Bez rozmów ambitne cele ekonomii społecznej trudne do osiągnięcia
W tej perspektywie finansowej Komisja Europejska przekazała na działania związane z ekonomią społeczną (es) w Polsce ponad 1 mld zł, czyli prawie dwa razy więcej niż w poprzednim okresie programowania. I to pomimo że źle oceniła wykorzystanie środków unijnych na es w latach 2007-2013. Pieniądze dostaliśmy dzięki temu, że rząd przyjął Krajowy Program Rozwoju Ekonomii Społecznej (KPRES). Tymczasem regiony, na których głównie obecnie spoczywa odpowiedzialność za dystrybucję środków unijnych i zrealizowanie wskaźników (także tych z KPRES), zdają się nie zawsze to rozumieć.
„Informujemy, że Ośrodki Wsparcia Ekonomii Społecznej nie wezmą udziału w najbliższym konkursie organizowanym przez Mazowiecką Jednostkę Wdrażania Programów Unijnych” – list, w którym znalazło się takie zdanie pod koniec września 2015 r. wysłały mazowieckie Ośrodki Wsparcia Ekonomii Społecznej (OWES) do Instytucji Zarządzającej Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Mazowieckiego. Pod listem podpisało się osiem akredytowanych na Mazowszu OWES-ów oraz reprezentujący organizacje pozarządowe członkowie Komitetu Monitorującego RPO Województwa Mazowieckiego (RPO WM).
Kogo objąć pomocą?
List był reakcją na ogłoszony pod koniec sierpnia 2015 roku konkurs w ramach działania 9.3 RPO WM – Rozwój Ekonomii Społecznej. Ośrodki miały zastrzeżenia do trzech aspektów tego konkursu.
Po pierwsze, zdaniem przedstawicieli OWES-ów, przyjęta w dokumentacji konkursowej definicja osób, które miały zostać objęte pomocą przy zakładaniu przedsiębiorstw społecznych (PS) lub podmiotów ekonomii społecznej (PES) w praktyce uniemożliwia realizację tych zadań. Przewiduje się bowiem, że liderami takich przedsięwzięć miałyby być osoby z tzw. III profilu pomocy (zgodnie z ustawą o promocji zatrudniania i instytucjach rynku pracy) oraz objętych pomocą społeczną – czyli takie, które z różnych przyczyn mogą mieć największe trudności z powrotem na rynek pracy (np. ze względu na wykształcenie, umiejętności, wiek, miejsce zamieszkania, problemy osobiste i społeczno-zawodowe, czy w ogóle gotowość do podjęcia pracy).
„Z doświadczenia wiemy, że takie przedsiębiorstwa [PES i PS – przyp. red.] są podmiotami, które wymagają od swoich założycieli/pracowników nabycia w krótkim czasie dużej ilości wiedzy i umiejętności niezbędnych do prowadzenia działalności ekonomicznej. Wymagają zdyscyplinowania, współpracy, umiejętności radzenia sobie ze stresem i trudnościami. (…) W naszej opinii powierzanie środków publicznych na utworzenie przedsiębiorstw społecznych tylko dla osób z III profilu pomocy oraz będących pod opieką pomocy społecznej, niesie ze sobą ewidentne ryzyko nieefektywnego wydatkowania środków pieniężnych (…).” Zdaniem sygnatariuszy listu – powierzenie środków publicznych na prowadzenie przedsiębiorstw społecznych byłoby zbyt dużym obciążeniem dla tych osób, a przedsiębiorstwa przez nie zakładane – zagrożone upadkiem. Jednocześnie wśród beneficjentów programu nie ma osób, które do tej pory mogły korzystać z pomocy OWES-ów, czyli bezrobotnych i poszukujących pracy.
Dlatego autorzy listu postulują, aby umożliwić tworzenie przedsiębiorstw społecznych przez wszystkie osoby bezrobotne, poszukujące pracy i wykluczone społecznie, a nie tylko te z III profilu pomocy społecznej.
Za mało pieniędzy
Po drugie, ośrodki zwracają uwagę na bardzo niski poziom alokacji środków unijnych na realizację swoich działań. W konkursie ogłoszonym w sierpniu do rozdysponowania jest dwa i pół razy mniej środków w stosunku do poprzedniej perspektywy finansowej. W latach 2007-2013 na Działanie 7.7.2 w PO KL komponent dla Mazowsza było 19,3 mln euro, a obecnie w RPO WM na działanie 9.3 jest tylko 8,5 mln euro. W tym 5 mln zł dla Mazowieckiego Centrum Pomocy Społecznej (MCPS) na koordynację działań związanych z ekonomią społeczną, co oznacza, że Centrum otrzymać ma więcej pieniędzy niż OWES-y. A te mają utworzyć miejsca pracy – jest to jedno z ich najważniejszych zadań, którego realizacji oczekuje Komisja Europejska i które bardzo ambitnie zostało zapisane w RPO WM: wskaźniki, które mają osiągnąć Ośrodki Wsparcia Ekonomii Społecznej na Mazowszu są dwukrotnie większe niż w poprzednim okresie programowania.
Jednocześnie warto zauważyć, że w obecnym rozdaniu środków unijnych o pieniądze na wspieranie ekonomii społecznej mogą się ubiegać jedynie te OWES-y, które uzyskały odpowiednią akredytację (AKSES) – przeszły procedurę potwierdzającą gotowość do świadczenia określonych usług wspierających w odpowiednim standardzie. Zdaniem sygnatariuszy listu – w ramach obecnej alokacji, wypełnienie zadań wynikających z systemu akredytacji AKSES będzie niemożliwe do osiągnięcia. Stąd kolejny postulat, aby zwiększyć środki przeznaczone na realizację projektów w działaniu 9.3 co najmniej o 50%.
Wkład własny
Trzecia sprawa, którą poruszają mazowieckie OWES-y, to wkład własny. Autorzy listu podkreślają, że ich zdaniem samo wymaganie wkładu własnego od organizacji, które prowadzą działalność w sferze zadań publicznych budzi wątpliwości. Chociażby z tego powodu, że zadanie aktywizacji i integracji społeczno-zawodowej (co robią OWES-y) jest zadaniem własnym samorządów, wobec tego nielogiczne wydaje się nakładanie na organizacje pozarządowe wymogu bezpośredniego współfinansowania takich działań. Nie bez znaczenia pozostaje także to, że wsparcie udzielane przez OWES-y ma charakter niekomercyjny i z zasady nie przynosi dochodów. Dlatego Ośrodki wnoszą o zmniejszenie oczekiwanego wkładu własnego do standardów, które obowiązują w innych regionach (maksimum 5% z wyłączeniem dotacji na miejsca pracy).
Trudno o merytoryczną rozmowę
Konkurs, który w ten sposób został oprotestowany przez mazowieckie Ośrodki Wsparcia Ekonomii Społecznej, oficjalnie zakończył się 16 października. Jednak – zgodnie z zapowiedziami – nie wpłynęły na niego żadne oferty.
Jeszcze w październiku i listopadzie wydawało się, że między IZ a OWES-ami możliwe będzie porozumienie. Planowano nawet zwołanie grupy roboczej przy Komitecie Monitorującym RPO, która miała się spotkać przed 18 grudnia, aby omówić raz jeszcze kryteria konkursu (zaplanowanego ponownie na luty 2016 r.) i na posiedzeniu Komitetu Monitorującego RPO WM (ma się odbyć właśnie 18 grudnia) przedstawić gotowe ustalenia. Tymczasem 1 grudnia członkowie tej grupy otrzymali odpowiedź od Marcina Wajdy, nowego dyrektora Departamentu Rozwoju Regionalnego i Funduszy Europejskich w Urzędzie Marszałkowskim, w której pisze, że nie widzi ani zasadności wprowadzania zmian do przyjętych kryteriów, ani – w związku z tym – potrzeby zwoływania grupy roboczej.
Jednocześnie poinformował, że Instytucja Zarządzająca – po otrzymaniu listu od OWES-ów – przeprowadziła ponowną analizę zapisów dokumentów programowych, wytycznych i podstawy prawnej dotyczącej realizacji Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego na lata 2014 – 2020 i stwierdziła, że nie ma możliwości zwiększenia alokacji w Działaniu 9.3, gdyż wymagałoby to renegocjacji RPO WM z Komisją Europejską. Nie ma również możliwości zmniejszenia wkładu własnego w projektach, ponieważ wymagałoby to podniesienia udziału środków budżetu państwa, co także wymaga zmian i ponownych negocjacji Kontraktu Terytorialnego zawartego z KE.
– Mamy bardzo utrudniony kontakt z Instytucją Zarządzającą. Nie wiemy dlaczego, nie rozmawiamy merytorycznie – mówi Karolina Cyran-Juraszek, przedstawicielka organizacji pozarządowych w Komitecie Monitorującym RPO WM. – Jest dużo zadań do wykonania i bardzo trudne warunki określone w RPO. Sytuacja nie jest łatwa i wszystkim powinno zależeć na znalezieniu dobrego z niej wyjścia.
Dialog najlepszy
A to najlepiej udaje się w dialogu. Pokazują to przykłady z innych województw, a nawet z poziomu centralnego – rzeczowa dyskusja może przynieść wiele dobrych rozwiązań. Nieoficjalnie Mazowiecki Urząd Marszałkowski jest do tego zachęcany nawet przez urzędników Ministerstwa Rozwoju, którzy dostrzegają złożoność problemu na Mazowszu (niska alokacja i wyśrubowane wskaźniki do osiągnięcia mogą spowodować, że RPO WM w zakresie wsparcia ekonomii społecznej będzie trudne do zrealizowania) i doradzają dialog z ośrodkami wsparcia, powołując się na pozytywne przykłady z innych regionów.
Protest mazowieckich OWES-ów był bowiem jedynym, który przybrał tak radykalny obrót, ale z podobnymi problemami borykały się i borykają nadal także inne akredytowane Ośrodki Wsparcia Ekonomii Społecznej w całej Polsce.
W obecnej perspektywie finansowej (2014-2020) ciężar dystrybucji pieniędzy z UE spoczywa w znacznej mierze na regionach. Co oznacza, że to samorządy województw (urzędy marszałkowskie) zarządzają tymi środkami na podstawie tego, co zostało zapisane w Regionalnych Programach Operacyjnych. Każdy region samodzielnie tworzył swój RPO, a potem negocjował go z Komisją Europejską, jednak dokumenty te muszą być spójne z celami wyznaczonymi w programach krajowych. W przypadku zadań z zakresu ekonomii społecznej RPO muszą „współgrać” przede wszystkim z zapisami Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój, jak i z Krajowym Programem Rozwoju Ekonomii Społecznej (KPRES). I tutaj zaczynają się problemy.
Poszczególne województwa są na różnych etapach ogłaszania konkursów na realizację zadań z zakresu wspierania ekonomii społecznej, różne też mają na to przeznaczone środki, jak i różne wskaźniki do osiągnięcia. Okazuje się jednak, że sporo problemów wynikających z warunków konkursowych jest podobnych wszędzie.
– Są to problemy, których część trzeba rozwiązać na poziomie regionalnym, a część – na poziomie centralnym – mówi Jakub Wróblewski z Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej w Lubartowie. – W województwie lubelskim udało nam się na przykład wiele spraw wyjaśnić. IZ zrezygnowała z kryteriów, które uważaliśmy za nierealne do spełnienia. Nadal jednak pozostało wiele takich, które wymagają interwencji w ministerstwie.
Rozmowy z urzędnikami
– Chcieliśmy wytypować problemy, które dotyczą nas wszystkich i doprowadzić do rozmów z instytucjami odpowiedzialnymi za ich rozwiązanie – opowiada. I to się udało.
Po spotkaniu powstała długa lista pytań i wątpliwości, która została przesłana do Departamentu Pożytku Publicznego Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS; Departament Pożytku Publicznego pełni funkcję sekretariatu Krajowego Komitetu Rozwoju Ekonomii Społecznej – KKRES). A o wymienionych tam problemach przedstawiciele OWES-ów mieli okazję porozmawiać z urzędnikami MRPiPS, Ministerstwa Rozwoju, niektórych Instytucji Zarządzających oraz Regionalnych Ośrodków Pomocy Społecznej (które także odgrywają obecnie istotną rolę w systemie wspierania ekonomii społecznej) podczas konferencji, która odbyła się 30 listopada.
KPRES najważniejszy
Oprócz spraw, które podniosły w swym liście organizacje z Mazowsza (poza wysokością alokacji, bo ta na Mazowszu jest najmniejsza w porównaniu do innych regionów), przedstawiciele OWES-ów zwracają przede wszystkim uwagę na niespójność zapisów w Regionalnych Programach Operacyjnych i w KPRES.
– Wskaźniki i sposoby realizacji zapisane w KPRES i te, które znajdują się w RPO są tak różne, że nie wiemy, czego się trzymać – wyjaśnia Wróblewski. Dla przykładu KPRES przewiduje, że w woj. lubelskim ze środków EFS na sektor ekonomii społecznej powstanie 1260 miejsc pracy. Tymczasem Regionalny Program Operacyjny dla tego województwa mówi tylko o 302 miejscach pracy. Podobnie jest w innych regionach: wskaźniki dotyczące powstania nowych miejsc pracy są znaczne niższe od tego, co zostało zapisane w KPRES.
Te wątpliwości, podczas listopadowego spotkania, dość jednoznacznie rozwiał Piotr Krasucki, wicedyrektor departamentu Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS) Ministerstwa Rozwoju: KPRES jest ważniejszy.
– Komisja Europejska negatywnie oceniła system wspierania ekonomii społecznej w Polsce w poprzednim okresie programowania – przypomniał Piotr Krasucki. Zdaniem KE był on zbyt drogi i nieefektywny, to znaczy nie prowadził do osiągnięcia celów, które zakłada EFS, czyli zwiększenia liczby miejsc pracy. Dlatego wiosną, podczas negocjacji umowy partnerstwa, Polska usłyszała od KE twarde „nie”, jeśli chodzi o wspieranie ekonomii społecznej. Uratowało nas to, że rząd właśnie przyjął KPRES, w którym przewidziana było stworzenie znacznie większej liczby miejsc pracy, a także akredytacja OWES-ów i podejście popytowe, czyli świadczenie usług odpowiadających na realne potrzeby podmiotów ekonomii społecznej.
– Jeśli jednak Komisja zobaczy, że KPRES nie jest realizowany, będzie chciała wpływać na zmianę Programów. Każda z Instytucji Zarządzających, prędzej czy później, wróci do Komisji z negocjacjami. I KE zwróci wtedy uwagę na wskaźniki – ostrzegał Kasucki i apelował, aby w regionach nie bać się przekraczać w górę założonych wskaźników.
Nie tylko najbardziej oddaleni od rynku pracy
Podczas spotkania udało się wyjaśnić także sprawę obejmowania pomocą jedynie osób z tzw. profilu III.
Przedstawiciele MR przyznali, że zapisy Umowy Partnerstwa są w tym miejscu nie do końca jasne i mogą budzić obawy o niekwalifikowalność pewnych wydatków. Ich zdaniem jednak, OWES-y mają wspierać osoby najbardziej oddalone od rynku pracy, ale nie jest to jednoznaczne tylko z grupą osób mieszczącą się w profilu III. Powinny natomiast monitorować, ilu takim osobom pomagają.
– Wyślemy do Instytucji Zarządzających pismo wyjaśniające w tej sprawie – zapowiedziała Aleksandra Dmitriuk, wicedyrektorka Departamentu EFS w MR.
Skąd brać wkład własny?
Nie wszystkie jednak problemy zgłaszane przez OWES-y znajdowały zrozumienie i szybkie rozwiązanie. Przedstawiciele ośrodków skarżyli się na przykład także na to, że pieniądze z przewidzianych w RPO dotacji nie wystarczają na to by pokryć działania, do których przeprowadzenia zobowiązali się w uzyskując akredytację. Jednak – zdaniem przedstawicieli MR – nikt też im nie obiecywał, że przejście akredytacji oznacza sfinansowanie wszelkich standardów z niej wynikających.
Gorąca atmosfera towarzyszyła także dyskusji o wkładach własnych. Podczas spotkania zaproponowano m.in., że środki na ten cel można próbować pozyskać z dotacji z Funduszu Pracy, z częściowej odpłatności za niektóre usługi świadczone przez OWES-y, a także z dotacji samorządowych (o ile ich źródło jest inne niż EFS). Szczególnie ta pierwsza propozycja wywołała kontrowersje, ponieważ – jak wskazywali przedstawiciele Ośrodków – w praktyce nawiązanie takiej współpracy, w której partner (czyli Powiatowy Urząd Pracy) zobowiązuje się do przekazywania pieniędzy, nie ma natomiast zbyt wiele do powiedzenia w samym projekcie – jest bardzo problematyczne. Pojawiły się też obawy, że w ten sposób mogą być podwójnie liczone osiągnięte wskaźniki, czyli liczba osób wprowadzonych na rynek pracy (te same osoby będą podawane przez PUP-y, jak i przez OWES-y).
Bez odpowiedzi, ale zadowoleni
Podczas spotkania rozmawiano jeszcze o wielu innych ważnych dla OWES-ów sprawach, np. o tym w jaki sposób należy rozumieć osiągnięcie trwałości działania, o różnicy między powstaniem nowego PS a przekształceniem się PES w PS, a także tym, czy zatrudnienie kierownika OWES-u mieści się w kosztach pośrednich czy bezpośrednich projektu (czyli czy może być finansowane z dotacji uzyskanej w ramach konkursu z RPO, czy nie). Wszystkiego nie udało się rozwikłać, jednak przedstawiciele MR i MRPiPS obiecywali przeanalizować raz jeszcze zgłaszane problemy i zaproponować rozwiązania lub interwencje w regionach.
Przedstawiciele Ośrodków Wsparcia Ekonomii Społecznej – chociaż nie uzyskali odpowiedzi na wszystkie swoje pytania – opuszczali warszawskie spotkanie zadowoleni. Przede wszystkim dlatego, że mieli okazję do merytorycznej rozmowy z przedstawicielami urzędów. Zapowiedziano już organizację kolejnych, podobnych spotkań. Najbliższe prawdopodobnie odbędzie się w pierwszym kwartale 2016 r.
Niestety, na Mazowszu OWES-y ciągle czekają na podjęcie podobnych rozmów.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: inf. własna