Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Forum Darczyńców opublikowało standardy działania fundacji korporacyjnych. Organizacje pozarządowe pracowały nad nimi przez trzy lata. O efektach tej pracy opowiada Agata Tomaszewska z FD.
Rafał Gębura, ngo.pl: – Opracowaliście 12 standardów. Który jest najważniejszy?
Agata Tomaszewska, Forum Darczyńców: – Najważniejszy jest zapis, który pojawia się we wszystkich standardach. Mówi o legalności, przejrzystości, jawności i odpowiedzialności fundacji korporacyjnych. Szczególnie istotne wydaje mi się również to, że część standardów próbuje uregulować i wskazać najlepszy model relacji pomiędzy fundacją korporacyjną a jej fundatorem, czyli firmą, która powołała ją do życia.
Reklama
Jak powinny wyglądać te relacje?
A.T.: – Powinny być partnerskie. Wiem, że to wyświechtane słowo, ale w tym przypadku partnerstwo jest kluczowe. Z jednej strony mamy podmiot, który daje pieniądze, a z drugiej – podmiot, które je bierze. Nierówność sił jest oczywista. Potrzebna jest świadomość, że fundacja korporacyjna również ma swoją siłę – realizuje misję społeczną firmy i robi to skuteczniej niż jakikolwiek departament firmy.
Nasze standardy mówią również o tym, że fundacja została powołana do realizacji celów społecznych, a nie po to, by wspierać działalność biznesową fundatora czy budować jego wizerunek. Fundacja korporacyjna nie powinna sprzedawać ani promować produktów fundatora. Oczywiście może się nimi posługiwać, ale nie może wspierać bezpośrednio działalności biznesowej firmy.
Jest problem z przestrzeganiem tego standardu?
A.T.: – Kiedyś jedna fundacja, w ramach swoich działań edukacyjnych dla młodzieży, prowadziła promocję jednego z produktów bankowych. Zakładała konta, za które trzeba było później płacić. Bardzo to było nieeleganckie. Beneficjenci zostali wprowadzeni w błąd, fundator niewiele na tym zarobił, a wizerunkowo wyszło fatalnie.
Wasze wytyczne regulują również kwestie finansowania fundacji korporacyjnych. Jak powinny być finansowane?
A.T.: – Czasem jest tak, że na fali entuzjazmu firma decyduje się na powołanie fundacji, ale nie ma pomysłu, jak ta fundacja powinna działać dalej. Bywa, że fundator oczekuje, że fundacja sama znajdzie pieniądze na działanie. To nie jest najlepszy model. Fundacja powinna dążyć do tego, aby głównym źródłem jej finansowania były środki od fundatora.
Ale czy fundacja ma na to jakikolwiek wpływ?
A.T.: – Może regularnie informować fundatora o swojej działalności. Ale nie na takiej zasadzie, że raz do roku pochwali się swoimi sukcesami. Chodzi o systematyczne informowanie, które po pierwsze zaangażuje fundatora w działalność fundacji, a po drugie – pomoże mu zrozumieć filozofię jej działania. Stawiamy na taką partnerską, odważną i systematyczną komunikację. Bierność i czekanie na łaskę nie popłaca.
A co ze środkami publicznymi? Czy standardy rozstrzygają to, czy fundacje powinny z nich korzystać?
A.T.: – Fundacje korporacyjne mają oczywiście do tego prawo. Jednak opinia publiczna nie postrzega tego najlepiej, że fundacje założone przez firmy rywalizują o środki publiczne z innymi organizacjami pozarządowymi. Zalecamy więc, by fundacje korporacyjne ze szczególną ostrożnością i rozwagą podchodziły do korzystania ze środków publicznych, takich jak: dotacje rządowe, samorządowe, fundusze strukturalne czy wpływy z 1 procenta podatku.
Nie obawiacie się, że takie zalecenia są zbyt ogólne? Może powinny być bardziej kategoryczne: można albo nie można?
A.T.: – Część zaleceń jest bardziej kategoryczna, część mniej. Nie zależało nam na wymyśleniu standardów, które zostałyby uznane za nieżyciowe. Jeżeli napisalibyśmy, że fundacja korporacyjna może być finansowana wyłącznie przez fundatora, to bardzo wiele z nich nie spełniłoby tego wymogu. A czy fundacja dotowana przez klientów i pracowników jest mniej dobra od fundacji dotowanej wyłącznie z budżetu firmy? To nie jest takie oczywiste. Jest wiele modeli fundacji korporacyjnych. Są takie, które pozyskują 1 procent podatku od pracowników fundatora. Ci pracownicy z własnej woli chcą wspierać fundację, którą znają i w której działania angażują się w ramach wolontariatu pracowniczego.
Są też takie, które działają lokalnie i korzystają z niewielkich dotacji samorządowych. Samorząd chce robić z nimi projekty, bo gmina na tym korzysta, a oni chcą współpracować z samorządem, bo partnerstwo z podmiotem publicznym to dla nich nobilitacja i większa wiarygodność. Czy w takich przypadkach korzystanie ze środków publicznych jest naganne? To wszystko nie jest takie czarno-białe, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Prace nad którym standardem były najbardziej burzliwe?
A.T.: – Najwięcej rozmów dotyczyło kwestii finansowych. Nie każdemu podobał się pomysł, aby publikować sprawozdania finansowe na internetowej stronie fundacji. Pojawiały się argumenty, że to niepotrzebne, bo prawo tego nie wymaga. Niektórzy obawiali się, że wzbudzi to niezdrową ciekawość, że złośliwi będą zarzucali fundacjom zbyt wysokie koszty działania. Ale ostatecznie fundacje uczestniczące w projekcie przegłosowały ten postulat. Okazało się, że wszyscy chcą do tego standardu aspirować, choć nie wszyscy go jeszcze spełniają.
Pracowaliście nad standardami trzy lata. Jak powstawały te zapisy?
A.T.: – Zaczęliśmy od badania, w którym wzięło udział 55 fundacji korporacyjnych. Zrobiliśmy konferencję podsumowującą i zaprosiliśmy fundacje do wspólnego budowania standardów. Zgłosiło się 45 organizacji. Co trzy miesiące spotykaliśmy się w Warszawie na dwudniowych zjazdach. Pierwszego dnia, podczas seminarium poznawaliśmy przykłady działań fundacji w Polsce i na świecie oraz obowiązujące w różnych krajach standardy. Drugiego dnia uczestnicy samodzielnie opracowywali standard po standardzie.
W lutym tego roku raz jeszcze przyjrzeliśmy się wszystkim i wprowadziliśmy ostateczne poprawki. Opracowaliśmy też pytania weryfikujące, by fundacje korporacyjne mogły przekonać się, czy spełniają konkretny standard. To nie są pytania o opinię czy wrażenie, tylko o fakty. Można odpowiedzieć: tak lub nie.
Ale te standardy nie służą wyłącznie fundacjom korporacyjnym. Bardzo zależy nam, aby korzystały z nich również inne organizacje grantodawcze, ale też instytucje publiczne, które regularnie ogłaszają konkursy dla NGO.
Standardy są na tyle uniwersalne?
A.T.: – Większość tak. Nie widzę przeszkód, aby któreś ministerstwo skorzystało na przykład z rekomendacji, która mówi o dwuetapowości konkursów grantowych. W uproszczeniu chodzi o to, aby całą papierologię przełożyć na drugi etap konkursu, kiedy będzie wiadomo, że grantodawca jest zainteresowany pomysłem konkretnej organizacji.
A czy któraś z fundacji korporacyjnych już na nich skorzystała?
A.T.: – Oczywiście. Już w czasie realizacji projektu zaobserwowałam wiele pozytywnych zmian. Jedna fundacja uprościła regulaminy konkursów grantowych, druga otworzyła się na społeczność lokalną, a jeszcze inna zaczęła publikować finansowe sprawozdania na swojej stronie internetowej.
Zapoznaj się ze Standardami Działania Fundacji Korporacyjnych >>
Projektu Forum Darczyńców pt. "Podwyższenie jakości realizacji zadań publicznych przez fundacje korporacyjne w Polsce”
współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego
Agata Tomaszewska: Część zaleceń jest bardziej kategoryczna, część mniej. Nie zależało nam na wymyśleniu standardów, które zostałyby uznane za nieżyciowe.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.