Prezydent chce zwiększyć udział obywateli w sprawowaniu władzy na szczeblu lokalnym. O to, jak zwiększyć rolę konsultacji społecznych, zapytał przedstawicieli samorządów oraz III sektora.
– Instytucja konsultacji społecznych jest konieczna, ponieważ buduje w obywatelach poczucie, że państwo, w którym żyją, jest ich państwem – mówił Jerzy Regulski, doradca Prezydenta RP ds. samorządu podczas spotkania poświęconego konsultacjom społecznym.
Na debatę do Pałacu Prezydenckiego przyjechali przedstawiciele organizacji pozarządowych oraz samorządów terytorialnych z całej Polski. Spotkali się, by porozmawiać o obecnej formule konsultacji oraz zastanowić się nad wprowadzeniem nowych rozwiązań prawnych, które ujednoliciłyby ich formułę, a być może także zobligowałyby władze lokalne do konsultowania swoich decyzji. – Żeby rozbudować postawy obywatelskie w Polsce, konieczne jest stworzenie realnych możliwości współdecydowania w wielu kwestiach lokalnych – powiedział podczas spotkania Bronisław Komorowski.
Prezydent wyraził nadzieję, że efektem rozmów będzie projekt ustawy, która będzie kształtować postawy i zasady partycypacji obywateli w sprawowaniu władzy.
Czy zmiany prawa są konieczne?
Obecnie kwestię konsultacji społecznych reguluje aż 16 aktów prawnych o randze ustaw. Niektóre mówią o możliwości przeprowadzania konsultacji, inne o obowiązku, jeszcze inne szczegółowo określają ich przebieg. Kancelaria Prezydenta zaproponowała uporządkowanie obecnych rozwiązań prawnych.
Pomysł przygotowania ustawy, która ujednoliciłaby formułę konsultacji, spotkał się jednak z krytyką samorządowców. Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia, przekonywał, że obecne rozwiązania prawne w optymalny sposób umożliwiają wpływanie zaangażowanych mieszkańców na decyzje, podejmowane przez władze samorządowe. Jego zdaniem, ujednolicenie przepisów mogłaby zaszkodzić gminom, w których system konsultacji działa dobrze w oparciu o obecne przepisy.
– Mamy 2,5 tys. gmin i 2,5 tys. wzorców przeprowadzania konsultacji. Próba narzucenia jednego modelu lub dokonania oceny funkcjonowania konsultacji społecznych w jednym zdaniu byłaby niewybaczalnym błędem – mówił podczas spotkania prezydent Inowrocławia.
Ryszard Brejza przekonywał również, że model i kształt konsultacji nie powinien być narzucany z góry. Przekonywał, że decyzję tę powinny podejmować władze lokalne. – W ciągu 10 lat sprawowania funkcji prezydenta miasta, mieszkańcy przekazali mi wiele interesujących propozycji, a także uwag, w tym krytycznych. W tym samym okresie spotykałem się jednak z formą działania, którą można określić zwykłym pieniactwem – argumentował.
Podczas debaty w Pałacu Prezydenckim rozważano również możliwość ustawowego zobligowania władz lokalnych do włączania mieszkańców w proces decyzyjny. Ten pomysł także spotkał się z krytyką. – Nie zgadzam się z tym, aby ustawowo narzucić konsultacje społeczne. To jest dla mnie jakimś ograniczeniem praw wolności – mówiła Renata Szczepańska, wójt gminy Cisna. Przekonywała, że obecne rozwiązania prawne umożliwiają mieszkańcom jej gminy uczestniczyć w procesie podejmowania decyzji. – U nas to nie jest nowością i my czynimy to cały czas. Są zebrania mieszkańców, wysłuchania, rozmowy. Mamy stały kontakt z naszymi wyborcami.
Za co nie lubimy konsultacji
Uczestnicy spotkania zastanawiali się również nad wadami obecnej formuły konsultacji. Zdaniem Jacka Lewinowskiego, prezesa Stowarzyszenia „Kielce Nasz Dom”, ich podstawowym mankamentem jest to, że nie mają mocy wiążącej. W efekcie udział mieszkańców w konsultacjach jest znikomy. Zdaniem Anny Gizy-Poleszczuk, socjolożki Uniwersytetu Warszawskiego, podstawowym problemem konsultacji społecznych jest to, że mieszkańcy nie mają wystarczającej wiedzy, by świadomie uczestniczyć w procesie współdecydowania. – Ludzie nie wiedzą, w jakim świecie żyją. Nie wiedzą, ile jest pieniędzy w gminie, jakie są problemy, ile co kosztuje – mówiła Anna Giza-Poleszczuk. – Dobrze przygotowana konsultacja społeczna jest bardzo ważnym krokiem do tego, aby mieszkańcy poznali fakty i zrozumieli świat, w którym żyją.
Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia, za wady konsultacji społecznych uznał: ich finansowe koszty, wydłużenie procesu decyzyjnego oraz rozmywanie odpowiedzialności za podejmowane decyzje. – Nie można zjeść ciastka i mieć ciastko. Z jednej strony chcemy tańszej administracji, sprawnego rządzenia i jasno definiowanej odpowiedzialności, zwłaszcza za te niekorzystne decyzje. Z drugiej strony chcemy w większym stopniu uczestniczyć w podejmowaniu tych decyzji, co wiąże się z przedłużeniem procesu decyzyjnego oraz podwyższeniem kosztów.
Może jednak warto?
– Czasem lepiej zwolnić, żeby uniknąć konfliktów i podjąć lepszą decyzję – przekonywał z kolei Przemysław Radwan-Rohrenschef, dyrektor generalny Stowarzyszenia Szkoła Liderów. Jego zdaniem, konsultacje to szansa na ożywienie lokalnej demokracji. – To szansa na lepsze decyzje, lepsze rządzenie. Lider, który ma możliwość konsultowania, ma możliwość podejmowania lepszych decyzji.
– Dobrze przeprowadzone konsultacje, mimo że generują koszty, są tańsze niż źle podejmowane decyzje i dlatego warto w nie inwestować – przekonywał Grzegorz Makowski, socjolog Instytutu Spraw Publicznych. Zwolennikiem tej teorii jest również prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz, który przekonał się o tym na własnej skórze. – Gdy obejmowałem urząd prezydenta, w mieście był przygotowywany projekt budowy ścieżek rowerowych, spacerowych oraz infrastruktury wokół Jeziora Długiego – opowiadał. – Okazało się, że projekt nie był konsultowany, a drogowcy przygotowali plan, zgodnie z którym zaplanowano wycięcie tysiąca drzew. Mieszkańcy byli oburzeni. Kierowali się emocjami, nie szczędzili przykrych słów. Wtedy, jako nowy prezydent, musiałem się z tym zmierzyć.
Ostatecznie dokonano zmian całego projektu, uwzględniając oczekiwania mieszkańców. Zmiany na tym etapie były kosztowne i pochłonęły wiele czasu, jednak – jak zapewnia prezydent Olsztyna – mieszkańcy są dziś zadowoleni i dumni z wspólnie wypracowanej decyzji. – Dzisiaj praktycznie każdy projekt, każde przedsięwzięcie musi być konsultowane z mieszkańcami – mówił Piotr Grzymowicz. – Aby uniknąć niepotrzebnych kosztów, już od samego początku udostępniamy pełną informację, organizujemy konsultacje i współdecydujemy.
Źródło: ngo.pl