Od kilkunastu dni działa w sieci Biuro Tłumaczeń Sztuki, w którym każdy zdezorientowany bywalec galerii może zamówić interpretację dowolnego dzieła sztuki współczesnej. BTS to projekt niekomercyjny, a w istocie, praca dyplomowa Karoliny Breguły w pracowni prof. Józefa Robakowskiego w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Teatralnej i Telewizyjnej w Łodzi. BTS swoim wywrotowym działaniem stawia pytania o hermetyzm i komunikatywność sztuki współczesnej; i o równouprawnienie profesjonalnej i laickiej refleksji o sztuce.
Nie bać się być laikiem
Podstawowym założeniem jest odejście od interpretacji kanonicznej, wypowiedzianej przez samego twórcę, bądź uznanych krytyków. Tłumaczami są ludzie na różne sposoby związani z kulturą i sztuką (ale niewielu jest wśród nich historyków sztuki czy zawodowych kuratorów). Ich zadaniem jest popuścić wodze fantazji, umieścić dzieło we własnej siatce skojarzeń i kontekstów – innymi słowy, opisać swój osobisty trop interpretacyjny. Na każde zamówienie odpowiada kilku tłumaczy. Breguła stara się za każdym razem dobierać autorów o różnym doświadczeniu i zakresie zainteresowań, żeby uwypuklać subiektywizm każdej analizy (co zarazem pozwala odkryć intersubiektywne aspekty danej pracy). Na stronie BTS jest też miejsce na tłumaczenia internautów.
Wszystkie te elementy mają skłaniać czytelników do zaakceptowania postawionej przez autorkę projektu tezy, która zakłada, że obiekt wytworzony przez artystę staje się dziełem sztuki dopiero w zetknięciu z odbiorcą, a co za tym idzie, każda interpretacja, zarówno erudycyjna – krytyka sztuki, jak intuicyjna – laika, jest równie uprawniona. W ten sposób Biuro Tłumaczeń Sztuki stara się zachęcić bywalca galerii do własnej refleksji, nieskrępowanej poczuciem braku szczególnej wiedzy, która uprawniałaby do jej formułowania. Analizy dostarczane przez tłumaczy mają być katalizatorem uruchamiającym nieskrępowaną pracę wyobraźni.
Zjadacz chleba o sztuce
Karolina Breguła już od kilku lat zajmuje się tematem recepcji sztuki przez tzw. zwykłego zjadacza chleba, który nie ma na podorędziu profesjonalnych „kluczy” do współczesnych dzieł. Jej praca z 2007 roku, „66 rozmów o współczesnej sztuce” to cykl wywiadów z laikami o ich rozumieniu wybranych dzieł, oczekiwaniach i emocjach związanych ze sztuką. W założeniu „66 rozmów…” miało stanowić swoiste narzędzie pomocnicze dla samych artystów, którzy chcieliby pracować nad komunikatywnością swoich prac. Inny przykład tego nurtu w jej działaniach to film „Nie rozumiem”, nagrany dla warszawskiej Galerii Hoża, w którym sama artystka odczytuje tekst, na który złożyły się fragmenty wypowiedzi kilkudziesięciu osób dotyczące z jednej strony ich fascynacji sztuką, a z drugiej – poczucia niedostępności ukrytych w dziełach znaczeń.
Temat tłumaczenia „zwykłym ludziom” trudnych zagadnień (m.in. związanych ze sztuką) podjęła już w 1999 roku, w formie akcji ulicznej, Akademia Ruchu – co ciekawe, o ile formuła i cele tamtego projektu były nieco inne, tytuł brzmiący „Biuro tłumaczeń” skłania do szukania powiązań między tymi dwoma działaniami. Zapytana o inspiracje, autorka BTS, opowiada ze śmiechem, jak niczego nieświadoma zaprosiła do grona swoich tłumaczy Krzysztofa Żwirblisa (członka Akademii Ruchu), który poinformował ją, że „to już przecież było”, ponieważ jak się okazało, w akcji AR sam interpretował dla zainteresowanych przechodniów dzieła Katarzyny Kozyry. Jedną z istotnych różnic między tymi dwoma projektami stanowi fakt, że o ile w akcji AR tłumaczami byli sami artyści, to Karolina Breguła w zamierzeniu chce oddać głos właśnie odbiorcom – oswoić ich z ideą twórczej recepcji dzieła sztuki.
Oswajanie trudnych spraw
„Oswajanie” wydaje się zresztą hasłem kluczowym dla całej dotychczasowej twórczości tej artystki. Wystarczy przywołać kilka jej wcześniejszych projektów. Jeden z nich to „Niech nas zobaczą” – cykl fotografii homoseksualnych par dziewcząt i chłopców trzymających się za ręce na ulicy, które zagościły w galeriach i na ulicach kilku polskich miast w 2003 roku jako billboardy. Inny „oswajający” projekt to „Widzi mi się pałac” czyli seria fotomontażowych obrazów, w którym warszawski PKiN, dla wielu złowrogi symbol twardego komunizmu, jedzie na dachu malucha, stanowi opakowanie pigułek antykoncepcyjnych lub tworzy malowniczy irokez na głowie punka – innymi słowy, pojawia się w bardzo wielu różnorakich kontekstach i traci swoją monolityczną ponurą symbolikę na rzecz osobnych, abstrakcyjnych, skojarzeń – tak jak na różne sposoby istnieje w świadomości warszawiaków.
„Oswajanie” sztuki współczesnej jest kolejnym krokiem Breguły w kierunku skracania dystansu między artystą/dziełem/tematem/obiektem a odbiorcą. Jest też zarzewiem dyskusji o granicach interpretacji i próbą stworzenia w pełni otwartej, społecznej przestrzeni do rozmowy o sztuce.
Do tej pory zinterpretowano już na życzenie m.in. „Tęczę” Cezarego Bodzianowskiego, „Wielkiego masturbatora” Salvadora Dali, „Szklankę” Agaty Bogackiej, „Nr 5” Jacksona Pollocka i „52 koguty policyjne” Kamila Kuskowskiego – wśród tłumaczy tych dzieł znaleźli się m.in.: Paweł Marczewski (historyk idei i socjolog), Kuba Wandachowicz (filozof), Zuza Wrońska (muzyk), Małgorzata Kozubek (filmoznawczyni), Iga Woszy (podróżniczka), Elżbieta Łebkowska (socjolożka, wydawczyni)…
Zdjęcie: Katarzyna Sagatowska
Źródło: inf. własna (ngo.pl)