Paweł Sawka ma 33 lata i wielkie marzenia o wyjeździe do miasta swoich marzeń – Sydney. Jego pasją są także samoloty pasażerskie. Z wypiekami na twarzy śledzi tor lotu ulubionej maszyny, czyli Airbusa 380. Samodzielny start w dorosłe życie mieszkańcowi Oświęcimia utrudnia choroba – porażenie mózgowe. W pierwszym kroku do niezależności pomogła mężczyźnie Fundacja „Bliżej Szczęścia”, dofinansowując kupno schodołazu wartego 16 tysięcy złotych.
Transportery schodowe – jak wskazuje sama nazwa, służą osobom niepełnosprawnym do poruszania się po schodach. Specjalistyczne urządzenie jest dla takich ludzi znaczącym ułatwieniem w codziennym funkcjonowaniu. – To przede wszystkim ulga dla opiekunów – tłumaczy Anna Kostuś, przedstawicielka i wolontariuszka Fundacji „Bliżej Szczęścia”. – Z kolei dla osoby niepełnosprawnej jest przepustką do odrobiny samodzielności na co dzień – dodaje.
Koszt schodołazu waha się w granicach 13-16 tys. złotych. Taka cena jest często zaporowa i przekracza możliwości finansowe osób potrzebujących. Paweł Sawka dzięki własnej determinacji zdołał zgromadzić część funduszy. Brakującą sumę – 4 tys. złotych pokryła Fundacja „Bliżej Szczęścia”.
Zebrane przez organizację charytatywną środki pochodzą ze zbiórki plastikowych nakrętek. „Pomaganie przez odkręcanie” jest flagową akcją fundacji. Od początku jej trwania udało się zebrać prawie 50 tys. kilogramów nakrętek i pozyskać ponad 150 partnerów zbiórki; w tym szkoły, instytucje oświatowe i firmy. W samym Oświęcimiu stanęło 20 specjalnych koszy, w których można zostawiać plastikowe zakrętki. Są poddawane recyklingowi, a dochód z ich sprzedaży wspiera potrzeby osób znajdujących się w trudnej życiowej sytuacji.
– Najbardziej cieszy nas fakt, że dzięki tym funduszom realnie pomagamy – przekonuje Anna Kostuś. – To już drugi schodołaz, którego kupno dofinansowaliśmy. Andrzej Wszędobył z Jędrzejowa – nasz podopieczny, poruszający się na wózku inwalidzkim, już z niego korzysta.
Paweł Sawka do Fundacji „Bliżej Szczęścia” trafił przez znajomego. W Oświęcimiu mieszka od urodzenia. Choć jest osobą skrytą i bardzo nieśmiałą, z pasją opowiada o swoich marzeniach – podróży do Australii. – Położenie Sydney jest bardzo podobne do Oświęcimia. Panujący tam klimat jest umiarkowany. Gorzej jest w środkowo-północnej części kraju; panujące tam upały są wręcz tropikalne; temperatura może sięgać nawet 42 stopni Celsjusza – opowiada Paweł. Drugą pasją – która pochłania jego wolny czas są samoloty. – Uwielbiam je obserwować i oglądać ich lot; zwłaszcza w telefonie – dodaje.
Źródło: Fundacja Bliżej Szczęścia