Czym jest „osobista demokracja”? Demokracją, która jak osobisty komputer, spoczywa w naszych rękach i jak wolny internet, jest w naszym własnym (wspólnym?) interesie. Teraz dużo łatwiej nam wyrazić swoje zdanie, zorganizować manifestację, a także poprzeć inicjatywy zgadzające się z naszym światopoglądem. Czasami wystarczy jedno kliknięcie. Czy to dobrze?
Internet to za mało
Tyle, ile możesz i więcej
Z wypowiedzi uczestników i uczestniczek piątkowej dyskusji wynikało, że klikanie, nawet jeśli nieprowadzące bezpośrednio do „realnej zmiany”, pełni wiele ważnych społecznych funkcji. Popularność wiadomości w internecie zwiększa społeczną świadomość danego problemu, często też jest dobrym początkiem dla prawdziwego zaangażowania. To, czego musimy się nauczyć, to umiejętnego interpretowania „lajków” i zarządzania energią internetowego tłumu. Czy wobec tego klikać, „lubić”, interesować się i śledzić, nawet jeśli to wszystko, na co starczy nam energii? Jak powiedział Marek Tuszyński: „proszę, tak”. Warto.
Źródło: Technologie.org.pl