Zadaliśmy we wrześniu pytanie: czy obchodzi nas to, w jakim stopniu publiczne wydatki przyczyniają się do osiągania celów społecznych i środowiskowych? I czy to w ogóle jest sprawa dla sektora pozarządowego? Odpowiedzi przynoszą ciekawe wnioski.
W 2014 roku łączna wartość rynku zamówień publicznych w Polsce wyniosła 230,4 miliarda złotych (40% tej kwoty przeznaczono na roboty budowlane, po około 30% na dostawy i usługi). Instytucje publiczne powinny wzmacniać wartość tych zamówień przez stosowanie aspektów społecznych i środowiskowych. Nowe wymogi w zamówieniach publicznych wpływają na ich wartość dodaną (minimalizujemy nasz wpływ na środowisko naturalne lub nie obciążamy go dodatkowo, dajemy ludziom pracę – godną pracę). Na te aspekty zwraca uwagę Unia Europejska, a my – jako państwo członkowskie – jesteśmy zobowiązani do dostosowania przepisów krajowych. Mamy na to czas do kwietnia 2016 roku.
To także nasza sprawa
Dyskusja, jaka toczyła się na łamach portalu ngo.pl z inicjatywy Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie, pokazała, że zamówienia publiczne nie są obojętne organizacjom pozarządowym. Osoby, które zabrały głos, wskazały wiele aspektów wagi zrównoważonych zamówień publicznych: to sprawa polityczna (zależna od woli politycznej), świadomościowa, ale także oparta na otwartym podejściu do realizacji celów polityki społecznej i środowiskowej, wymagająca innowacyjnego myślenia, przełamywania stereotypowego podejścia do zamówień publicznych (nie tylko cena, ale szersze podejście). Jak
pisze Tomasz Schimanek, Unia Europejska umożliwia i zachęca do stosowania kryteriów ekologicznych i społecznych w zamówieniach publicznych, bo to najkrótsza droga do efektywnych sposobów realizacji zadań z zakresu polityki społecznej i ekologicznej.
Odpowiedzialne zakupy odnoszą się również do organizacji pozarządowych – to także nasza sprawa. Jak
zwraca uwagę Krzysztof Cibor, sami wydajemy pieniądze publiczne (realizujemy zadania publiczne zlecone przez administrację, rzadziej jesteśmy wykonawcami wybranymi w drodze przetargu, albo na warunkach pozaprzetargowych) – to także nasza odpowiedzialność, nie tylko ta deklaratywna na poziomie wniosku o dotację, w którym musimy wskazać, że projekt wpływa na realizację polityk horyzontalnych UE.
Potrzeba obywatelskiego zainteresowania
Beata Faracik i Joanna Szymonek podkreślają, że nadchodzi koniec z podwójnymi standardami w tym zakresie. Naszą rolą jest także wpływanie na świadomość urzędników rozliczających dotacje i wskazywanie, że realizacja projektu zobowiązuje nas do odpowiedzialnych zakupów. Organizacje oprócz „edukacji w działaniu”, mają także niebagatelną rolę w monitorowaniu działań instytucji publicznych i zwracaniu uwagi na aspekty etyczne, środowiskowe, społeczne w zamówieniach instytucji, które działają w interesie publicznym, czyli nas wszystkich.
Iwona Przybyła pisze o tym, że zrównoważone zamówienia publiczne pozwalają na kształtowanie postaw obywatelskich. Być może praca nad takim „obywatelskim zainteresowaniem” pozwoli na prowadzenie swoistego monitoringu. Byłoby to odpowiedzią na wyzwanie rozproszenia i ogromnej ilości podmiotów organizujących w Polsce przetargi, na co
zwracają uwagę Grzegorz Piskalski i Marta Czapnik.
Dawajmy dobry przykład
Jak
podkreśla Paweł Wójcik, prawo już jest. Należy zacząć je stosować i szeroko edukować, aby pokonać strach przed stosowaniem nowych zasad. Zbierajmy dobre praktyki, pokazujmy rozwiązania, które już działają – to może znacznie ułatwić przełamanie niechęci i obaw urzędników przed stosowaniem zrównoważonych zamówień publicznych. Skoro wciąż dla wielu liczy się tylko cena, pokazujmy, ile i jak można zyskać na odpowiedzialnych zamówieniach, także w perspektywie finansowej.
Izabela Przybysz wskazuje na pozorną gospodarność, jaka kryje się za podążaniem za najniższą ceną zamówienia, wspartą często niechęcią ze strony urzędników do większego wysiłku, by stosować zrównoważone zamówienia publiczne.
Naszą rolą może być wspieranie instytucji publicznych i dawanie dobrego przykładu. Jako organizacje pozarządowe często w swoich działaniach projektowych i programowych jesteśmy wyczuleni na aspekty społeczne i ekologiczne. Aby obraz się dopełnił, powinniśmy być ich świadomi także w obszarze wydatków. Wydaje się, że temat zrównoważonych zamówień publicznych nie jest obcy NGO. Słabsza jest nasza świadomość o odpowiedzialności w łańcuchu dostaw, czyli drogi, jaką przechodzą produkty od surowców, przez produkt końcowy, aż do odpadów.
Myślmy globalnie
Niektóre z etapów cyklu życia produktu odbywają się za granicą, najczęściej te najbardziej kosztowne społecznie i środowiskowo (nieprzestrzeganie praw pracowniczych czy standardów środowiskowych). To kolejne wyzwanie, aby patrzeć szerzej, globalnie na działania zakupowe szczególnie w sektorze publicznym. Na to, że ważne są aspekty globalnej odpowiedzialności,
zwrócił uwagę Andrzej Żwawa. Dla ułatwienia, w przypadku zamówień publicznych, możemy korzystać z certyfikatów – oznakowań, etykiet nadawanych według ustalonych i weryfikowanych standardów jakościowych, dotyczących między innymi aspektów środowiskowych, etycznych w procesie wytwarzania danych towarów.
Debata pokazała, jak wiele jest jeszcze do zrobienia, zarówno w kontekście wyzwań, jak i nowych możliwości.
Agnieszka Deja – socjolożka, od 2002 zawodowo związana z sektorem pozarządowym, głównie w sferze polityki społecznej. Koordynuje działania, doradza organizacjom, współpracuje z Ogólnopolskim Związkiem Rewizyjnym Spółdzielni Socjalnych, Fundacją Kupuj Odpowiedzialnie, Urzędem m. st. Warszawy. Członkini Mazowieckiej Rady Działalności Pożytku Publicznego.
W swoich działaniach jesteśmy wyczuleni na aspekty społeczne i ekologiczne. Powinniśmy być ich świadomi także w obszarze wydatków.