„Można zyskać więcej, zarabiając mniej” – przekonuje J. Wygnański wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
Oceniając koszty usług społecznych
przetargach powinno się brać pod uwagę nie tylko cenę, tak na
przykład jest we Włoszech. Zatrudniając np. osoby niepełnosprawne
nie zawsze musimy osiągać zysk, gdyż wartością, i to policzalną,
jest danie im możliwości samodzielnego zarabiania i samodzielnego
życia. I tak ponosimy jako społeczeństwo koszt opieki społecznej
nas osobami, które zostają w domu. „Czy stać nas na to, by nie
pracowały wcale? Będziemy musieli płacić za ich utrzymanie z
naszych podatków. Na razie nasz system jest nieefektowny.
Choć Polska chwali się malejącym
bezrobociem, mamy najniższy poziom zatrudnienia niepełnosprawnych w
całej Europie”. W sektorze ekonomii społecznej pracuje około 500
tys. osób, z czego ok. 100 tys. w stowarzyszeniach i fundacjach.
Reszta to związki zawodowe, samorządy, pracownicy spółdzielni ,
także mieszkaniowych. W Irlandii i Holandii w III sektorze pracuje
kilkanaście procent zatrudnionych. Zazwyczaj są to usługi socjalne,
np. dla osób starszych. „Przecież usług dla starzejącej się Europy
nie da się wyeksportować tam, gdzie jest tania siła robocza, jak na
przykład produkcji komputerów”.
Źródło: Gazeta Wyborcza