamiętamy, że problem ten ma wpływ na warunki życia konkretnych ludzi w krajach Południa i ich możliwości przetrwania i rozwoju?
Zarówno konkretna pomoc zagraniczna, jak i nasz wypływ na życie ludzi w odległych krajach to dziedziny, którymi zajmuje się coraz więcej polskich organizacji. Mają one możliwość oddziaływania w tych sprawach na politykę państwa, na Unię Europejską i na społeczeństwo – chociażby poprzez swoich podopiecznych lub lokalnych partnerów realizowanych projektów.
MARCIN WOJTALIK – współautor raportu o polskiej pomocy
rozwojowej wydanego przez Grupę Zagranica. Od 1996 r. pracuje w
Polskiej Akcji Humanitarnej; zajmuje się edukacją rozwojową. Twórca
Instytutu Globalnej Odpowiedzialności. |
Artykuł ukazał się w miesięczniku organizacji pozarządowych gazeta.ngo.pl - 12 (48) 2007; www.gazeta.ngo.pl |
Źródło: gazeta.ngo.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.