Amerykańska firma pomaga szkołom w dwóch podkarpackich wsiach
Sierakośce i Lipie, to dwie popegieerowskie wsie położone przy wschodniej granicy Polski. Bezrobocie, brak perspektyw i możliwości rozwoju rysuje się prawie w każdej dziedzinie – czyli zwykła popegieerowska rzeczywistość. Tak było tam jeszcze dwa lata temu.
Pewnego dnia zmieniło się – może nie wszystko, ale bardzo wiele.
Większość mieszkańców zaczęła uczyć się angielskiego. W szkołach
powstały pracownie komputerowe, zainstalowano łącze internetowe.
Dokończono budowę sali gimnastycznej.
Dwa lata temu dzięki amerykańskiej firmie kurierskiej UPS w
szkołach powstały pracownie komputerowe a znaczna część mieszkańców
zaczęła się uczyć języka angielskiego. UPS wspiera małe szkoły i
lokalne społeczności. Do tej pory firma pomagała w Kanadzie,
Meksyku i Chinach. Jest jednak jeden warunek – w prace musi się
włączyć cała wieś. Sierakowice i Lipie ten warunek spełniły. Gmina
dała część pieniędzy a mieszkańcy własną pracę. Przy budowie
pawilonu komputerowego pracowali wszyscy – mieszkańcy i
kilkudziesięciu pracowników UPS z całego świata.
Teraz, Amerykanie planują inwestować w sprzęt i pomoce
dydaktyczne. Podczas ostatniej wizyty, podarowali szkołom aparaty
cyfrowe i kserokopiarki. Chcą także pomóc nauczycielom w
podnoszeniu kwalifikacji. Dzięki tej pomocy i wsparciu, szkoła w
Lipiu postawiła sobie cel – poprawienia wyników końcowych
egzaminów. I o to głównie chodzi Amerykanom. Chcą żeby dzieci ze
wsi i małych miejscowości miały podobne szanse na wykształcenie,
jak ich rówieśnicy z dużych miast.
Swoich działań nie chcą zakończyć na drogich prezentach i
doszkalaniu kadry nauczycielskiej. Planują pomoc, w zdobywaniu
środków z Unii Europejskiej. Chcą do tego zaangażować swoich
przedstawicieli z UPS w Brukseli.
Pomocą została od niedawna objęta również szkoła w Niżankowicach,
położona na Ukrainie tuż za polska granicą.