Alarmujące dane. Zamachu na własne życie najczęściej dokonują osoby w wieku 13-24 lat [dane KGP]
W I połowie 2024 roku łączna liczba osób, które dokonały zamachów samobójczych, wyniosła 7,7 tys. To o niecały 1% mniej niż w analogicznym okresie 2023 roku. Z policyjnych danych wynika, że najwięcej tego typu przypadków odnotowano na obszarze działania komend wojewódzkich w takich miastach, jak Katowice, Gdańsk, Łódź, Kraków i Wrocław. Zestawienie zamykają KWP w Gorzowie Wielkopolskim, Opolu i Bydgoszczy. W I półroczu br. zamach na własne życie najczęściej był dokonywany przez bardzo młode osoby, mające 13-18 lat, a także 19-24 lata. W trzeciej kolejności problem ten dotykał Polaków w wieku 35-39 lat.
W pierwszym półroczu 2024 roku 7,7 tys. osób w Polsce dokonało zamachów samobójczych. W analogicznym okresie ub.r. była mniej więcej podobna liczba zdarzeń. Natomiast patrząc na dokładne liczby, widać spadek rdr. o 0,9%. Tak wynika z danych udostępnionych przez Komendę Główną Policji. Psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl zauważa, że decyzja o targnięciu się na swoje życie zazwyczaj jest wynikiem wielu czynników. Można wśród nich wskazać brak wsparcia najbliższych, poczucie odizolowania i bycie niezrozumiałym. Ludzie usiłujący popełnić samobójstwo często borykają się z zaburzeniami psychicznymi, w tym z obniżonym nastrojem.
– Wzrost liczby prób samobójczych może też wynikać z sytuacji ekonomicznej, niepewności i obaw o przyszłość. Wśród przyczyn możemy wskazać inflację, wzrost kosztów kredytów, a także ryzyko związane z prowadzeniem firmy. Wyniki są bardzo podobne do zeszłorocznych. Do tego trzeba wskazać, że populacja Polski w tym czasie spadła o 0,36%. Rośnie natomiast zagrożenie wśród dzieci i młodzieży. To bardzo niebezpieczny trend. W przypadku zamachów w tej grupie wiekowej mamy do czynienia z niższą skutecznością – uzupełnia Michał Pajdak z platformy ePsycholodzy.pl.
Biuro Wywiadu i Informacji Kryminalnych doprecyzowuje, że przekazuje dane dotyczące zamachów samobójczych, które wprowadzane są do KSIP za pośrednictwem formularza KSIP – „KSIP SAMOBÓJSTWA – rejestracja zgłoszenia zamachu lub zachowania samobójczego” bezpośrednio po wydarzeniu w momencie ustalenia, że doszło do zamachu lub próby samobójczej.
Statystyki dotyczące zamachów samobójczych nie zawierają parametru pozwalającego na wyodrębnienie przypadków, które osoby przed targnięciem się na własne życie zostały zgłoszone jako zaginione. Przekazane dane zawierają wszystkie zamachy samobójcze niezależnie od faktu, czy konkretna osoba figurowała jako zaginiona, czy też nie.
– Na 15 samobójstw dziennie w Polsce 12 popełniają mężczyźni. Wśród kobiet notuje się natomiast dużo więcej prób samobójczych. Mężczyźni używają bardziej śmiertelnych metod, a ponadto dużo rzadziej proszą o pomoc – podkreśla dr Halszka Witkowska, ekspert Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. – Próba samobójcza to nic innego, jak próba nawiązania kontaktu. Natomiast samobójstwo to ostateczne zerwanie ze wspólnotą. Dlatego też wśród kobiet widzimy chęć kontaktu, szukanie pomocy, a mężczyźni niestety poszukują rozwiązania w śmierci. Natomiast, zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia, w mediach nie powinno się wskazywać najczęściej wybieranych metod odbierania życia – zastrzega ekspertka.
Z kolei Michał Murgrabia zauważa, że dane pokazują, iż mężczyźni są bardziej narażeni na popełnienie samobójstwa niż kobiety. Męskość jest kojarzona z kontrolą, niezależnością i siłą. Wszelkie oznaki czy prośby związane z gorszym samopoczuciem są traktowane za negatywne cechy. Ekspert dodaje, że przyczyn samobójstw w ogóle, jak również samobójstw popełnianych przez mężczyzn, jest wiele.
– Jedną z nich, zwłaszcza jeśli analizujemy to zjawisko z uwzględnieniem płci, są uwarunkowania kulturowe. Kobiety leczą depresję, a mężczyźni niestety decydują się na próbę samobójczą. Samobójstwa popełniają także bezdomni, a blisko 90% osób w kryzysie bezdomności stanowią mężczyźni – wyjaśnia psycholog Michał Murgrabia.
Według policyjnych statystyk, w I połowie br. dla 2,4 tys. osób zamach samobójczy zakończył się zgonem (31,8% wszystkich osób w zamachach samobójczych). W analogicznym okresie 2023 roku dotyczyło to 2,7 tys. ludzi (34,8% z ogółu). – Należy zaznaczyć, że zdefiniowanie zamachu samobójczego nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Nie zawsze wiadomo, jaki był zamiar człowieka podejmującego zachowanie autoagresywne, stąd ostrożnie należy podchodzić do analizy tego rodzaju danych – komentuje dr Joanna Stojer, kryminalistyk związana z Uniwersytetem SWPS.
Policyjne statystyki pokazują też rozkład zamachów samobójczych z uwzględnieniem wieku osób, które je podjęły. W zestawieniu za I połowę 2024 roku jest to grupa wiekowa 13-18 lat – 1,1 tys. osób (I poł. 2023 r. – 1,1 tys.). Dalej są osoby mające 19-24 lata – 877 (I poł. 2023 r. – 884), 35-39 lat – 802 (807), 40-44 lata – 761 (poprzednio 732), a także 45-49 lat – 694 (632). Na końcu listy są grupy wiekowe 7-12 lat – 38 osób (I poł. ub.r. – 35), powyżej 85 lat – 78 (75), jak również 80-84 lata – 79 (rok wcześniej – 77). Pytany o tak dużą liczbę zamachów samobójczych wśród młodych osób, Michał Murgrabia wskazał na presję rówieśniczą oraz problemy rodzinne, takie jak alkoholizm rodziców, które mogą stanowić dodatkowe ryzyko.
– Każda śmierć, oprócz wymiaru społecznego, to olbrzymie straty dla gospodarki. To wartość utraconych możliwości zarówno dla osoby, która zmarła, jak i dla jej bliskich. Koszty mogą obejmować niewykorzystane szanse na rozwój kariery, edukacji, życia rodzinnego, a także wkład, jaki dana osoba mogłaby wnieść do społeczeństwa. Utrata bliskiej osoby to ogromne przeżycie emocjonalne, którego nie da się wycenić w kategoriach finansowych. Wpływa to również na społeczność i relacje w rodzinie. Natomiast amerykańskie dane mówią o tym, że samobójstwo jednej tylko osoby to koszt na poziomie 1,06 mln dolarów – mówi Michał Pajdak.
Ponadto policyjne statystyki pokazują, ile osób w zamachach samobójczych odnotowały poszczególne komendy. Dane za I połowę 2024 roku pokazują, że najwięcej takich przypadków wykazano na obszarze działania KWP Katowice – 1,1 tys. (I poł. 2023 r. – 1,1 tys.). Dalej widać KWP Gdańsk – 850 (969), KWP Łódź – 729 (759), KWP Kraków – 608 (623), a także KWP Wrocław – 584 (504). Na końcu zestawienia można zauważyć KWP Gorzów Wielkopolski – 146 (I poł. 2023 r. – 171), Opole – 160 (131), jak również Bydgoszcz – 238 (257). Poproszony o przeanalizowanie tych danych i próbę wyjaśnienia, co może decydować o tym, że właśnie na tych obszarach dokonano najwięcej lub najmniej zamachów samobójczych, Michał Pajdak zwraca uwagę na to, że mamy do czynienia z różną liczbą ludności na obszarze działania poszczególnych komend wojewódzkich.
– Polskę cechuje zróżnicowanie ze względu na procent obszarów wiejskich i koncentrację dużych miast. Mamy bardziej i mniej religijne obszary. Więcej samobójstw odnotowujemy w miastach niż na wsiach. Do tego dochodzą pewne uwarunkowania meteorologiczne, np. halny na Podhalu, który od lat jest wskazywany jako istotny czynnik samobójstw – wymienia Michał Pajdak.
Do powyższego Halszka Witkowska dodaje kwestię rozmieszczenia ubóstwa, bezrobocia i problemów alkoholowych. Jednak zastrzega przy tym, że z ogólnie znanych badań wynika, iż nie tyle sama bieda pcha ludzi do samobójstw, co raczej zamieszkiwanie w okolicach, gdzie widać duże zróżnicowanie majątkowe.
– Do samobójstw i ich prób dochodzi przede wszystkim tam, gdzie na jednym terenie mieszkają zarówno bogaci, jak i bardzo biedni ludzie. Dochodzi wtedy do deprywacji potrzeb, kiedy to jedni nie mają co jeść, a drudzy jeżdżą drogimi samochodami. To bardzo trudna społecznie sytuacja. Na to nakładają się problemy z alkoholem i bezrobociem, a to już są poważne czynniki ryzyka dla samobójstw – podsumowuje Halszka Witkowska.
Źródło: MondayNews Polska