Chorobę uda się pokonać! Symboliczne marzenia wzleciały nad klinikę dziecięcej onkologii
Tu marzenia zawsze traktuje się bardzo poważnie. Pacjenci Kliniki Pediatrii Onkologii Hematologii Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego wysłali je w niedzielę do nieba.
Ta akcja to symbol
Wydarzenie co roku organizuje opiekująca się kliniką Fundacja „Pomóż Im”. To była jubileuszowa, 10. edycja akcji. W Międzynarodowym Dniu Dziecka z Chorobą Nowotworową mali pacjenci wypisują swoje marzenia na kolorowych balonach. Potem wolontariusze i przyjaciele fundacji, a także lekarze i rodzice wypuszczają je spod kliniki do nieba.
W tym roku wiatr porwał sto takich kolorowych obiektów. Marzenia poleciały tam, gdzie można oczekiwać ich spełnienia. Prezentowały się wspaniale na niebieskim tle, bo pogoda – właściwie co roku – jest dla akcji wyjątkowo łaskawa.
– Dzieci, które walczą z nowotworem, potrzebują wsparcia. Świadomości, że nie są same, że nadal są przecież dziećmi i powinny się bawić, a ich życie, które bardzo się zmieniło, ma szansę wrócić do normalności. Pokazanie im, że inni ludzie są zainteresowani tym, co się z nimi dzieje, jest ogromnie ważne – mówi profesor Katarzyna Muszyńska-Rosłan, przewodnicząca Rady Fundacji „Pomóż Im” i zastępca kierownika Kliniki Pediatrii Onkologii i Hematologii UDSK w Białymstoku. – Dzisiejsza akcja to symbol. Każdy z nas utożsamia się z pozytywną częścią życia. Puszczenie balonu z życzeniem, a w zasadzie jest to jedno życzenie - żeby być zdrowym – symbolizuje wiarę w to, że „uda mi się” – dodaje prof. Muszyńska-Rosłan.
Zwiększyć świadomość na temat nowotworów
Lektura marzeń pacjentów i ich rodziców co roku porusza do głębi.
„Marzymy o tym, aby Olo wyzdrowiał. Zbudujemy domek. Wspólnie wyjedziemy nad morze. Żeby nikt więcej nie chorował”. To wszystko zmieściło się na jednym balonie. Na innym był rysunek rodziny i zgrabnego budynku z garażem z wielkim hasłem: „Chcę wrócić do domu!”. Wolontariusze na swoich balonach życzyli też dzieciom szczęścia, zdrowia, miłości czy po prostu umieszczali serca, a nawet imiona superbohaterów.
Dzieci, nawet w czasie walki z ciężką chorobą, chcą żyć jak rówieśnicy. Dlatego też Fundacja „Pomóż Im” organizuje im wydarzenia, zbudowała pod szpitalem plac zabaw, a jej wolontariusze odwiedzają pacjentów. W tym dniu, pełnym emocji, przekazała też dzieciom prezenty. Zależnie od wieku dziecka były to zabawki, maskotki czy artykuły do malowania i rysowania. Być może dzielni pacjenci użyją ich podczas spotkań z wolontariuszami.
– Od listopada ubiegłego roku wolontariusze znów regularnie odwiedzają klinikę. Spędzają czas przy rysowaniu, wspólnie się bawiąc i grając w gry. Chwile radości i pozytywne nastawienie to bardzo ważny element w procesie leczenia – mówi Joanna Godlewska, koordynator wolontariatu w Fundacji „Pomóż Im”.
Międzynarodowy Dzień Dziecka z Chorobą Nowotworową ma zwiększyć świadomość na temat nowotworów. Zwrócić uwagę na kluczowe znaczenie wczesnej diagnozy, a także na potrzeby małych pacjentów. Choć nowotwór jest chorobą rzadką, a w zdecydowanej większości przypadków udaje się go pokonać, to nadal stanowi główne zagrożenie dla życia dzieci.
– Trzeba też pamiętać o tym, jaki jest koszt terapii i nie mówię o finansach. Dziecko musi przejść bardzo trudne leczenie, należy zmobilizować wszystkie siły, całą rodzinę. Potrzebna jest praca lekarzy, pielęgniarek, a także takich fundacji, jak nasza. Wyleczalność jest budująca, ale mamy też świadomość, że nie wszystkim się udaje i ile jeszcze jest do zrobienia – kończy profesor Katarzyna Muszyńska-Rosłan.