Skrzypek na dachu z syrenim ogonem, lub jak kto woli syrena w kapeluszu ze skrzypcami, to już nie tylko logo Festiwalu Singera. To symbol imprezy, która od sześciu lat łączy warszawiaków o różnych poglądach i kulturze bez względu na wiek, płeć i przekonania religijne. Podczas Festiwalu Kultury Żydowskiej za każdym razem udaje się przezwyciężyć uprzedzenia, poczucie krzywdy i stereotypy. Dzieje się to, o co każdego roku walczą organizatorzy: wraca pamięć o wspólnej historii, o tym co łączy, a nie dzieli.
Pierwszy Festiwal Kultury Żydowskiej Warszawa Singera odbywał sie w atmosferze jubileuszu. W 2004 roku przypadała 100. rocznica urodzin pisarza żydowskiego, zdobywcy nagrody Nobla Isaaca Singera. Chociażby ze względu jego osobę nie festiwal nie mógł odbyć się w żadnym innym mieście – to właśnie Warszawa była bowiem miłością Singera. W 2004 roku festiwal trwał zaledwie trzy dni, ale jego znaczenie było ogromne – zapoczątkowało bowiem cykl spotkań z kulturą żydowską, która trwa aż do dzisiaj.
Doczekaliśmy się już szóstej edycji Festiwalu Singera. W tym roku trwał nie trzy, a dziewięć dni. I to zdaniem organizatorki festiwalu i prezeski Fundacji Shalom Głody Tencer niewystarczająca długość.
– Podczas festiwalu działo się tyle rzeczy, że aż nie sposób wszystko wymienić. Jedyne nad czym ubolewam, to fakt, że wiele imprez musiało dziać się w jednym czasie. Nie chcieliśmy z niczego rezygnować, a trzeba było wszystko umiejscowić w czasie – przyznaje.
Rzeczywiście każdy dzień Festiwalu obfitował w różnego rodzaju imprezy i happeningi, które, aby mogły zmieścić się w programie, musiały odbywać się równolegle.
Niedziela odbyła się pod znakiem uwielbianego przez wielu warszawiaków Pikniku Singera. Jak każdego roku, także tegoroczny piknik odwiedziły tysiące mieszkańców stolicy. Nie zabrakło wyśmienitej żydowskiej kuchni, o którą zadbała Magda Gessler oraz żydowskiej muzyki w wykonaniu zespołu klezmerskiego Janiec.
Pierwszy września poświęcony był rocznicy wybuchu II wojny światowej. W Bibliotece Narodowej odbył się w ramach przeglądu filmów poświęconych Holokaustowi pokaz filmu pokaz filmu „ABC Miłości” w reżyserii Michała Waszyńskiego.
Festiwal Singera w tym roku skrzyżował się z Festiwalem „Skrzyżowanie Kultury”. Drugiego września w kościele Wszystkich Świętych na Placu Grzybowskim wystąpił skrzypek Nigel Kennedy, który zagrał z zespołem Kroke Band utwory z płyty „East meet West”. To wydarzenie było wyjątkowe z kilku względów. Po pierwsze miejsce – kościół, po drugie muzyka – skrzyżowanie słowiańskich, bałkańskich, żydowskich brzmień z brzmieniami Europy zachodniej, po trzecie poemat – „Chrystus w getcie”, który przed rozpoczęciem koncertu wyrecytował jeden z aktorów Teatru Żydowskiego.
Kościół aż po brzegi wypełnili warszawiacy. Frekwencja dopisała na większości imprez. Ludzie ustawiali się w gigantycznych kolejkach na kilkadziesiąt minut przed ich rozpoczęciem, żeby tylko wystarczyło dla nich miejsca.
– Ludzie nas kochają, kochają naszą kulturę – mówi Gołda Tencer i dodaje: – My tylko pokazujemy, że tak, jak kiedyś, tak i teraz nasze kultury mogą i powinny współistnieć, bo tworzy się z tego coś pięknego.
Na koniec festiwalu odbył się, jak każdego roku, Jarmark na Próżnej. Oprócz zakupów była także rozrywka: lekcje tańca żydowskiego prowadzone przez Michała Piróga i przedstawienie pod tytułem „Humor na Próżnej”.
Chociaż festiwal zakończył się w dobrym nastroju, organizatorów ciągle niepokoi przyszłość ulicy, z którą wiąże się Warszawa Singera. Każdego roku ulica Próżna aż do Placu Grzybowskiego ożywa sprawiając wrażenie jednego wielkiego wspólnego święta. Kiedy jednak Festiwal się kończy, ulica pustoszeje, a o tym co się tam działo przypominają jedynie fotografie wiszące na fasadach obumarłych kamienic.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że Festiwal Kultury Żydowskiej Warszawa Singera nie jest w stanie zrekonstruować dawnej rzeczywistości, przywrócić tym miejscom ich dawnej świetności, ani zatrzymać tu ich dawnego klimatu. Mamy jednak głęboką nadzieję, że wszelkie tego typu inicjatywy, mające na celu choć chwilowe odtworzenie klimatu dawnego żydowskiego świata, mogą przyczynić się do tego, aby przetrwała pamięć o żyjącej tu niegdyś licznie społeczności żydowskiej – przyznaje Gołda Tencer.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)