Za nami Kawiarenka Obywatelska poświęcona ofercie zajęć dla braniewskiej młodzieży. W spotkaniu udział wzięli młodzi ludzie, przedstawiciele Biblioteki Miejskiej, Braniewskiego Centrum Kultury, organizacji pozarządowych oraz jak zwykle niezawodny przedstawiciel samorządu – Leszek Dziąg. Przebieg wydarzenia relacjonuje Beata Jarosz – animatorka Centrum Organizacji Pozarządowych w Braniewie, organizatora spotkania.
Przygotowując spotkanie postawiliśmy sobie wiele pytań licząc, że uzyskamy na nie odpowiedzi podczas kawiarenki. Naszym celem było i jest poznanie zdania osób i instytucji, które zajmują się organizowaniem czasu dla młodzieży.
Wszyscy zebrani zgodzili się z faktem, iż brak jest przejrzystej oferty dla młodzieży. Nie ma skoordynowania, informacje o tym, co się dzieje, docierają za późno lub w ogóle, bo na jakimś etapie się zatrzymują. Powoduje to, że na wydarzenia przychodzi niewiele osób. Odbywają się imprezy masowe, a tzw. niszowe bardzo rzadko są realizowane. Nie konsultuje się propozycji, a z drugiej strony młodzież nie za bardzo wierzy, że od ich zdania cokolwiek zależy w tym mieście.
Młodzież, która ma już swoje zainteresowania, jest aktywna i potrafi znaleźć dla siebie ofertę. To spora grupa liderów, animatorów społecznych. Spotykają się niestety często z krytyką i niezrozumieniem. Oni nie krytykują na forum, wychodzą z inicjatywą i szukają możliwości jak ją zrealizować. Istnieje jednak spora grupa młodzieży, która sama nie wychodzi z inicjatywą, czeka aż ktoś wyciągnie do niej rękę. Nie oznacza to, że należy ją pominąć, zostawić samą sobie. Ważne jest, aby z grupy „wydostać” tych odważniejszych, przekonać, a oni pociągną za sobą resztę.
W trakcie spotkania padło bardzo ważne spostrzeżenie, że często w projektach, działaniach organizuje się zajęcia dla osób uświadomionych, aktywnych. Pomija się te nadpobudliwe, często sprawiające problemy wychowawcze, traktując ich jako potencjalne zagrożenie dla powodzenia projektu. A często to właśnie takie osoby mają autorytet w grupach rówieśniczych, predyspozycje, aby wprowadzać trwałe zmiany. Należy im stworzyć możliwości – to spostrzeżenie wielokrotnie padało ze strony uczestników kawiarenki.
Czy młodzież jest partnerem dla decydentów? Raczej nie, wolą oni rozmawiać z kimś, kto ma osobowość prawną, np. stowarzyszenie. Nie oznacza to, że teraz młodzież powinna masowo zakładać organizacje pozarządowe, ale powinna wiedzieć, do których organizacji w mieście może się udać, i że z całą pewnością zostanie wysłuchana. Stowarzyszeń w samym Braniewie, które mają w celach statutowych pracę z młodzieżą, jest 14. Bardzo chętnie współpracują z nieformalnymi grupami. Jest to szansa na wprowadzenie w życie pomysłów, wykorzystanie środków, jakie na rozwój młodzieży są przeznaczane w dużej ilości. Nie mówię tu wyłącznie o środkach Samorządu.
W dyskusji padł przykład skateparku w Braniewie. Nie udało się, wtedy młodzież zrobiła prowizorium. Młodzież chce realizować swoje zainteresowania, szuka swojej drogi. Należy zrobić wszystko, aby umożliwić im to. Wzajemne zaufanie i trochę dobrych chęci to według mnie recepta na więcej i aktywniej w Braniewie.
Wnioski ze spotkania: stworzenie profilu na facebooku skupiającego wszystko, co się dzieje w mieście, organizacja spotkań z nauczycielami i uczniami, akcje informacyjne a nie obwieszanie plakatami, dzielenie się informacją na tyle wcześniej, aby można było ją przesłać meilowo po znajomych. Pomysłem jest również zorganizowanie szkoły liderów, animatorów młodzieżowych – to jest bliskie realizacji, ponieważ niedługo rusza rekrutacja do takiej szkoły. Realizatorem projektu jest Towarzystwo Przyjaciół Dzieci z Morąga. Szczegóły niedługo.
Wszystkim zebranym dziękujemy za dyskusję i konstruktywną debatę. Na bieżąco będziemy śledzić i informować o postępach w temacie młodzieżowym.