Chcą listu do dyrektorów szkół z apelem o równościową edukację. Chcą też instrukcji dla wydawców podręczników, które teraz głównie uczą stereotypowych zachowań. Koalicja na rzecz Edukacji Antydyskryminacyjnej apeluje do rządu o równościowe nauczanie.
Rzecznik Praw Obywatelskich, Pełnomocniczka ds. Równego Statusu i Ministerstwo Edukacji Narodowej – to z nimi chce współpracować Koalicja na rzecz Edukacji Antydyskryminacyjnej. Sprzyjają jej: Rzecznik i Pełnomocniczka – głosząc te same postulaty, Ministerstwo na razie jedynie się spotkało.
W skład Koalicji wchodzi w tej chwili trzydzieści jeden organizacji pozarządowych, zajmujących się przeciwdziałaniem dyskryminacji, wykluczeniu, równościową edukacją lub wszystkimi tymi kwestiami łącznie. Od samego początku w Koalicji jest Związek Nauczycielstwa Polskiego.
– Koalicja nie jest wyjątkiem, bo dawno temu uznaliśmy, że warto współpracować z organizacjami pozarządowymi – mówi Dorota Obidniak, uczestnicząca w pracach Koalicji z ramienia Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Organizacje mają dorobek mało wykorzystywany przez państwo, za to w sposób głębszy i uważniejszy niż politycy sposób myślą o edukacji.
– Od początku zależało nam na obecności związkowców, bo chcieliśmy mieć przełożenie na nauczycieli i nauczycielki – mówi Natalia Sarata, koordynatorka Koalicji na rzecz edukacji antydyskryminacyjnej – choć wiele osób z tego środowiska organizuje równościowe nauczanie "oddolnie".
Poza nauczycielami Koalicja chce mieć jednak przede wszystkim wpływ na Ministerstwo.
Koalicja sformułowała pięć postulatów do rządu, wprowadzających do szkół treści dotyczące przeciwdziałania stereotypom, uprzedzeniom i dyskryminacji ze względu na różne cechy tożsamości, jak wiek, płeć, stopień sprawności czy orientację psychoseksualną. O tym, że obecnie treści nauczania są stereotypowe, a bycie gejem, lesbijką, uchodźcą, osobą starszą lub członkiem niepełnej rodziny jest piętnowane lub, co najmniej, negatywnie komentowane w podręcznikach i w klasie szkolnej, można przeczytać w raporcie „Wielka Nieobecna – o edukacji antydyskryminacyjnej w systemie edukacji formalnej” przygotowanym przez Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej (TEA) – organizację koordynującą prace Koalicji. Na początku tego roku raport trafił do wszystkich krajowych instytucji zajmujących się edukacją, a także na uczelnie pedagogiczne i do kuratoriów oświaty. Koalicja chce być rzecznikiem zawartych w raporcie rekomendacji. Dlatego postanowiła je zoperacjonalizować.
Postulaty kierowne są głównie do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Pierwszym z nich jest wydanie instrukcji dla recenzentów podręczników szkolnych, która wspomogłaby ich w tropieniu stereotypowych treści zawartych w podręcznikach. Instrukcję napiszą równościowe ekspertki i eksperci. Cały czas jednak nie wiadomo, kto ją ma wydać – MEN czy Pełnomocniczka ds. równego traktowania, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, która wstępnie zadeklarowała poparcie dla pomysłu. Do MEN kierowane są także dwa kolejne postulaty: uruchomienia antydyskryminacyjnego kursu doskonalenia nauczycieli oraz wysłania oficjalnego listu do szkół, popierającego edukację na rzecz równości. Ostatni z postulatów zostanie na dniach skierowany do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego – Koalicja chce, żeby Ministerstwo umożliwiło realizację systemowych projektów nt. edukacji antydyskryminacyjnej z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Na postulaty Koalicji przychylnie zareagowała Rzecznik Praw Obywatelskich, Irena Lipowicz. Biuro Rzecznika – już po lekturze raportu „Wielka Nieobecna” – zwróciło się z oficjalną prośbą o informacje na temat podejmowanych przez MEN działań na rzecz równościowej edukacji.
Niestety nie wiemy, jakie jest stanowisko MEN, gdyż biuro prasowe Ministerstwa przez ponad miesiąc ignorowało e-maile ngo.pl w tej sprawie, wierdząc, że w departamencie zajmuje się tym tylko jedna osoba.
– Te postulaty nie są kierowane do MEN po raz pierwszy – mówi Dorota Obidniak. – W 2007 kierowała je do rządu ówczesna pełnomocniczka ds. równego traktowania, Magdalena Środa. Nie umiem wskazać jednoznacznie, dlaczego Ministerstwo na nie nie reaguje, gdybym umiała, pewnie wiedzielibyśmy, który "guzik" nacisnąć. Wpływ ma na pewno to, że organizacje są światopoglądowo bardziej otwarte niż politycy.
Koalicja na rzecz Edukacji Antydyskryminacyjnej jest młodsza i mniejsza od innej równościowej koalicji: na rzecz Równych Szans. W skład tej drugiej też wchodzi grono zasłużonych polskich organizacji działających na rzecz praw człowieka, przeciwdziałania dyskryminacji i równouprawnienia, jak Amnesty International, Feminoteka czy Kampania przeciw Homofobii. Efekt jest zatem taki, że część organizacji włączyła się w prace dwóch Koalicji jednocześnie. Przez chwilę wszyscy: i organizacje koalicyjne, i Fundacja Stefana Batorego, wspierająca działania obydwu grup, zastanawiała się, czy jest sens powoływać, a następnie wspierać dwie Koalicje.
– Wszyscy uznali, że owszem, bo mamy różne, za to uzupełniające się cele – mówi Marta Rawłuszko. – Koalicji na rzecz Równych Szans zależy na zmianie prawa, nam na edukacji. Równościowe prawo nie będzie stosowane, jeśli nie będzie równościowej edukacji. Równościowa edukacja potrzebuje natomiast silnych podstaw prawnych.
Teraz, po półtora roku, Sylwia Sobiepan z Fundacji Stefana Batorego, która dofinansowuje działania koalicji, chwali ją:
– To jedna z lepszych, które wspieramy. Niewielu koalicjom udaje się zdobywać nowe organizacje członkowskie w tak szybkim tempie. Cenię ich również za to, że prowadzą rzecznictwo na wysokim poziomie: zaczęli od eksperckich spotkań dotyczących działania systemu edukacji, więc nie dyskutują z administracją o postulatach niemożliwych do spełnienia.
Spełnić postulaty Koalicji ma przede wszystkim MEN, ale ważny jest także głos Pełnomocniczki Rządu ds. Równego Traktowania. Biuro Pełnomocnika było ostatnio przez część organizacji krytykowane za zorganizowanie eksperckich konsultacji Rządowego Programu na rzecz Równego Traktowania: konsultacje organizowała firma turystyczna, w trudno dostępnym miejscu pod Warszawą, organizacje miały nieco ponad trzy dni na zadeklarowanie udziału. Ewa Siedlecka z Gazety Wyborczej wytknęła również Agnieszce Kozłowskiej-Rajewicz, że w ministerialnych konferencjach nt. dobrego rządzenia praktycznie nie uczestniczą ekspertki i eksperci pozarządowi.
– Myślę, że nie jest łatwo być Pełnomocniczką Rządu ds. Równego Traktowania – mówi dyplomatycznie Marta Rawłuszko, prezeska TEA. – Wiem, że pani minister przeczytała raport i że zależy jej na realnej zmianie, jeśli chodzi o podręczniki. Liczę, że we współpracy z nami uda się już niedługo zrobić coś konkretnego.
Pobierz
-
201212100915020579
829491_201212100915020579 ・38.72 kB
Źródło: inf. własna (ngo.pl)