Centralny na sprzedaż. Kup na aukcji kawałek dworca
Ze starych informacyjnych kasetonów z Dworca Centralnego najpierw zbudowali wieżę, z której można było ogarnąć widok zmieniającej się hali głównej. Teraz chcą je sprzedać na aukcji.
Centralny jaśnieje w oczach. W ekspresowym tempie zmieniają się kolejne mroczne podziemia, trwają też intensywne prace na antresoli nad kasami w hali głównej, gdzie mają się ulokować knajpki. Ale jest miejsce, gdzie czas się zatrzymał, i to ze 30 lat temu. To podziemia dworca.
Schodzimy w dół, mijamy starą wentylatornię, kanciapki robotników, w których odpoczywają przy drugim śniadaniu, karmiąc rybki w akwariach. Zmierzamy tym labiryntem do prowizorycznego magazynu, gdzie od kilku dni przychodzą codziennie do pracy twórcy fundacji Centrum Architektury: Grzegorz Piątek, Agnieszka Rasmus-Zgorzelska, Aleksandra Stępnikowska i Jarosław Trybuś. Zastajemy tam ich i dziś. Właśnie wrócili ze Złotych Tarasów z siatką środków do czyszczenia i z zakasanymi rękawami szorują stare informacyjne kasetony pozdejmowane już z całego niemal dworca. "Peron 1", "Sektor 4", "Warszawa", "Centralna", piękne szklane zegarowe tarcze, znaki "WC" i zakazu palenia. Są te z lat 70., autorstwa głównego projektanta wnętrz dworca Andrzeja Pańkowskiego, są też późniejsze. Doskonałe liternictwo. Niektóre mocno popękane, już nie nadają się do renowacji.
Z tych lepiej zachowanych architektka Aleksandra Wasilkowska zbudowała już w czerwcu tego roku wielką wieżę w hali głównej dworca. Nazwała ją "Time Machine", bo z jej szczytu można było obserwować, jak zmienia się Centralny. Kuratorem tego projektu był Jarosław Trybuś. - Mieliśmy dużo pozytywnych sygnałów od warszawiaków. Postanowiliśmy coś z tymi kasetonami zrobić. Jest okazja - 5 grudnia dworzec obchodzi swoje 36. urodziny. Dlatego wraz z PKP postanowiliśmy urządzić aukcję, z której dochód przeznaczymy na jakąś formę upamiętnienia na dworcu jego projektantów Arseniusza Romanowicza i Piotra Szymaniaka. Zadania podjęła się architektka Aleksandra Wasilkowska - opowiada Trybuś.
Na apel fundacji o pomoc przy czyszczeniu kasetonów zgłosiło się kilkunastu wolontariuszy, którzy ochoczo pomagają. - Na pewno ktoś będzie chciał sobie taką wielką "Warszawę" w domu albo w biurze powiesić, zresztą niektóre są dwustronne - pokazuje Grzegorz Piątek. - Może jakaś szalona agencja reklamowa zainstaluje je sobie w sali konferencyjnej? Liczymy na miłośników warszawskiej architektury, typografii, maniaków kolejarskich, którzy może chcieliby mieć napis "Sektor" w sypialni - śmieje się Piątek.
Ten krytyk i znawca współczesnej architektury był jednym z najgorętszych orędowników ratowania Dworca Centralnego w obecnym kształcie. M.in. w wyniku tej debaty powołał w tym roku do życia wraz z kolegami fundację Centrum Architektury. W październiku na festiwalu Łódź Design pokazali wystawę "Przekierowanie. O zmianie w architekturze", chcą wydawać książki, organizować przeglądy portfolio dla młodych architektów (pierwszy z nich już w tę sobotę). W przyszłym roku planują serię wydarzeń poświęconych recepcji idei Le Corbusiera w Polsce.
Aukcja uratowanych przez nich kasetonów odbędzie się na dworcowej antresoli 5 grudnia o godz. 19, poprowadzi ją Hubert Urbański. Ceny wywoławcze jeszcze nie są ustalone.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna