Co 3 minuty na gruźlicę umiera dziecko. Cięcia funduszy pomocowych pogorszą sytuację
Cięcia w amerykańskiej pomocy zagranicznej zagrażają postępom w zwalczaniu gruźlicy na świecie. Najbardziej dotkną dzieci – grupę najbardziej narażoną na skutki zachorowań. W Polsce dobiega końca pilotażowy program ambulatoryjnego leczenia gruźlicy lekoopornej. W Międzynarodowym Dniu Gruźlicy Lekarze bez Granic wzywają świat do mobilizacji wysiłków w walce z gruźlicą.
Według ostatniego raportu Międzynarodowej Organizacji Zdrowia (WHO) z października 2024 roku, na całym świecie na gruźlicę zapada rocznie ponad 10 mln osób. Choroba ta najbardziej dotyka najsłabszych – kraje o niskim dochodzie i dzieci. Według szacunków WHO każdego roku na gruźlicę choruje 1,25 mln dzieci do 14 roku życia. Tylko połowa z nich jest diagnozowana i leczona. Na całym świecie z powodu gruźlicy co trzy minuty umiera dziecko.
Cięcia amerykańskiej pomocy uderzą w dzieci
Dzięki rewizji wytycznych WHO w diagnozowaniu i leczeniu dzieci, od 2022 Lekarze bez Granic w swoich programach gruźliczych w kilkunastu krajach w Azji i Afryki, obserwowali poprawę w diagnostyce i leczeniu dzieci. Niestety, te pozytywne zmiany mogą zostać zatrzymane i zniweczone, z powodu poważnych cięć w amerykańskiej pomocy zagranicznej.
Według WHO, Stany Zjednoczone są największym płatnikiem programów walki z gruźlicą – do tej pory pokrywały ponad połowę wszystkich przeznaczanych na ten cel międzynarodowych i dwustronnych funduszy.
– Przez lata byliśmy świadkami śmiertelnych w skutkach luk w dostępie dzieci do diagnostyki i leczenia gruźlicy w krajach, w których pracujemy – powiedziała dr Cathy Hewison, szefowa grupy roboczej Lekarzy bez Granic ds. gruźlicy. – Dzieci zagrożone gruźlicą są często niezdiagnozowane lub diagnozowane zbyt późno. W związku z niedawnymi cięciami funduszy pomocowych USA, luki w identyfikacji i leczeniu dzieci znów się pogłębią, co grozi cofnięciem wieloletnich postępów w opiece nad dziećmi chorymi na gruźlicę.
Cięcia funduszy pomocowych, prócz wyzwań w diagnostyce i leczeniu, przyczynią się do zwiększonej zapadalności na gruźlicę. Choroba, której wirus jest dość powszechny, rozwija się w organizmach osłabionych, o obniżonej odporności, wycieńczonych niedożywieniem. W krajach o niskich dochodach ograniczenie programów socjalnych i żywnościowych będzie miało dodatkowy, nieproporcjonalny wpływ na dzieci. Doprowadzi do większej liczby zachorowań na gruźlicę i większej liczby możliwych do uniknięcia zgonów. Podobny efekt przyniosą cięcia w diagnostyce i leczeniu HIV/AIDS, z którą to chorobą gruźlica często współwystępuje.
Co więcej, dzieci chore na gruźlicę są często wykluczane z badań prowadzonych nad nowymi narzędziami w leczeniu gruźlicy. Niedawne cięcia finansowe w Stanach Zjednoczonych wstrzymały również liczne badania kliniczne, również w obszarze gruźlicy. Opóźni to rozwój bardzo potrzebnej diagnostyki i terapii dla dzieci.
W Polsce ciągle jest szansa na przełom
Tymczasem w Polsce dobiega końca ministerialny pilotaż ambulatoryjnego leczenia gruźlicy wielolekoopornej, prowadzony od września 2022 roku. Koordynuje go warszawski Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc, a wspierają Lekarze bez Granic i WHO.
Schemat leczenia gruźlicy lekoopornej wykorzystywany w polskim pilotażu oparty jest na najnowszych rekomendacjach WHO. Trwa od sześciu do dziewięciu miesięcy i nie wymaga hospitalizacji. Stosowana kombinacja leków przyjmowana jest całkowicie doustnie, wywołuje zdecydowanie mniej efektów ubocznych, a objęci skutecznym leczeniem pacjenci nie zarażają innych. Pacjenci mogą leczyć się w warunkach domowych, co umożliwia im prowadzenie dotychczasowego życia rodzinnego i zawodowego.
Jest to ogromna zmiana względem jeszcze niedawno obowiązującego schematu leczenia gruźlicy lekoopornej, który polegał na hospitalizacji, która trwała nawet 24 miesiące. W terapii wykorzystywano mniej skuteczne i mniej przyjazne pacjentom leki.
To, czy w Polsce będą mieli możliwość nowoczesnego, skutecznego i przyjaznego pacjentom leczenia, zależy od wdrożenia dorobku pilotażu po jego zakończeniu na jesieni 2025 roku.
Źródło: Fundacja "Lekarze bez Granic"