Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
O postrzeganiu biedy przez osoby niezaangażowane oraz przez profesjonalistów, zajmujących się pomaganiem opowiada w Rzeczpospolitej, w kontekście debaty o tolerancji „Polska tolerancja”, profesor Elżbieta Tarkowska z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk oraz Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej.
W dyskusji o tolerancji dominują rozważania o naszym stosunku do osób o innej orientacji seksualnej, sprawy wyznaniowe i narodowościowe. Profesor Tarkowska proponuje przyjrzenie się reakcjom na ubóstwo. - Bieda i bogactwo to różne formy inności, a przy tym jest to inność podlegająca ocenom moralnym - tłumaczy.
Ugruntowane w oświeceniu postrzeganie osób ubogich przez pryzmat ich stosunku do pracy, rozróżniało biedę zawinioną (bo wynikającą z negatywnego stosunku do pracy, z lenistwa) oraz niezawinioną (w przypadku ludzi kalekich, bezradnych, starych). Ten wartościujący podział funkcjonuje i dziś, często łącząc biedę z zachowaniami nieakceptowanymi społecznie. Negatywna ocena osoby ubogiej - wskazująca, że sama sobie jest winna - rośnie wraz ze zmniejszaniem się sfery ubóstwa. Im mniej jest osób ubogich, tym Polacy surowiej je oceniają. Ubóstwo postrzegane jest stereotypowo, traktowane instrumentalnie lub lekceważone. Nietolerancyjne zachowania wobec biedy przyjmują nawet formę przemocy urzędniczej. Utrwalone wobec ubóstwa schematy nie omijają środowisk akademickich.
- Biednemu wypomina się telefon komórkowy lub telewizor, jego dziecku – nowe ubranie; ma się mu za złe, że nie wygląda jak stereotyp biednego. Próby opisu sytuacji ludzi biednych, eksponujące ogromne trudności i często heroiczne wręcz wysiłki w celu przetrwania rodziny, bywają kwitowane etykietką „socjologii lamentującej” lub po prostu „idealizmu”. Czy jest to nietolerancja, czy coś jeszcze innego? - zastanawia się Elżbieta Tarkowska.
więcej:
„Ubóstwo, czyli stan życiowej klęski”, Elżbieta Tarkowska, Rzeczpospolita, 20 września 2010 r.
Ugruntowane w oświeceniu postrzeganie osób ubogich przez pryzmat ich stosunku do pracy, rozróżniało biedę zawinioną (bo wynikającą z negatywnego stosunku do pracy, z lenistwa) oraz niezawinioną (w przypadku ludzi kalekich, bezradnych, starych). Ten wartościujący podział funkcjonuje i dziś, często łącząc biedę z zachowaniami nieakceptowanymi społecznie. Negatywna ocena osoby ubogiej - wskazująca, że sama sobie jest winna - rośnie wraz ze zmniejszaniem się sfery ubóstwa. Im mniej jest osób ubogich, tym Polacy surowiej je oceniają. Ubóstwo postrzegane jest stereotypowo, traktowane instrumentalnie lub lekceważone. Nietolerancyjne zachowania wobec biedy przyjmują nawet formę przemocy urzędniczej. Utrwalone wobec ubóstwa schematy nie omijają środowisk akademickich.
- Biednemu wypomina się telefon komórkowy lub telewizor, jego dziecku – nowe ubranie; ma się mu za złe, że nie wygląda jak stereotyp biednego. Próby opisu sytuacji ludzi biednych, eksponujące ogromne trudności i często heroiczne wręcz wysiłki w celu przetrwania rodziny, bywają kwitowane etykietką „socjologii lamentującej” lub po prostu „idealizmu”. Czy jest to nietolerancja, czy coś jeszcze innego? - zastanawia się Elżbieta Tarkowska.
więcej:
„Ubóstwo, czyli stan życiowej klęski”, Elżbieta Tarkowska, Rzeczpospolita, 20 września 2010 r.
Źródło: Rzeczpospolita 220/2010
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.