Co szósty mieszkaniec starego kontynentu żyje w biedzie – alarmują statystyki. Ubóstwo i wykluczenie należą do najpoważniejszych problemów dzisiejszej Europy. Wielu polityków w Brukseli i rządach poszczególnych krajów dwoi się i troi, żeby skutecznie powstrzymać niebezpieczny trend powiększania się populacji ludzi, którym brakuje podstawowych środków do życia. Organizacje pozarządowe uczą, czym jest bieda i jak podchodzić do niej z wrażliwością.
Ubóstwo zgodnie z przyjętymi definicjami przybiera różne formy. Trudno bowiem ustalić uniwersalną granicę określającą, w którym miejscu zaczyna się i kończy bieda. W skrajnej, tak zwanej absolutnej biedzie żyje ten, kto na swoje utrzymanie ma mniej niż jednego dolara dziennie. Liczbę ludzi będących w takiej sytuacji na świecie szacuje się na 2 miliardy. To ponad jedna trzecia ludzkości.
W Polsce granica ubóstwa jest wyznaczona przez ustawę – tę samą, która reguluje kwestie polityki socjalnej, a więc zasady i formy przyznawanej obywatelom pomocy. W ubóstwie, według najnowszych statystyk, żyje co piąty obywatel naszego kraju.
– Zadaniem Europejskiego Roku Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym było pokazanie opinii publicznej, że ubóstwo, bieda i wykluczenie społeczne nie są problemami marginalnymi, dotyczącymi wyłącznie bezdomnych – mówi Krystyna Wyrwicka z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. – Bieda jest skrywana w tysiącach polskich domów. Żyjemy w jej sąsiedztwie.
Dlatego obchody Europejskiego Roku Walki z Ubóstwem skupiły się i w Polsce, i w innych krajach Europy na organizowaniu wielu akcji, które miały zmienić myślenie o biedzie. Na ten cel Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, przy dofinansowaniu Unii Europejskiej, rozdało w całej Polsce sześćdziesiąt grantów. Wysokość każdego z nich wyniosła 50 tys. zł. Dzięki tym pieniądzom dziesiątki organizacji pozarządowych włączyło się w obchody Roku z własnymi inicjatywami. Spełniony został jeden z ważniejszych celów kampanii: zaczęliśmy o biedzie rozmawiać.
Wszyscy jesteśmy pełnowartościowymi obywatelami
Ubóstwo, które pojawia się w życiu człowieka, sprawia, że wchodzi on w swoiste błędne koło. Z jednej strony brak dostatecznych środków na utrzymanie powoduje, że człowiek ten alienuje się społecznie, przestaje uczestniczyć w życiu towarzyskim i kulturalnym; z drugiej zaś – zostaje odsunięty od społeczeństwa przez okazywaną mu niechęć.
- Najbardziej potrzebne dzisiaj działania to takie, które pokażą osoby ubogie jako pełnowartościowych obywateli – mówi K. Wyrwicka.
Aby jednak osoby żyjące w biedzie stały się pełnowartościowymi ludźmi w oczach reszty społeczeństwa, muszą stać się takimi przed samymi sobą i uwierzyć, że mogą wyjść z kryzysu. Wiele inicjatyw było nastawionych na rozbudzenie w tych ludziach zainteresowań.
Sporo akcji było adresowanych do dzieci i młodzieży (także niepełnosprawnych) z ubogich rodzin, ponieważ oni także często stają się beneficjentami pomocy społecznej. Taką akcję pod tytułem „Tworzę – Jestem” zorganizowało wrocławskie stowarzyszenie Świat Nadziei. Niepełnosprawna młodzież uczestniczyła w wydarzeniach kulturalnych, brała udział w warsztatach oraz spotkaniach z przedstawicielami świata sztuki i kultury.
Z wieloma pomysłami wyszli też pracownicy socjalni.
– Właściwie przez cały rok podejmowaliśmy działania wobec dzieci. Dla najmłodszych organizowaliśmy różnego rodzaju festyny i warsztaty plastyczne – mówi Kazimierz Wosiek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ostródzie. Dodaje, że nie zabrakło oferty dla ludzi starszych: – Ciekawą imprezą były warsztaty teatralne dla seniorów. Na ich zakończenie, uczestnicy wyszli na scenę i zagrali rock’n’roll-ową wersję „Kopciuszka”.
Uwrażliwiać od małego
Europejski Rok Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym to nie tylko praca z samymi ubogimi. Ważny cel, jaki postawiły sobie organa europejskie i państwowe to budowanie wrażliwości na problem biedy wśród wszystkich członków społeczeństwa. Na walkę ze skutkami ubóstwa i na wyrównywanie poziomów życia między obywatelami jest bowiem potrzebne społeczne przyzwolenie, a tego niestety często brakuje.
– Stereotyp mówi, że człowiek żyjący w biedzie jest sam sobie winny – tłumaczy Krystyna Wyrwicka. – Tymczasem bardzo często bieda obywatela jest winą niesprawnie działającego systemu polityki społecznej. Każdy, naprawdę każdy może stać się ofiarą ubóstwa – przekonuje.
Jak się zachować wobec osoby biedniejszej niż my sami, powinniśmy się uczyć już od najmłodszych lat. Wydawnictwo Krytyki Politycznej wydało publikację o biedzie skierowaną do dzieci. Autorzy spotkali się z najmłodszymi i rozmawiali o problemach poruszonych w książce.
– Jest to elementarz, zbiór najpowszechniejszych sytuacji, z którymi spotyka się każde dziecko czy to w przedszkolu, czy w szkole – mówi współautorka książki Hanna Gill-Piątek. – W każdej z historii, która jest opisana w książce, znajduje się morał, pewien wzór postępowania. Na przykład to, że nie należy się śmiać z kolegi, którego nie stać na najnowszą konsolę, czy z koleżanki, która nosi za duże ubrania po rodzeństwie, bo jej rodzice nie mają pieniędzy na nowe.
Książka „Bieda. Przewodnik dla dzieci” może się jednak okazać pożyteczna także dla dorosłych. Z tego napisanego dziecięcym językiem podręcznika dowiemy się, jaka jest różnica między dochodami najzamożniejszych i najbiedniejszych obywateli Polski, jak Polska pod względem skali ubóstwa wypada na tle jej europejskich sąsiadów, w którym kraju ubóstwa jest najmniej.
Po roku potrzebne są kolejne lata
Pierwsze podsumowania potwierdzają, że walka z ubóstwem i wykluczeniem społecznym była jednym z kluczowych zagadnień promowanych i finansowanych przez Unię Europejską w 2010 roku. Programy realizowane w krajach wspólnoty kosztowały łącznie kilkanaście milionów euro. Czy dzięki temu 31 grudnia będziemy mogli spokojnie położyć się spać z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku i 1 stycznia obudzić się w Europie, która problem biedy ma już za sobą? Z pewnością nie.
– Walka z ubóstwem to proces, który trwa latami – mówi Krystyna Wyrwicka. – Potrzebna jest ciągłość działań, ten problem i w 2011 roku, i w kolejnych latach nadal musi być aktualny i żywo dyskutowany.
Rzecz w tym, że realna walka z ubóstwem to nie tylko pokazowe, okazjonalne akcje. Walka z biedą i wykluczeniem społecznym stawia poważne wyzwania i przed społecznikami, i politykami. Ci ostatni muszą nieustannie pracować nad wydolnością i skutecznością systemu pomocy społecznej tak, aby z jednej strony niósł wystarczającą pomoc dla ludzi w trudnej sytuacji życiowej, ale z drugiej strony, żeby zachęcał do podejmowania własnych działań i aktywnego wychodzenia z biedy. Wyzwanie dla trzeciego sektora to dziś przede wszystkim znalezienie języka do rozmowy o biedzie, który sprawi, że ubóstwo przestanie być stygmatem wykluczającym ze społeczeństwa.
Źródło: inf. własna ngo.pl