Publicystyka - ngo.pl

Statuetki przyznano w czterech kategoriach – w pierwszej nagradzano firmy współpracujące z organizacjami pozarządowymi. Kapituła Konkursu* wybrała finalistów, spośród których internauci wskazali dwóch zwycięzców. Pierwsza statuetka powędrowała w ręce Emiliana Kamińskiego, dyrektora Teatru Kamienica. Przyznano ją za liczne akcje dobroczynne, takie jak: koło teatralne osób bezdomnych, cykl warsztatów o bezpieczeństwie ruchu drogowego czy naukę pierwszej pomocy dla kilku tysięcy dzieciaków z warszawskich podstawówek. Nominację Kamienicy zgłosiła Fundacja „Tęczowy Dom”, która od lat współpracuje z teatrem.

– Kultura może nie jest dotowana tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale nie przeszkadza to w pomaganiu innym – mówił Emilian Kamiński podczas uroczystej gali Konkursu. – Nasz teatr zwrócony jest w stronę Warszawy, kultywujemy jej przedwojenny charakter. Wtedy była silna tradycja wspierania różnego rodzaju inicjatyw społecznych. Tamte czasy bardzo mi smakują – mówił. Dyrektor teatru, odbierając nagrodę, przywołał jedno ze spotkań z osobami bezdomnymi, które odbyło się w Kamienicy. – Podszedł do mnie mężczyzna i powiedział mi tak: „Ja panu nie dziękuję za to, że my tu przychodzimy, że pan dla nas gra… Dziękuję, bo pan mi przypomina, że jestem człowiekiem”. To zdanie było dla mnie wielką nagrodą, aczkolwiek poczułem się nieswojo – opowiadał Emilian Kamiński.

Nagrodę w pierwszej kategorii otrzymała również Fundacja Orange. Przyznano ją m.in. za przekazanie aparatów słuchowych do banku aparatów w Krośnie oraz wyposażenie przez pracowników-wolontariuszy poczekalni dla małych pacjentów ośrodka diagnostyczno-rehabilitacyjnego w Wojewódzkim Szpitalu Podkarpackim. Nagrodę odebrała Jadwiga Czartoryska, prezes Fundacji, która podziękowała regionalnym partnerom, realizującym program jej organizacji.

Jednym z lokalnych partnerów Fundacji Orange jest Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Dzieci z Wadą Słuchu w Krośnie. To ono zgłosiło nominację Fundacji do konkursu. – Fundacja od kilku lat wspiera naszą działalność. To dzięki niej dzieci po kilku latach rehabilitacji mogą chodzić do masowej szkoły razem z rówieśnikami – mówił Piotr Krzysztof, prezes stowarzyszenia.

Głosami internautów przyznano jeszcze jedną nagrodę, w kategorii „Wolontariat Pracowniczy”. Kolejna statuetka powędrowała do grupy Orange, tym razem jednak nie do Fundacji, a do Orange Polska. Korporację nagrodzono za realizację długofalowych projektów angażujących pracowników-wolontariuszy w działalność społeczną. Firma może pochwalić się imponującą liczbą pracowników-wolontariuszy. Jest ich ponad dwa tysiące, co stanowi 10% wszystkich osób pracujących w Orange.

– Wolontariat pracowniczy to nadzieja, którą zostawiamy w regionie. Nasza pomoc trafia w bardzo różne miejsca, w które noga wielu osób z tej sali nigdy nie postanie – mówił Sebastian Grabowski, jeden z pracowników-wolontariuszy, odbierając statuetkę.

Wspomniał również o jednej z ostatnich wolontariackich akcji, którą przeprowadzili pracownicy jego firmy. Odremontowali dwie szkoły – w Rumach i Linowie w warmińsko-mazurskiej gminie Dźwierzuty. Odnawiali sale, korytarze, budowali szkolne boisko.

– Jesteśmy takim kołem zamachowym. Dajemy nadzieję i masę dobrej energii. Szkoły, przedszkola, domy dziecka wykorzystują to bardzo dobrze, a w kolejnych krokach – mając dobry przykład z naszej strony – same starają się o więcej – wyjaśniał.

Kolejne wyróżnienia przyznano w kategorii: „Lokalne zaangażowanie społeczne firmy”. Jednym z laureatów została firma Roben Polska, producent ceramiki budowlanej. Otrzymała nagrodę m.in. za pomoc lokalnej grupie działania w zakresie poradnictwa budowlanego oraz PR, a także wspieranie lokalnych inicjatyw obywatelskich. Roman Tereszczak, kierownik regionalny firmy Roben, odbierając statuetkę, podziękował Akademii Rozwoju Filantropii za 16 lat promowania działań społecznych w biznesie.

Druga nagroda w tej kategorii powędrowała do Bałtyckiego Banku Spółdzielczego za wieloletnie zaangażowanie w lokalne inicjatywy i realny wkład w zrównoważony rozwój regionu, a także wsparcie finansowe, rzeczowe i organizacyjne dla lokalnych instytucji oraz wydarzeń kulturalnych.

– Dziękuję za kolejny tytuł „Dobroczyńcy Roku” – mówił Ryszard Mroziński, prezes Banku, odbierając nagrodę. – Pierwszy taki tytuł nasz bank uzyskał w 2010 roku i miało to miejsce w warszawskim Teatrze Kamienica. Cieszę się, że lokalny bank, działający na Pomorzu Zachodnim oraz warszawski teatr – a więc instytucje z dwóch biegunów – mają świadomość, jak ważna dla potrzebujących jest pomoc, którą niosą.

Tytuł „Dobroczyńcy Roku 2012” w kategorii „Strategia społecznego zaangażowania firmy” otrzymała firma Scanmed Mulimedis. Nagrodę przyznano m.in. za współpracę z ponad 200 organizacjami i instytucjami niosącymi pomoc ludziom chorym i niepełnosprawnym, bezpłatne konsultacje i badania organizowane w trakcie imprez masowych, inicjowanie akcji prozdrowotnych oraz sponsoring licznych wydarzeń kulturalnych w całej Polsce.

Statuetkę odebrała Joanna Szyman, prezes zarządu firmy. – Jako firma świadcząca prywatną opiekę medyczną czujemy się szczególnie odpowiedzialni wobec społeczności, stąd tak liczne inicjatywy związane z akcjami profilaktycznymi, z edukacją prozdrowotną, z promocją zdrowego stylu życia – mówiła podczas gali Konkursu.

Rozmowa z Emilianem Kamińskim, dyrektorem Teatru Kamienica

Rafał Gębura: – Kamienica to coś więcej niż teatr?

Emilian Kamiński: – Zdecydowanie tak. Współpracujemy z wieloma organizacjami pozarządowymi, pracujemy z bezdomnymi, z dziećmi z zespołem Downa, z sierotami…

E.K.: –  W jednej z naszych akcji skierowanej do dzieci z sierocińców uczestniczyło 1500 małych osóbek. Chodziło o to, aby spędziły u nas jeden dzień – od rana do wieczora. Tego dnia mogły podglądać pracę aktorów, występować na scenie, tańczyć, obsługiwać mikrofony, ustawiać reflektory. Cały teatr podporządkowaliśmy właśnie im, aby mogły poczuć jego magię i – być może – odkryć swoje zainteresowania.

Dzieci z zespołem Downa wystawiają z kolei w naszym teatrze spektakle. W tym roku udało nam się skompletować 14 zespołów aktorskich. Te dzieciaki występują na scenie jak prawdziwy aktorzy. Są ubrane w kostiumy, mają do odegrania role i są tym strasznie przejęte. Kilkaset takich dzieci siedzi na widowni i oklaskuje swoich kolegów. Wychowawcy i rodzice mówią zgodnie, że nic tak nie aktywizuje tych dzieci, jak właśnie tego rodzaju działania.

E.K.: – To organizacja działająca na rzecz dzieci z ciężkim upośledzeniem, które wymagają praktycznie całodobowej opieki. Nie potrafią samodzielnie chodzić, mają kłopoty z mówieniem, ale żyją! W Teatrze Kamienica organizujemy z myślą o nich charytatywne koncerty. Fundacja zaprasza do nas artystów, którzy występują za darmo. My udostępniamy przestrzeń teatru i sprzęt, a pieniądze zebrane ze sprzedaży biletów przekazujemy organizacji pozarządowej.

E.K.: – To siedzi w mojej głowie. Mam taką wewnętrzną potrzebę, by pomagać innym. Opowiem anegdotę. Poszedłem kiedyś do Hali Mirowskiej po kwiaty. Patrzę, leży człowiek, kompletnie pijany. Zaniepokoiło mnie to, że był bardzo blady. Zbadałem jego akcję serca, zrobiłem mu sztuczne oddychanie. Udało mi się go ocucić i doprowadzić do ładu. Wstał, poszedł w swoją stronę. Tydzień później znów idę do Hali Mirowskiej po kwiaty. Podchodzi inny pan. Sięgam do kieszeni po drobne na piwo, które będzie ode mnie chciał, a on do mnie: „Żadne pieniądze, panie Kamiński! Chciałem panu bardzo serdecznie podziękować za męską i obywatelską postawę wobec naszej społeczności”.

Rozmowa z Jadwigą Czartoryską, prezes Fundacji Orange

Jadwiga Czartoryska: – Po prostu stwarzamy naszym pracownikom warunki do tego, aby mogli angażować się w różnego rodzaju działania społeczne. Mamy na przykład wewnętrzny portal, na łamach którego nasi wolontariusze mogę opowiadać innym, w jaki sposób i komu pomogli. Opisują dobre przykłady i przekonują innych, że wolontariat to bardzo fajna sprawa i nie taka trudna, jak to się może z pozoru wydawać.

U nas wolontariusze mogą angażować się w programy Fundacji Orange, ale mogą też przyjść z własnym pomysłem, komu i jak chcieliby pomóc. Wystarczy, że znajdą organizację, którą chcieliby wspomóc, opracują plan działania i napiszą krótki projekt. Cztery razy w roku zbiera się komisja, która wybiera najlepsze pomysły i przyznaje mini granty (2 – 3 tys. zł) na ich realizację.

Prowadzimy także akcje wolontariackie w ramach wyjazdów integracyjno-szkoleniowych. Kilka lat temu jeden z dyrektorów wpadł na pomysł, że może zamiast jechać do lasu na quady, lepiej będzie zrobić wspólnie coś pożytecznego. Ten pomysł został bardzo dobrze przyjęty przez naszych pracowników.

J.CZ.: – Długo zastanawialiśmy się nad tym, czy powinniśmy, ale doszliśmy do wniosku, że nie możemy nagradzać za wolontariat. Akcje odbywają się najczęściej poza godzinami pracy, a nikt z nas przecież nie wie, co dzieje się w prywatnym życiu naszych pracowników. Być może ktoś ma w domu chorego męża, matkę albo dziecko i jego sytuacja nie pozwala mu na dzielenie się swoim prywatnym czasem z innymi.

J.CZ.: – Zanim grupa wolontariuszy wyjedzie na akcję w teren, ktoś musi to wszystko przygotować. Kupić materiały, narzędzia, zadbać o transport, ewentualny nocleg czy ubezpieczenia. Fundacja Orange oferuje wolontariuszom wsparcie organizacyjne, merytoryczne i finansowe, dzięki czemu działania podejmowane przez pracowników-wolontariuszy są znacznie efektywniejsze.

---