Mają się nie najgorzej i liczą na rozwój. Dominują wśród nich organizacje miejskie – zaledwie co szósta ma swoją siedzibę na wsi. Chętnie widziałyby nowych ludzi w swoich szeregach. Jak radzą sobie organizacje podejmujące temat ochrony środowiska? Ngo.pl sprawdza część III sektora zajmującą się ekologią.
Ile mamy w Polsce organizacji zajmujących się szeroko rozumianą ekologią? Wyniki badań Stowarzyszenia Klon/Jawor pokazują, że tematyki ochrony środowiska dotyka w swoich działaniach co dziesiąta (czyli ponad 6 tysięcy stowarzyszeń i fundacji), jednak większość z nich zajmuje się nią jedynie przy okazji innych działań – związanych z rozwojem lokalnym czy działaniami wspierającymi inne organizacje. Natomiast organizacji, dla których działalność związana ze środowiskiem naturalnym jest głównym celem aktywności, jest w Polsce nieco ponad tysiąc – ok. 2% wszystkich stowarzyszeń i fundacji.
Głównie edukacja ekologiczna, głównie w miastach
Większość tych organizacji zajmuje się szeroko rozumianą edukacją ekologiczną, nieco ponad połowa skupia się też na promocji idei zrównoważonego rozwoju. Około jedna trzecia zajmuje się ochroną środowiska, lasów, rezerwatów, parków, ogrodów, ochroną zasobów naturalnych (wód, powietrza, kopalin), niemal tyle samo - ochroną i opieką nad zwierzętami.
Większość organizacji ekologicznych działa na skalę regionalną lub węższą, aktywność ogólnopolską podejmuje zaledwie co trzecia.
Dominują wśród nich organizacje miejskie: zaledwie co szósta działa na wsi, zaś dwie na pięć mają swoją siedzibę w mieście wojewódzkim. Obok działalności w zakresie ekologii, są też stosunkowo często aktywne na polu edukacji: działania oświatowo-edukacyjne prowadzi ponad jedna czwarta z nich.
1. Praca w organizacjach ekologicznych:
W dużej mierze bazują na społecznej pracy swoich członków i władz. Jednocześnie połowa współpracuje z wolontariuszami zewnętrznymi, również połowa – z płatnym personelem. Nie różnią się w tej kwestii od polskich organizacji pozarządowych działających na innych polach.
Zróżnicowanie w branży
Nie różnią się też znacząco, jeśli chodzi o zaplecze finansowe: budżet przeciętnej organizacji ekologicznej wynosił w 2009 roku 25 tys. zł. Aby jednak lepiej zrozumieć realne warunki ich funkcjonowania trzeba wyraźnie podkreślić ogromne zróżnicowanie tej branży: jedna szósta organizacji dysponowała w 2009 roku 1000 zł lub mniej, tyle samo – ponad pół milionem złotych.
Stosunkowo często korzystają z ofiarności osób i firm: pieniądze na działania duża część z nich czerpie ze składek członkowskich, darowizn od osób prywatnych, a także od instytucji i firm. Jednocześnie około jedna trzecia korzysta ze źródeł samorządowych, niewiele mniej – z rządowych. I to właśnie środki publiczne okazują się być na tyle znaczące w porównaniu do innych źródeł przychodu, że dla około jednej trzeciej organizacji są najważniejszymi pozycjami w ich budżetach; około jedna czwarta organizacji bazuje przede wszystkim na datkach, darowiznach i „jednym procencie”, tyle samo – na składkach członkowskich.
Braki finansowe i kadrowe
Problemem dla wielu jest kwestia płynności finansowej: cztery na pięć nie posiada żadnych rezerw finansowych. I rzeczywiście, pytani o najważniejsze problemy, przedstawiciele organizacji ekologicznych najczęściej wskazują trudności w zdobywaniu funduszy/sprzętu. Deklarują, że gdyby udało im się pozyskać środki, które mogliby wykorzystać w dowolny sposób, najchętniej przeznaczyliby je na promocję działań i wkład własny do projektów.
Wśród najbardziej odczuwalnych problemów – podobnie jak przypadku innych organizacji – bardzo często wskazywany jest też brak osób gotowych bezinteresownie angażować się w działania, a także biurokracja oraz formalności.
Jednocześnie działacze ekologiczni dostrzegają zmiany na lepsze: przedstawiciele co czwartej organizacji z tej branży uważają, że ostatni rok był lepszy niż poprzednie, połowa – że taki sam, również połowa oczekuje w przyszłości jeszcze lepszych warunków.
Źródło: inf. własna