W piątek 4 października miał miejsce pierwszy w Polsce pokojowy protest ruchu Animal Rebellion. To oddolny ruch, solidarny z Extinction Rebellion, postulujący do rządu o zaprzestanie niszczycielskiej działalności chowu przemysłowego i rybołówstwa.
W piątek o 13:30 w Cafe Kryzys przy ul. Wilczej 30 odbyło się pierwsze spotkanie otwarte ruchu, połączone z panelem dyskusyjnym na temat chowu przemysłowego i jego wpływu na zmiany klimatu, który poprowadził Jaś Kapela. Uczestnicy obejrzeli też animację artystki Doroty Zbrzeznej, reflektującej na temat tragedii rozgrywającej się w ścianach rzeźni. Uczestnicy spotkania, poruszeni burzliwą dyskusją oraz przekazem filmu, udali się następnie pod pobliski budynek Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby pokojowo zamanifestować konieczność rezygnacji z opresyjnego dla zwierząt oraz pogarszającego kryzys klimatyczny sposobu żywienia.
Akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa miała widowiskową formę: na chodnik przed budynkiem wylała się substancja przypominająca krew, a nad nią, na tle budynku ministerstwa, stanęła szyba z napisem: „Gdyby rzeźnie miały szklane ściany, nikt nie jadłby mięsa”. Inne transparenty w rękach uczestników i uczestniczek manifestacji głosiły: „Chów przemysłowy = wylesianie, degradacja gleb, pustynnienie, emisje gazów cieplarnianych” czy „Krew zwierząt dziś = krew kolejnych pokoleń jutro”.
„Nasze działanie ma mocny wizualnie przekaz, bo czujemy konieczność natychmiastowego wpływu na rząd i media, aby zaczęły traktować kryzys klimatyczny adekwatnie do skali zagrożenia, jakie stwarza. Rozlewanie sztucznej krwi w tym kontekście miało miejsce już w wielu miastach na świecie. Krew to również symbol solidarności międzygatunkowej – nie zgadzamy się na cierpienie zwierząt z powodu szkodliwych przyzwyczajeń człowieka. Chów przemysłowy równa się opresji i cierpieniu zwierząt, oraz prowadzi nas prosto do załamania klimatu. Wszystko tu jest nie tak. Obywatelskie nieposłuszeństwo to w tej sytuacji nasz obowiązek” – mówi jedna z działaczek Animal Rebellion, obecna pod Ministerstwem.
Uczestnicy protestu skandowali hasła o ludzkiej solidarności i sile. Wygłoszone zostało również przemówienie, adresowane do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz przechodniów. Po przyjeździe policji aktywiści i aktywistki posprzątali rozlaną na chodniku „krew”. Akcja była ostatnim działaniem w ramach Tygodnia Rebelii, zadeklarowanego przez Extinction Rebellion 27 września blokadą Ronda de Gaulle’a.
Ruch Animal Rebellion wziął się z przekonania, że system żywienia oparty na produktach roślinnych jest jedynym, który może zminimalizować ryzyko katastrofy klimatycznej, powstrzymać masowe wymieranie gatunków i upadek cywilizacji. Animal Rebellion działa metodami pokojowego obywatelskiego nieposłuszeństwa, aby wywrzeć wpływ na rządy i wnieść do dyskusji o zmianach klimatycznych aspekt praw zwierząt i opresyjności chowu przemysłowego oraz połowów.
Ruch podziela postulaty głoszone już od miesięcy przez Extinction Rebellion:
– Mówcie prawdę: rządy i media muszą zadeklarować kryzys klimatyczny i rzetelnie informować społeczeństwo o jego skutkach i potrzebie zmiany systemowej,
– Działajmy teraz: aby zredukować emisję gazów cieplarnianych do zera netto do 2025 roku i zahamować spadek bioróżnorodności.
– Ponad polityką: bo rząd powinien działać w oparciu o rozwiązania wypracowane w prawdziwie demokratyczny sposób w panelu obywatelskim.
Aby te cele mogły być spełnione, koniecznym jest jasne komunikowanie, że działalność przemysłów produktów zwierzęcych i połowów są jednymi z głównych powodów kryzysu klimatycznego. Zaprzestanie tej działalności i przejście na system żywienia oparty na diecie roślinnej, jest częścią natychmiastowych, wymaganych działań aby przeciwdziałać katastrofie klimatycznej.
Źródło: Extinction Rebellion Polska