5-lecie Ustawy o działalności pożytku publicznego - koniec czy początek dyskusji?
Ustawa z 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie była niewątpliwie ważnym aktem prawnym konstytuującym zasady funkcjonowania trzeciego sektora w Polsce. Niektórzy wręcz chcieli nazywać ją konstytucją tego sektora.
- Ilość proponowanych zmian – po
przedstawieniu wstępnych propozycji, wysłuchaniu publicznym i
konsultacjach wydaje się, że ilość zmian, które należałoby
wprowadzić do ustawy, jest tak duża, że warto byłoby rozważyć
wariant przygotowania ustawy od nowa (zamiast jej rozleglej
nowelizacji), co w znacznym stopniu przyczyniłoby się do powstania
spójnego dokumentu;
- Nowe mechanizmy – wprowadzenie, po
części technicznych, zmian związanych z funkcjonowaniem ustawy (np.
zmiana sposobu przekazywania 1% na rzecz organizacji pożytku
publicznego) ujawniło poważne niezrozumienie (zarówno po stronie
społecznej, jak i administracyjnej) istoty pożytku publicznego.
Dyskusja2 na temat przekazywania części swojego podatku, przy
wykorzystaniu OPP, na rzecz osób indywidualnych wykazywały, że co
najmniej część pieniędzy podatników idzie na cele dalekie od ducha
ustawy;
- Praktyka realizacji ustawy – w tym
m.in. efekt działania sądów rejestrowych, spowodowała
niekontrolowane zwiększenie się ilości organizacji będących OPP, to
zaś każe się zastanowić nad tym, czy posiadanie tego specjalnego
statusu w tej chwili dopowiada pierwotnym (przemyślanym!)
założeniom;
- Sposób funkcjonowania RDPP – różnice
w zakresie i skuteczności działania Rady Działalności Pożytku
Publicznego I i II kadencji rodzą pytanie o ich przyczyny, z
których nie wszystkie z pewnością dotyczą składu osobowego.
Nieporozumienia na linii RDPP – administracja publiczna, których
świadkami byli w ciągu ostatnich 2 lat nawet mniej uważni
obserwatorzy, wyraźnie wskazują, że tak umocowanie Rady, jej
kompetencje, jak i formy działania powołanego do jej obsługi
Departamentu Pożytku Publicznego, wymagają zmian.
Te, ale nie tylko te, argumenty skłaniają do
ponownego zastanowienia się nie tyle nad szczegółowymi propozycjami
zmian, ale nad określeniem głównych kierunków nowelizacji tej
ustawy. Można sformułować tezę, że intencje, jakie towarzyszyły jej
powołaniu (m.in. dyskusje w sektorze organizacji pozarządowych z
lat 1996-2003), z trudem przyjdzie odnaleźć w praktyce
funkcjonowania ustawy, a doświadczenia w jej realizacji (lata
2004-2008) są tego najlepszym dowodem. W środowisku organizacji
pozarządowych nieraz można było usłyszeć krytyczne uwagi na ten
temat. Z jednej bowiem strony stworzyła ona – trzeba to otwarcie
powiedzieć – możliwości korzystania np. ze statusu pożytku
publicznego w sposób dalece niezgodny (choć wciąż legalny) z
intencjami, dla których został on wprowadzony, z drugiej zaś nie
uruchomiła (a w każdym razie nie we wszystkich obszarach) takich
mechanizmów, o które chodziło. Co więcej, w ciągu 5 lat jej
funkcjonowania – co zupełnie naturalne - stworzyła już pewne
przyzwyczajenia i praktyki, których zmiana może być trudna i
rozciągnięta w czasie. A i opór, tak społeczny, jak
administracyjny, wobec ewentualnie proponowanych zmian – czego
trzeba mieć świadomość – może być duży.
Jednakże nie to powinno być najważniejszym
argumentem w dyskusji o nowelizacji ustawy. Nie ma bowiem żadnego
powodu, żeby w kwestiach fundamentalnych proponować rozwiązania
najbardziej korzystne dla organizacji pozarządowych, rozwiązania te
w długiej perspektywie powinny natomiast zapewniać optymalne
warunki dla legalnego działania (nie ograniczając inicjatywy i
kreatywności obywateli), wyznaczać określone granice i sprzyjać
osiągnięciu określonych celów społecznych. Im bardziej tym, którzy
przyczyniają się do realizacji tych celów, nadawane są przywileje,
tym także zobowiązania na nich nakładane powinny być
poważniejsze.
Źródło: własne