Większość radnych w Zgierzu ponownie opowiedziała się przeciw przekazaniu mieszkańcom prawa do inicjatywy uchwałodawczej. W głosowaniu na grudniowej sesji uchwała radnych Andrzeja Mięsoka i Justyny Zielińskiej zdobyła 9 głosów poparcia. 13 radnych zagłosowało przeciw.
Projekt uchwały zakładał prawo grupy co najmniej 150 mieszkańców Zgierza do przedkładania własnych projektów uchwał. Byłyby one opiniowane przez Prezydenta Miasta Zgierza oraz odpowiednie komisje Rady. Mieszkańcy mieliby prawo m.in. zwrócić się do Przewodniczącego RMZ o sprawdzenie uchwał pod względem formalno-prawnym lub uzupełnić brakujące podpisy na liście poparcia. Propozycja była efektem pracy grupy „Inicjatywa 516”, czyli czterech zgierskich organizacji pozarządowych (Fundacji Twórczy Aktywni, Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich EZG, Stowarzyszenia Samorządowego Zgierski Samorząd oraz Stowarzyszenia Wielokulturowy Zgierz) oraz dwóch radnych zgłaszających uchwałę.
Projekt na sesji przedstawili wnioskodawcy argumentując, że jest to ważny krok do aktywizacji obywatelskiej mieszkańców i że w żadnym z miast, w których została wprowadzona obywatelska inicjatywa uchwałodawcza, nie zablokowano prac Rady czy Urzędu. Podkreślono, że projekt uchwały jest efektem prac czterech zgierskich organizacji pozarządowych i u jego podstaw nie leżą żadne ukryte „haki” czy polityczne interesy. Radny Mięsok dodał, że projekt opiniowany był przez jednostki pomocnicze, które w większości wypowiedziały się pozytywnie. Radna Zielińska zwróciła uwagę, że władzą zwierzchnią w mieście są mieszkańcy, radni czy prezydent mają działać w ich interesie, budując przy tym społeczeństwo obywatelskie.
Wnioskodawców poparł przedstawiciel Rady Osiedla Stare Miasto, Henryk Urbanowski, który zaapelował do radnych o przyjęcie tej uchwały. Odniósł się do wypowiedzi radnego Grzegorza Macińskiego z listopadowej sesji, który mówił, że „nie potrzeba, by jacyś domokrążcy zbierali podpisy od mieszkańców”. Urbanowski zwrócił uwagę, że nie mówi się o „domokrążcach”, gdy nadchodzi czas kampanii wyborczej, zbierania podpisów i rozdawania ulotek.
W trakcie dyskusji głos zabrał jeszcze radny Zbigniew Zapart (SLD), który wypowiedział się negatywnie nt. projektu. Powiedział, że „w ramach jednoczenia społeczności lokalnych, miasto zostało podzielone i utworzono sieć jednostek pomocniczych. Demokracja polega na tym, że społeczeństwo wybiera swoich przedstawicieli i w czasie wyborów opowiada się po jednej lub drugiej stronie”.
W głosowaniu udział wzięło dwadzieścia dwoje radnych. Niestety za uchwałą zagłosowało tylko dziewięcioro radnych, trzynaścioro było przeciw.
Uchwałę wprowadzającą obywatelską inicjatywę uchwałodawczą poparli wnioskodawcy Justyna Zielińska i Andrzej Mięsok oraz radni Klubu Platformy Obywatelskiej (Aleksander Frach, Tomasz Kupis, Marek Hiliński, Bożena Palmowska, Katarzyna Kupis-Wojciechowska i Beata Świątczak). „Za” głosował także radny Zbigniew Sobczak z PO, który w trakcie marcowej sesji, na której zgłoszony był podobny projekt, był przeciw.
Wśród trzynaściorga radnych głosujących przeciw znaleźli się radni Klubu Prawa i Sprawiedliwości (Mariusz Forfecki, Mirosław Gajda, Michał Pilarski i Marek Sencerek), Klubu Jerzego Sokoła (Krzysztof Wężyk, Ewa Steglińska-Maciak, Elżbieta Krzewina i Jerzy Sokół) oraz radni niezrzeszeni Jarosław Komorowski, Zbigniew Zapart, Stefan Pelikan, Stanisław Skupiński i Grzegorz Maciński - wszyscy radni znajdują się w mniej lub bardziej formalnej koalicji z Prezydent Miasta Zgierza Iwoną Wieczorek. Najbardziej zaskakujące było głosowanie radnych Skupińskiego i Wężyka, którzy wcześniej zapowiadali, że poprą projekt inicjatywy uchwałodawczej dla mieszkańców.
Nieobecna w tym punkcie sesji była radna Agata Grzelak-Makowczyńska (PiS), która deklarowała swoje poparcie dla tej inicjatywy. Radna - jak tłumaczyła, z powodu niedyspozycji i zatrucia - wyszła w trakcie przerwy tuż przed rozpoczęciem dyskusji i pojawiła się kilkanaście minut po zakończeniu głosowania.