Tak powiedział przedstawiciel Funduszu na rzecz globalnego środowiska (GEF) na widok ich działki. „Działka” to za dużo powiedziane. To był nieużytek, który trzeba było dopiero przystosować do uprawy. Ale uciągnęli. Gdzie nie dał rady traktor, użyli koni. I swoją szkółkę leśną założyli.
Lasy prywatne w gminie Zawoja (małopolskie) są bardzo
rozdrobnione. „Mały niewiele może” – pomyśleli ich właściciele
i…założyli w 2003 roku własne stowarzyszenie - Zawojskie
Stowarzyszenie Właścicieli Lasów Prywatnych (ZSWLP). Urząd Gminy
udostępnił nawet pokoik na siedzibę.
Środowisko naturalne i bieda
Większość gminy Zawoja to lasy. W przeszłości gospodarka leśna
nastawiona była na produkcję drewna, a co za tym idzie - na
plantacje monokulturowe świerka. Mimo to w rejonie zachowały się
fragmenty pierwotnej puszczy Karpackiej, zróżnicowane i bogate
gatunkowo.
- Monokultury należy przebudowywać, bo są słabe i bardziej narażone
np. na szkodniki. Utrzymywać trzeba lasy różnorodne i mądrze nimi
gospodarować – przekonują członkowie ZSWLP.
Do tego potrzebna jest wiedza i sadzonki. Wiedzę ma nadleśnictwo.
Sadzonki w zasadzie też ma nadleśnictwo, ale z kilkunastu szkółek
leśnych, jakie prowadziło została… jedna, na cały powiat suski. Bo
do szkółek się dopłaca. Nasiona muszą pochodzić z konkretnych
hodowli. Szkółkowanie, czyli wyjęcie sadzonek z inspektów i
przesadzanie do gruntu to czyjaś praca. Do tego dochodzi pielenie.
Dolesianie to według normy 4,5 tys. sadzonek na hektar (przy
zalesianiu jeszcze więcej). To wszystko kosztuje. A ludzi nie stać,
żeby jeździć, załatwiać, kupować.
– To może założycie własną szkółkę? – dr Tadeusz Zając z Instytutu
Ochrony Przyrody PAN podsunął pomysł na rozwiązanie problemu.
Pomysł chwycił, a wprowadzić go w życie pomogły GEF/SGP i Fundacja
Wspomagania Wsi. Działkę pod uprawę dostali w dzierżawę od
Nadleśnictwa. Po nauki jeździli aż do Szwecji. Działają pod
nadzorem Lasów Państwowych. Współpracują z Babiogórskim Parkiem
Narodowym.
– To robota dla oszołomów – mówi Jan Smyrak, prezes ZSWLP,
tłumacząc jak wiele pracy trzeba włożyć w utrzymanie szkółki. -
Pomagają nam studenci z Akademii Rolniczej z Krakowa. Urząd Pracy
też „podsyła” ludzi. A jak tylko finanse na to pozwalają, sami
zatrudniamy miejscowych na umowę o dzieło. Dzieło to ciągłe
plewienie.
Przy szkółce założyli „skwerek edukacyjny”. Rosną tam różne gatunki
drzew, jest wiata, miejsce na ognisko. Z gościny często korzystają
zielone szkoły. Zajęcia prowadzą przedstawiciele Babiogórskiego
Parku Narodowego i Nadleśnictwa Sucha Beskidzka.
Zgodna współpraca prywatnych właścicieli lasów, parku narodowego i
nadleśnictwa – to efekt projektu, który najbardziej cieszy jego
twórców.
„Czas na las”
Odnawianiu lasów prywatnych służy także współpraca ZSWLP z
krakowską fundacją Aeris Futuro. Fundacja finansuje kupno sadzonek
i pielęgnację drzew. Stowarzyszenia zapewnia rośliny i opiekę
merytoryczną. Część właścicieli sama zwraca się o pomoc do
Stowarzyszenia, innych mobilizuje nadleśnictwo, które pełni nadzór
także nad lasami prywatnymi. Pierwszy krok to wizyta leśnika na
miejscu. Gdy już wiadomo, co trzeba posadzić i ile - Stowarzyszenie
kontaktuje się z Fundacją, która dzięki projektowi „Czas na las”
pokrywa początkowe koszty dolesiania. ZSWLP kontroluje każdą taką
inwestycję dwa razy w roku. Nadleśnictwo także. Z właścicielem lasu
podpisywania jest umowa na 5 lat. Przez ten czas Aeris Futuro
pomaga w utrzymaniu młodego lasu. W zamian za to właściciel nie
może wyciąć ufundowanych drzew przez 100 lat.
Gdy właściciele lasów zakładali swe stowarzyszenie, nie wiedzieli,
że są ekologami. Po prostu chcieli mieć znowu bogate i zdrowe lasy
w Zawoi. Teraz piszą projekty i starają się o kolejne dotacje, by
utrzymać szkółkę.
– Nie chwaląc się, co napiszemy, to się udaje – mówi prezes Smyrak.
Jak się uda kolejny raz, to zadbają bardziej o skwerek edukacyjny i
poprowadzą ścieżkę edukacyjną w pobliżu szkółki.
Artykuł ukazał się w miesięczniku organizacji pozarządowych gazeta.ngo.pl - 07/08 (43/44) 2007, www.gazeta.ngo.pl |
Źródło: gazeta.ngo.pl