Kary cielesne to nie to samo, co bicie dziecka. Bez takich elementów przymusu nie sposób zapewnić mu bezpieczeństwa - taka jest opinia Rady Legislacyjnej przy premierze.
Rada negatywnie ocenia przygotowany przez resort pracy projekt
noweli ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Zaznacza w
uzasadnieniu opinii, że zdaje sobie sprawę z elementów populizmu
widocznego przy tej próbie wyeliminowania zjawiska określanego jako
bicie dzieci.
Przepisy kodeksu karnego chronią przed biciem i poniżaniem,
przed znęcaniem się i naruszaniem godności. Dotyczą one wszystkich,
a więc również dzieci. Cały rozdział k.k. zatytułowany
„Przestępstwa przeciwko rodzinie i opiece” nastawiony jest na
ochronę rodziny przed przemocą fizyczną, psychiczną i ekonomiczną.
Chronią, pytanie tylko czy wystarczająco?
Źródło: Życie Warszawy