Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
'Biznes i organizacje pozarządowe w budowie społeczeństwa obywatelskiego i gospodarki rynkowej w Europie Środkowo-Wschodniej' – taki tytuł miał jeden z pierwszych paneli dyskusyjnych, jaki odbył się podczas zakończonego w sobotę, 7 września 2002, Forum Ekonomicznego w Krynicy.
- Czy organizacje pozarządowe i biznes ze sobą współpracują? Czy organizacje mogą się poszczycić w swoich krajach wpływem na kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego, czy ten wpływ jest satysfakcjonujący? Jaka jest rola dyplomacji społecznej w budowie stosunków dobrosąsiedzkich w naszym regionie - zagadnienia te, wymienione przez Jacka Kluczkowskiego, prezesa Fundacji „Wiedzieć Jak” i moderatora panelu, stały się kanwą do dalszych wystąpień. Rozwinąć je starali się pozostali paneliści: Ewa Balcerowicz, prezes Fundacji CASE, Krzysztof Stanowski, prezes Fundacji "Edukacja dla Demokracji" oraz goście zagraniczni Władimir Kuzin, członek komisji Polityki Ekonomicznej Dumy Obwodu Kaliningradzkiego i Mykoła Żułyński, deputowany Rady Najwyższej Ukrainy.
Panel o polskich osiągnięciach...
Polscy uczestnicy panelu przedstawili dokonania organizacji pozarządowych na polu współpracy z biznesem, szkolenia kadr dla przedsiębiorstw oraz działalności organizacji pozarządowych tak w środowiskach lokalnych, jaki i poza granicami Polski.
Krzysztof Stanowski przytoczył przykład działalności małej organizacji pozarządowej z Sosnowca – „Stowarzyszenia kobiet po czterdziestce”, dzięki której około 500 kobiet z tego miasta znalazło pracę i wróciło do aktywnego życia.
- Ludzie biznesu wiedzą, co to znaczy znaleźć 500 miejsc pracy – mówił K. Stanowski.
Podkreślał także wielką rolę NGOsów w dyplomacji społecznej.
- W Polsce około 500 organizacji prowadzi programy dotyczące zagranicy. Z tego dla 90 jest to główny cel działalności – wyliczał prezes FED. – Są to organizacje, które nie ograniczają swoich działań tylko do Polaków mieszkających za granicą, ale mają na celu przede wszystkim współpracę z sąsiednimi krajami.
...i wschodnich oczekiwaniach
- Organizacje pozarządowe budzą aktywność ludzi i odpowiedzialność za swój los – to oczywiste, zdawałoby się, stwierdzenie Krzysztofa Stanowskiego zabrzmiało dość dramatycznie w świetle wypowiedzi gościa z Ukrainy. Mykoła Żułyński mówił m.in. o badaniach, według których w jego kraju ponad 80% ludności uważa, że ich stan majątkowy pogorszył się w ostatnich latach, a blisko 60% jest zdania, że wybory parlamentarne nie były demokratyczne.
- Zwykły człowiek uważa, że nie ma wpływu na proces polityczny. Większość społeczeństwa ukraińskiego nie poczuwa się do odpowiedzialności ani za państwo, ani za gospodarkę. A to właśnie politycznie i społecznie odpowiedzialny człowiek leży u podstaw organizacji pozarządowych – mówił M.Żułyński. – Na Ukrainie ludzie nie wierzą w organizacje pozarządowe i społeczeństwo obywatelskie, które może kontrolować władzę. Są sceptyczni i uprzedzeni. Dlatego bardzo ważne jest, aby kształcić nowe kadry dla biznesu i polityki – młodych ludzi wewnętrznie wolnych, społecznie i politycznie odpowiedzialnych.
Słaba pozycja organizacji pozarządowych na Ukrainie to także powód, dla którego NGOsy nie mają tam wpływu na ani na biznes, ani na politykę. Biznes zaś jest uzależniony od władzy. Zespolenie kapitału i polityki nie tylko komplikuje działalność polityczną, ale także i nie sprzyja powstaniu warunków do wolnego rozwoju biznesu.
O dużej roli biznesu i organizacji pozarządowych dla rozwoju obwodu kaliningradzkiego mówił jego przedstawiciel Władimir Kuzin.
- Kaliningrad, oddzielony od Rosji boryka się z problemami, które nie dotyczą całego kraju, ale dla nas są bardzo ważne – W. Kuzin zwrócił przy tym uwagę na istotną rolę władzy lokalnej, organizacji pozarządowych oraz społeczeństwa obywatelskiego w kształtowaniu strategii rozwoju Obwodu Kaliningradzkiego. Duże znaczenie w Kaliningradzie odgrywają biznesowe organizacje pozarządowe:
- Zaletą tych organizacji jest to, że zrzeszają przedsiębiorców, którzy konkurują ze sobą, ale umieją wyartykułować wspólne interesy. Mówią w imieniu nie jednego biznesmena, ale całej branży, a nawet grupy społecznej. Popierają akcje obywatelskie, realizują projekty o znaczeniu społecznym i prowadzą aktywny dialog z władzami – opowiadał członek komisji Polityki Ekonomicznej Dumy Obwodu Kaliningradzkiego.
Romantycy i realiści
W krótkiej dyskusji po wystąpieniach panelistów poruszano między innymi problemy rozczarowania społeczeństwa ukraińskiego, jak i polskiego do demokracji oraz potrzeby przeprowadzenia reform edukacji.
Henryk Wujec zwrócił uwagę na dwugłos, jaki wyłonił się podczas panelu:
- Krzysztof Stanowski reprezentuje raczej romantyczne podejście do omawianych zagadnień, a gość z Ukrainy – pokazał jak jest naprawdę. Osobiście przychylam się do tego ostatniego stanowiska – mówił przewodniczący Forum Polsko-Ukraińskiego, zadając jednocześnie pytanie o podstawy prawne sprzyjające działalności organizacji pozarządowych, oraz o możliwości finansowania i wspierania NGOsów.
Z pesymistycznym nastawieniem H. Wujca zgodziła się Ewa Balcerowicz.
- W Polsce także mamy do czynienia z rozczarowaniem okresem ostatnich 12 lat – mówiła prezes Fundacji CASE i upatrywała przyczyn tego stanu m.in. w nieumiejętności wypracowania szacunku dla nowego państwa, w braku reformy szkolnictwa, a także w nieprofesjonalnych mediach.
Natomiast z podejściem takim nie zgodził się Krzysztof Stanowski
- Ludzie, którzy żyją w Polsce, bardzo często nie zdają sobie sprawy z tego, czego dokonaliśmy - mówił prezes Fundacji "Edukacja dla Demokracji". - Bardzo narzekamy w Polsce na reformę edukacji. Z punktu widzenia większości krajów, których przedstawiciele byli tutaj na sali – krajów, w których jest jeden minister, jeden program, jeden podręcznik szkolny, ten sam w całym państwie - to czego dokonaliśmy jest wielkie. Można opowiadać, że to romantyzm, ale z drugiej strony w Uzbekistanie, po ośmiu latach pracy takich romantyków organizacje pozarządowe wprowadziły do systemu oświaty pierwszy niezależny podręcznik szkolny. Naprawdę można coś zmienić.
Goście ze Wschodu, którzy wzięli udział w dyskusji, poruszyli m.in. problem grantożerców, organizacji, które powstają po to tylko, aby pozyskiwać granty, a następnie obracać tymi pieniędzmi dla swoich korzyści.
- Polacy są uczuleni na „grantożerstwo” – odpowiadał Jacek Kluczkowski. – Na początku lat 90. byliśmy świadkami takich działań.
Sukces?
Temat panelu ściągnął do sali balowej Starego Domu Zdrojowego bardzo wielu gości. Wypowiedziom panelistów przysłuchiwało się około 100 osób. Byli wśród nich przedstawiciele organizacji pozarządowych, biznesu, a także politycy. Dzięki tak dużej frekwencji spotkanie uznano za udane.
- Po raz pierwszy na Forum Ekonomicznym w Krynicy obecni są przedstawiciele organizacji pozarządowych z całego regionu. Po raz pierwszy przedstawiciele biznesu i wielkiej polityki uznali, że organizacje pozarządowe rzeczywiście coś znaczą w regionie. Myślę, ze to bardzo dobrze – mówił Krzysztof Stanowski po spotkaniu. - Kiedy patrzyliśmy na salę pełną ludzi, którzy chcieli rozmawiać, którzy teraz jeszcze rozmawiają, umawiają się, spotykają, widać, że to jest potrzebne nie tylko w kategoriach wystąpień ekspertów, ale przede wszystkim aby nawiązać kontakty. Przede wszystkim po to, żeby ludzie z pierwszych stron gazet mieli okazję poznać, porozmawiać, spotkać się z tymi, którzy działają w terenie, robią realne rzeczy, realne zmiany.
W opinii moderatora - Jacka Kluczkowskiego, cel, jaki stawiali sobie na początku organizatorzy panelu także został zrealizowany:
- Czy wystąpienia pokazały problem? Czy pokazały drogę do lepszej współpracy między biznesem i NGOsami? Wydaje mi się, że nie, że to są jednak zbyt specyficzne doświadczenia. Innego typu doświadczenia ma taki człowiek jak Krzysztof Stanowski, innego typu doświadczenia ma Ewa Balcerowicz. Ale sądzę, że wprowadzamy ten temat do dyskusji publicznej: w kręgach rządowych i w kręgach biznesowych. I takie były nasze intencje.
Panel o polskich osiągnięciach...
Polscy uczestnicy panelu przedstawili dokonania organizacji pozarządowych na polu współpracy z biznesem, szkolenia kadr dla przedsiębiorstw oraz działalności organizacji pozarządowych tak w środowiskach lokalnych, jaki i poza granicami Polski.
Krzysztof Stanowski przytoczył przykład działalności małej organizacji pozarządowej z Sosnowca – „Stowarzyszenia kobiet po czterdziestce”, dzięki której około 500 kobiet z tego miasta znalazło pracę i wróciło do aktywnego życia.
- Ludzie biznesu wiedzą, co to znaczy znaleźć 500 miejsc pracy – mówił K. Stanowski.
Podkreślał także wielką rolę NGOsów w dyplomacji społecznej.
- W Polsce około 500 organizacji prowadzi programy dotyczące zagranicy. Z tego dla 90 jest to główny cel działalności – wyliczał prezes FED. – Są to organizacje, które nie ograniczają swoich działań tylko do Polaków mieszkających za granicą, ale mają na celu przede wszystkim współpracę z sąsiednimi krajami.
...i wschodnich oczekiwaniach
- Organizacje pozarządowe budzą aktywność ludzi i odpowiedzialność za swój los – to oczywiste, zdawałoby się, stwierdzenie Krzysztofa Stanowskiego zabrzmiało dość dramatycznie w świetle wypowiedzi gościa z Ukrainy. Mykoła Żułyński mówił m.in. o badaniach, według których w jego kraju ponad 80% ludności uważa, że ich stan majątkowy pogorszył się w ostatnich latach, a blisko 60% jest zdania, że wybory parlamentarne nie były demokratyczne.
- Zwykły człowiek uważa, że nie ma wpływu na proces polityczny. Większość społeczeństwa ukraińskiego nie poczuwa się do odpowiedzialności ani za państwo, ani za gospodarkę. A to właśnie politycznie i społecznie odpowiedzialny człowiek leży u podstaw organizacji pozarządowych – mówił M.Żułyński. – Na Ukrainie ludzie nie wierzą w organizacje pozarządowe i społeczeństwo obywatelskie, które może kontrolować władzę. Są sceptyczni i uprzedzeni. Dlatego bardzo ważne jest, aby kształcić nowe kadry dla biznesu i polityki – młodych ludzi wewnętrznie wolnych, społecznie i politycznie odpowiedzialnych.
Słaba pozycja organizacji pozarządowych na Ukrainie to także powód, dla którego NGOsy nie mają tam wpływu na ani na biznes, ani na politykę. Biznes zaś jest uzależniony od władzy. Zespolenie kapitału i polityki nie tylko komplikuje działalność polityczną, ale także i nie sprzyja powstaniu warunków do wolnego rozwoju biznesu.
Ewa Balcerowicz i Władimir Kuzin autor: redakcja ngo.pl |
O dużej roli biznesu i organizacji pozarządowych dla rozwoju obwodu kaliningradzkiego mówił jego przedstawiciel Władimir Kuzin.
- Kaliningrad, oddzielony od Rosji boryka się z problemami, które nie dotyczą całego kraju, ale dla nas są bardzo ważne – W. Kuzin zwrócił przy tym uwagę na istotną rolę władzy lokalnej, organizacji pozarządowych oraz społeczeństwa obywatelskiego w kształtowaniu strategii rozwoju Obwodu Kaliningradzkiego. Duże znaczenie w Kaliningradzie odgrywają biznesowe organizacje pozarządowe:
- Zaletą tych organizacji jest to, że zrzeszają przedsiębiorców, którzy konkurują ze sobą, ale umieją wyartykułować wspólne interesy. Mówią w imieniu nie jednego biznesmena, ale całej branży, a nawet grupy społecznej. Popierają akcje obywatelskie, realizują projekty o znaczeniu społecznym i prowadzą aktywny dialog z władzami – opowiadał członek komisji Polityki Ekonomicznej Dumy Obwodu Kaliningradzkiego.
Romantycy i realiści
W krótkiej dyskusji po wystąpieniach panelistów poruszano między innymi problemy rozczarowania społeczeństwa ukraińskiego, jak i polskiego do demokracji oraz potrzeby przeprowadzenia reform edukacji.
Henryk Wujec zwrócił uwagę na dwugłos, jaki wyłonił się podczas panelu:
- Krzysztof Stanowski reprezentuje raczej romantyczne podejście do omawianych zagadnień, a gość z Ukrainy – pokazał jak jest naprawdę. Osobiście przychylam się do tego ostatniego stanowiska – mówił przewodniczący Forum Polsko-Ukraińskiego, zadając jednocześnie pytanie o podstawy prawne sprzyjające działalności organizacji pozarządowych, oraz o możliwości finansowania i wspierania NGOsów.
Z pesymistycznym nastawieniem H. Wujca zgodziła się Ewa Balcerowicz.
- W Polsce także mamy do czynienia z rozczarowaniem okresem ostatnich 12 lat – mówiła prezes Fundacji CASE i upatrywała przyczyn tego stanu m.in. w nieumiejętności wypracowania szacunku dla nowego państwa, w braku reformy szkolnictwa, a także w nieprofesjonalnych mediach.
Natomiast z podejściem takim nie zgodził się Krzysztof Stanowski
- Ludzie, którzy żyją w Polsce, bardzo często nie zdają sobie sprawy z tego, czego dokonaliśmy - mówił prezes Fundacji "Edukacja dla Demokracji". - Bardzo narzekamy w Polsce na reformę edukacji. Z punktu widzenia większości krajów, których przedstawiciele byli tutaj na sali – krajów, w których jest jeden minister, jeden program, jeden podręcznik szkolny, ten sam w całym państwie - to czego dokonaliśmy jest wielkie. Można opowiadać, że to romantyzm, ale z drugiej strony w Uzbekistanie, po ośmiu latach pracy takich romantyków organizacje pozarządowe wprowadziły do systemu oświaty pierwszy niezależny podręcznik szkolny. Naprawdę można coś zmienić.
Goście ze Wschodu, którzy wzięli udział w dyskusji, poruszyli m.in. problem grantożerców, organizacji, które powstają po to tylko, aby pozyskiwać granty, a następnie obracać tymi pieniędzmi dla swoich korzyści.
- Polacy są uczuleni na „grantożerstwo” – odpowiadał Jacek Kluczkowski. – Na początku lat 90. byliśmy świadkami takich działań.
Sukces?
Temat panelu ściągnął do sali balowej Starego Domu Zdrojowego bardzo wielu gości. Wypowiedziom panelistów przysłuchiwało się około 100 osób. Byli wśród nich przedstawiciele organizacji pozarządowych, biznesu, a także politycy. Dzięki tak dużej frekwencji spotkanie uznano za udane.
- Po raz pierwszy na Forum Ekonomicznym w Krynicy obecni są przedstawiciele organizacji pozarządowych z całego regionu. Po raz pierwszy przedstawiciele biznesu i wielkiej polityki uznali, że organizacje pozarządowe rzeczywiście coś znaczą w regionie. Myślę, ze to bardzo dobrze – mówił Krzysztof Stanowski po spotkaniu. - Kiedy patrzyliśmy na salę pełną ludzi, którzy chcieli rozmawiać, którzy teraz jeszcze rozmawiają, umawiają się, spotykają, widać, że to jest potrzebne nie tylko w kategoriach wystąpień ekspertów, ale przede wszystkim aby nawiązać kontakty. Przede wszystkim po to, żeby ludzie z pierwszych stron gazet mieli okazję poznać, porozmawiać, spotkać się z tymi, którzy działają w terenie, robią realne rzeczy, realne zmiany.
W opinii moderatora - Jacka Kluczkowskiego, cel, jaki stawiali sobie na początku organizatorzy panelu także został zrealizowany:
- Czy wystąpienia pokazały problem? Czy pokazały drogę do lepszej współpracy między biznesem i NGOsami? Wydaje mi się, że nie, że to są jednak zbyt specyficzne doświadczenia. Innego typu doświadczenia ma taki człowiek jak Krzysztof Stanowski, innego typu doświadczenia ma Ewa Balcerowicz. Ale sądzę, że wprowadzamy ten temat do dyskusji publicznej: w kręgach rządowych i w kręgach biznesowych. I takie były nasze intencje.
Panelowi przysłuchiwalo się około 100 osób autor: redakcja ngo.pl |
Źródło: inf. własna
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.