Co trzeci Polak działa społecznie, ale większość nie nazywa swojego zaangażowania „wolontariatem”. Słowo to kojarzy się Polakom z bezpośrednią pomocą potrzebującym i obcowaniem z cierpieniem. Tymczasem organizacje, które korzystają z pomocy wolontariuszy, najczęściej zajmują się też sportem, kulturą czy edukacją. Co można zrobić, żeby zwiększyć zaangażowanie społeczne i odczarować słowo „wolontariat”?
W ostatnim roku 18% Polaków poświęcało swój czas lub pracowało nieodpłatnie na rzecz organizacji społecznych – najczęściej tych działających w obszarze pomocy charytatywnej i ochrony zdrowia, organizacji religijnych, a także stowarzyszeń i fundacji zajmujących się oświatą i edukacją oraz opiekujących się zwierzętami.
Kolejne 16%, choć nie uczestniczy w działaniach organizacji, w inny sposób angażuje się w działania społeczne: pomagając bezpośrednio indywidualnym osobom (np. starszym, niepełnosprawnym lub dzieciom nieradzącym sobie w szkole), angażując się na rzecz swojej miejscowości, okolicy czy społeczności lokalnej (np. budując lub remontując, sprzątając okolicę czy organizując festyn) albo pracując nieodpłatnie na rzecz kościoła lub związku wyznaniowego.
Chcę się przydać, lubię to, mam korzyści
Dlaczego angażujemy się w działania społeczne? Najważniejsze motywacje to:
Empatia, wartości i chęć bycia użytecznym
Połowa (51%) osób zaangażowanych społecznie wyjaśnia to chęcią bycia przydatnym, a 46% po prostu uważa, „że w życiu trzeba pomagać”. Ponad jedna czwarta (28%) sądzi też, że warto współdziałać, a 23% deklaruje, że nie są im obojętne problemy i ważne kwestie społeczne.
Przyjemność
Aż 46% deklaruje, że takie działania sprawiają im po prostu przyjemność.
Wzajemność i motywacje społeczno-towarzyskie
Blisko jedna trzecia (30%) osób zaangażowanych na pytanie o powody swojej aktywności odpowiada: „jeśli ja pomogę innym, to inni pomogą mnie”. Znaczenie mają też relacje z innymi: 30% mówi, że działanie społeczne pomaga im zyskać sympatię lub szacunek innych, a 28% docenia możliwość bycia między ludźmi i nawiązania kontaktów.
Indywidualne korzyści
Własne korzyści z działania wskazuje jako motywację nieco mniej osób: 28% mówi o możliwości zdobycia nowych umiejętności i doświadczenia, zaś 23% podkreśla, że to co robi, przyda się też im lub ich rodzinom (to ostatnie dotyczy zwłaszcza osób pomagających przy organizacji różnego rodzaju wydarzeń).
Wolontariat w organizacjach – akcyjnie, jednorazowo
W Polsce działa blisko 80 tysięcy organizacji pozarządowych zajmujących się m.in. sportem, kulturą, edukacją, ratownictwem przeciwpożarowym, pomocą charytatywną i wieloma innymi dziedzinami. Większość z nich opiera się właśnie na pracy wolontariackiej: przede wszystkim jest to regularne zaangażowanie osób zrzeszonych w stowarzyszeniach czy zasiadających we władzach fundacji, ale także akcyjne wsparcie wolontariuszy zewnętrznych. Znaczenie wolontariatu zależy oczywiście od specyfiki i skali działania: wśród organizacji lokalnych, prowadzących działania tylko na skalę najbliższego sąsiedztwa ponad trzy czwarte opiera się wyłącznie na zaangażowaniu społecznym!
Spośród 18% Polaków włączających się w takie działania w ostatnim roku tylko co piąty angażował się jednak wielokrotnie i systematycznie. Pomimo licznych kampanii i apeli organizacji zachęcających do wolontariatu w ich strukturach nie udaje się znacząco zwiększyć liczby osób, które stale, regularnie wspierają organizacje swoja pracą. A takie właśnie wsparcie jest dla organizacji najcenniejsze – pomaga zaplanować działania, pozwala przekazać konkretne, stałe obowiązki i oszczędza czas, który trzeba poświęcać na szkolenie kolejnych, zmieniających się osób.
Nie wiem, że mogę; mam własne problemy
W porównaniu z innymi krajami europejskich, poziom zaangażowania w pracę wolontarystyczną w Polsce jest niski. Według Badań Eurobarometru z 2010 r., Polska była dopiero na 20. miejscu (spośród 32 badanych krajów) jeśli chodzi o zaangażowanie w działania organizacji. Co zatem mówią ci, którzy się nie angażują?
Brak informacji
Nie da się podjąć działań, gdy nie wiemy, jak to zrobić i czego się od nas wymaga. I choć w ostatnich latach rośnie wiedza Polaków o organizacjach, to wciąż w przypadku dużej grupy osób nie wykracza ona poza informacje na temat największych medialnych fundacji zbierających fundusze na rzecz potrzebujących. Aż 67% osób niezaangażowanych wśród uzasadnień wskazuje stwierdzenie „nikt mnie o to nie prosił”, 50% mówi, że nie zna ludzi ani organizacji, z którymi mogliby działać, 43% deklaruje, że nie wie jak się zaangażować i gdzie znaleźć potrzebne informacje. Powszechne są też wiążące się z tą niewiedzą obawy: ponad połowa (54%) boi się, że to może być trudne, 49% deklaruje, że nie ma wystarczających umiejętności i wiedzy, a 46% uważa, że nie ma odpowiednich cech charakteru. Jednocześnie prawie dwie trzecie (64%) w ogóle się tematem zaangażowania nie interesowało.
Koncentracja na rodzinie, pracy, własnych potrzebach i problemach
Wśród najczęściej wymienianych powodów braku aktywności pojawia się konieczność zatroszczenia się o rodzinę (64%), stwierdzenie, że „mam wystarczająco dużo własnych problemów” (59%), niechęć do stałych zobowiązań (58%) czy chęć zatroszczenia się przede wszystkim o siebie (53%). Zaangażowanie społeczne traktowane jest więc jako coś rywalizującego z pracą, rodziną czy czasem dla siebie. Wiąże się to z przekonaniem, że tego typu działania wymagają znacznego zaangażowania i poświęcenia dużej ilości czasu. Jednocześnie widoczne jest tu specyficzne dla Polski zjawisko familizmu: koncentracja na najbliższym otoczeniu (rodzinie, znajomych, współpracownikach) przy jednoczesnych słabych relacjach wykraczających poza ten krąg: niewielkiej chęci działania na rzecz „obcych” i niewielkim do nich zaufaniu.
Brak zaufania i niechęć do działań z innymi
Dystans i brak zaufania do innych ludzi i organizacji wskazywany jest rzadziej niż poprzednie powody. Jednak aż co czwarta osoba deklaruje, że nie ma zaufania do organizacji. Nieco mniej (21%) swoją bierność uzasadnia biernością innych („mi nikt nie pomaga”), 18% nie lubi działać w grupie, a 16% w ogóle nie wierzy w sens takich działań.
Kondycja fizyczna
W przypadku osób starszych istotnym czynnikiem staje się też stan zdrowia – jako powód braku zaangażowania w działania organizacji wskazuje go 65% osób po 55 roku życia.
Straszne słowo: „wolontariat”
Problem tkwi też w samym słowie „wolontariat” i skojarzeniach, jakie budzi. Badanie wyraźnie pokazuje, że szerokie znaczenie, w jakim wykorzystywane jest to pojęcie przez fundacje i stowarzyszenia zachęcające do aktywności znacząco różni się od powszechnej interpretacji tego słowa. Wielu osobom wolontariat kojarzy się przede wszystkim z bezpośrednią pomocą potrzebującym i słabszym. Według większości wiąże się z poświęceniem (dla 36% - zawsze, dla 46% - często), a także wymaga kontaktu z cierpieniem lub problemami (dla 24% - zawsze, dla 51% - często) i jest zajęciem dla osób z powołaniem (odpowiednio 31% i 50%). W rezultacie niemal wszyscy respondenci zgadzają się, że wolontariatem jest pomoc chorym w hospicjum, niewielu jednak nazywa w ten sposób sypanie wałów przeciwpowodziowych czy pomoc przy gminnym festynie. W przypadku tych ostatnich działań Polacy mówią raczej o pracy społecznej, czynie społecznym czy akcji – podczas gdy w przekazach medialnych działania te także nazywane są wolontariatem.
Organizacje – wyjaśniajcie, proponujcie
Co mogą zrobić organizacje, żeby zwiększyć udział wolontariuszy w swoich działaniach? Po pierwsze: informować i tłumaczyć, czego oczekują od wolontariuszy. Pokazywać, że wolontariat może mieć bardzo różne formy. Zachęcać, zapraszać, trafiać do grup, na których najbardziej im zależy.
Mamy nadzieję, że dzięki temu uda się nie tylko zwiększyć zainteresowanie zaangażowaniem społecznym w Polsce, ale też połączyć osoby mówiące, że „nikt ich nie prosił o pomoc” z organizacjami narzekającymi na brak osób chętnych do działania.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)