Na portalu ngo.pl można przeczytać cykl artykułów o wypaleniu działaczy i aktywistów społecznych. Autorzy piszą o własnych doświadczeniach.
Nie oczekujmy od innych czegoś, czego sami nie robimy i na co jesteśmy obojętni.
Mamy też artykuły podsumowujące to zjawisko, opisujące skutki zdrowotne, społeczne i psychiczne wynikające działalności społecznej. Można powiedzieć, że ogólną przyczyną jest przemęczenie, ale także zbyt małe zainteresowanie środowiska działaniami tych osób. Brak efektów i zainteresowania powoduje frustracje, zniechęcenie i rozczarowania. W portalu pod artykułami można umieszczać komentarze. Przeglądając ten cykl artykułów, ale również inne artykuły, nigdzie nie znalazłem komentarza. Pojawia się pytanie, jak można oczekiwać zrozumienia i zainteresowania od osób mało aktywnych, jeśli nawet osoby piszące o tym samym nie chcą napisać komentarza do tekstu koleżanki lub kolegi. Nie oczekujmy od innych czegoś, czego sami nie robimy i na co jesteśmy obojętni. Pewnym utrudnieniem, przynajmniej dla mnie jest fakt, że żeby napisać komentarz, trzeba się zalogować przez Facebooka, który należy do wielkiej czwórki uważanej za monopolistów Internetu. Osobiście uważam, że odpowiada on w pewnym stopniu za zanik kontaktów społecznych i nie widzę powodu, bym był zmuszany do jego wspierania. Wspomniany wyżej fakt uniemożliwia mi dodawanie komentarzy.