W centrum kilkunastu miast w Polsce aktywiści prozwierzęcy powiesili banery przypominające politykom, że miliony zwierząt wciąż czekają na wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra. Akcje odbyły się z okazji Ogólnopolskiego Dnia bez Futra.
– Każdego roku w Polsce w brutalny sposób zabija się na futro sześć milionów zwierząt. Pod tym względem jesteśmy na drugim miejscu w Europie, a trzecim na świecie. Inne kraje zakazują tego procederu, a nawet, ze względu na podatność norek na covid, wręcz przyspieszają wprowadzanie zakazów w życie. Coraz więcej światowych marek modowych rezygnuje z futer naturalnych, a my tymczasem zostajemy w tyle. Niemal sto procent produkowanych u nas futer jest eksportowanych na wschód, w Polsce zostają śmieci, smród, muchy, skażona gleba, woda i powietrze – mówi Magda Góra, koordynatorką grup lokalnych.
18 września o 1:00 nad ranem 356 posłanek i posłów zagłosowało za głębokimi zmianami dotyczącymi ochrony zwierząt w Polsce, czyli za tzw. „piątką dla zwierząt”. 14 października Senat przegłosował przyjęcie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt wraz z poprawkami, wydłużając m.in. okres wygaszenia hodowli zwierząt futerkowych do 31 lipca 2023 roku. „Piątka” miała być ponownie procedowana w Sejmie 27 października, ale w ostatniej chwili bez żadnego wyjaśnienia została zdjęta z porządku obrad. Do tej pory nie pojawił się zapowiadany przez niektórych posłów PiS nowy projekt ustawy.
– Każdy rok opóźnienia we wprowadzeniu ustawy to kilkanaście milionów zwierząt hodowanych i zabijanych w wyjątkowo okrutny sposób. Apelujemy do polityków o jak najszybszy powrót do prac nad nowelizacją – mówi Martyna Kozłowska z Vivy. – Badania wskazują, że zakaz hodowli zwierząt na futra popiera ponad 80% społeczeństwa – dodaje.
Źródło: Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - Viva